wspomina

Danuta Zielińska

ur. 28.01.1960

BIOGRAFIA

Biogram w opracowaniu

„Mój ojciec był mistrzem tkackim”

odsłuchaj
Ojciec mój był mistrzem tkackim, pracował w Uniontexie przez 33 lata. Czyli to był taki okres, kiedy wrócił z Niemiec, bo był wysłany w trzydziestym dziewiątym roku na roboty do Niemiec i wrócił w czterdziestym piątym, dopiero po zakończeniu wojny. I właśnie zaczął pracę tam w zakładzie Uniontexu. Pracował na tkalni, tej tkalni, która jest w tej chwili w takiej ruinie przy Kilińskiego. To była największa tkalnia wtedy w Uniontexie, bo druga była przy ulicy Targowej. To była tkalnia numer 2, troc...
więcej

„Tam stało ok. 1000 krosien”

odsłuchaj
(…) pamiętam pierwsze swoje wejście, jak zaczęłam już pracę, to pierwsza moja praca – przez trzy miesiące musiałam chodzić po poszczególnych stanowiskach, jakie były w biurze, i uczyć się po prostu tej pracy. Więc pierwsza praca to taka, która nazywała się „karty pracy”, czyli były panie, które chodziły na tkalnię i kiedyś, wiadomo, był akordowy system pracy, więc dzienna produkcja tkaczki, one miały takie specjalne karty, wisiały przy krosnach i one zapisywały tam, ile ...
więcej

„Był żłobek przyzakładowy”

odsłuchaj
Był żłobek przyzakładowy, było przedszkole przyzakładowe, przychodnia oczywiście, zresztą do dzisiaj działa ta przychodnia, tylko już w ramach NFZ-etu – to jest ta, która stoi na Tymienieckiego. To jest właśnie „uniontexowska”. Był dom kultury, z którego można było korzystać, tak? Były tam przeróżne imprezy organizowane, ale w takim życiu tygodniowym, tak, było bardzo dużo różnych kursów i ewentualnie były też zajęcia dla dzieci. Czyli dzieci, pracownicy mogli tam swoje dzieci ...
więcej

„Wyjazdów było całe mnóstwo”

odsłuchaj
Wyjazdy... wyjazdów to było całe mnóstwo. Bo począwszy od tego, że zakład nasz posiadał dwa ośrodki wczasowe. Jeden ośrodek to był nad morzem w Dźwirzynie, bardzo duży, bardzo piękny. Naprawdę bardzo fajny, a drugi był w Dzierżąznej, tutaj koło Łodzi niedaleko, to były takie domki po prostu, które można było tam sobie wynajmować. Zresztą moje dzieci nawet były na koloniach z przedszkola, to właśnie były w tej Dzierżąznej. Też tam były organizowane. Także takie rzeczy, rzeczywiście ta opieka, to ...
więcej

„Wielu z nich kończyło studia”

odsłuchaj
Mnie się wydaje, że to było takie raczej właśnie bardzo miłe, sympatyczne. Wiadomo, wszędzie zawsze są o coś tam spory. Więc wiadomo, że przychodzili młodzi ludzie i na przykład chcieliby pracować na lepszych stanowiskach, bo pokończyli jakieś tam szkoły. Wielu z nich kończyło studia, bo też na przykład zakład miał podpisaną taką umowę z Politechniką Łódzką, z wydziałem włókiennictwa, i na przykład mechanicznym, że tam iluś tych studentów, niektórzy otrzymywali stypendia i później przychodzili d...
więcej

„Każdy z dyrektorów miał swoją działeczkę”

odsłuchaj
U nas to było tak... były cztery zakłady, każdy zajmował się czym innym. Czyli była tkalnia pierwsza ta przy Kilińskiego, później była wykończalnia za nami, za tą tkalnią, czyli to wszystko sięgało prawie do Piotrkowskiej, bo tam była wykończalnia. Tu, gdzie mamy na ulicy Przędzalnianej, tam gdzie są w tej chwili te lofty, to była przędzalnia średnioprzędna, to był zakład B. No i zakład, czyli cały ten kwadrat między Fabryczną, tu jest jeszcze Fabryczna, Targowa, i z drugiej strony było Tymienie...
więcej

„To był koszmar”

odsłuchaj
Pamiętam to, że u nas to się w ten sposób odbyło, że tkaczki przyszły z czółenkami do biura. I powiedziały, że jak tam ruszymy długopisem, to dostaniemy czółenkiem po głowie. Pootwierały drzwi i nie wolno nam było pracować. To tak, i druga rzecz, my po prostu normalnie wychodziłyśmy, tak, przychodziłyśmy i wychodziłyśmy z tej pracy po ośmiu godzinach, nie pracując, nie świadcząc pracy. Jedynie co, to wiadomo, trzeba było na pieszo tak chodzić do tej pracy i wracać też z pracy na pieszo. To był k...
więcej

„Telefon zaufania”

odsłuchaj
No to wiadomo, wracamy do domu tramwajem. Każdy ma jakieś tam swoje grono znajomych i wiadomo, że rozmawiamy tak na ten temat. W pracy wiadomo, że takich rzeczy nie można robić. Nie może być skupisk takich różnych, bo to wiadomo, że nie. Więc wszystko to było właśnie w tramwaju. To tak zawsze było, że ja się zawsze śmiałam, że jak jechałam do pracy, to wiedziałam, prawda, kiedy będą podwyżki, jakie będą podwyżki, albo jako zmiany na jakich stanowiskach, bo to wszyscy wszystko wiedzieli w tramwaj...
więcej

„Przeprowadziłam się na Retkinię”

odsłuchaj
Tak jak powiedziałam, kiedyś działały te związki zawodowe i na przykład u nas w zakładzie dosyć może prężnie, w każdym razie wiele osób na przykład należeli do spółdzielni mieszkaniowej. I zakład jakoś tam starał się nawiązać kontakt z taka spółdzielnią i część pracowników właśnie miała taką przyspieszoną drogę otrzymania mieszkania przez zakład pracy. Także na przykład jak ja mieszkałam później właśnie z tatą, przeprowadziłam się na Retkinię, to jak było na przykład 8 klatek, bo kiedyś budowali...
więcej

„Dostawało się kartę obiegową”

odsłuchaj
Wyglądało w ten sposób, że były te związki zawodowe, większość, wiadomo – kiedyś to było w ten sposób, że jak się przychodziło do zakładu pracy, dostawało się taką kartę obiegową. I z tą kartą obiegową biegało się do tych wyznaczonych komórek na tej karcie i musiała pani otrzymać stempelki. Jak pani otrzymała te stempelki, to dopiero wtedy z tą kartą się wracało do działu kadr i oni brali tą kartę i dopiero było całe później wypisywanie umowy i tak dalej. Bez tej karty nie można było nic z...
więcej

„Praca pokoleniowa”

odsłuchaj
E.K.: Czy taka praca pokoleniowa w jednym zakładzie to było dość powszechne? To, że ludzie pracowali w zakładach całymi rodzinami? Było, oczywiście. Żona na przykład, druga żona mojego ojca też pracowała właśnie tam, w Uniontexie, ona pracowała na brakarni. Ojciec był mistrzem na tkalni, ona pracowała na brakarni, ponieważ wiadomo, jak któryś mistrz wiedział, że ma jakiś tam wybrakowany materiał, to wiadomo, tam czasami szedł do jakiejś pani i jej na ucho mówił, że dobrze by było, żeby mu mniej...
więcej

„Była modernizacja”

odsłuchaj
Była modernizacja, na przykład u nas na tkalni to właśnie było tak zrobione. Modernizacja. Chcieli nowe maszyny, chcieliśmy zakup szwajcarskich maszyn, bo to były bardzo dobre krosna szwajcarskie wtedy produkowane, ale niestety rząd oczywiście nie pozwolił, no i oczywiście zostały zamówione radzieckie. To były krosna po prostu dużo gorszej klasy. No ale była, na tym polegała modernizacja. Z tym że później z perspektywy to jeszcze tak, bo pamiętam, że przed nami, przed Uniontexem, dużo wcześniej ...
więcej

„Ludzie byli bardzo sfrutrowani”

odsłuchaj
Ludzie wtedy to byli bardzo sfrustrowani, bo to wiadomo, rynek łódzki był taki, że nic się nie działo tutaj. Po prostu ludzie siedzieli latami i nie mieli pracy. Jak byli zatrudniani, to byli zatrudniani na czarno i jak tam te kobitki potrafiły szyć, to wtedy szyły. Bo wszyscy szyli wtedy z wszystkiego, tylko nikt tkaniny nie kupował. To było takie dziwne wszystko bardzo, ale tak to wyglądało. Przecież one nie dostały żadnych odpraw, niczego, bo te odprawy to tam były po 3.000. Gdzie górnicy wzi...
więcej

„Atmosfera była u nas miła”

odsłuchaj
Ja uważam, że (…) pomimo tego że niby to były te takie siermiężne lata komunizmu, ale nie mogę powiedzieć, żeby pracowało się źle. Bo atmosfera była u nas miła. To jest raz, a rzeczywiście byłam nauczona dobrze. Nie mogę powiedzieć, żeby ktoś mi źle przekazał, źle powiedział, bo raczej wszystkim zależało na tym, żeby była praca wykonywana dobrze, więc raczej ja zawsze wspominam dobrze tamte czasy. Naprawdę, mówię, pomimo tych... ciężko się żyło, nic po prostu nie było. Chociaż na przykład...
więcej

„Były specjalnie znakowane butelki”

odsłuchaj
Jedną z takich atrakcji Uniontexu była rozlewnia wód. Mieliśmy wodę, która nazywała się, do picia, nazywała się "Perła Bałtyku". I to była woda, która miała taki słonawy posmak. Dlaczego ona miała ten posmak? Nie wiem, jak to było robione, ale w każdym bądź razie właśnie miała taki słonawy posmak, dlatego pewnie ta nazwa. (…) Ta "Perła Bałtyku" była w takich mniejszych butelkach, one chyba miały 0,33 albo 0,25, ale raczej wydaje mi się, że 0,33 pojemności. Natomiast ta...
więcej

„Książki z produkcji Uniontexu”

odsłuchaj
Te książki z produkcji Uniontexu, te księgi produkcji to dotyczyły tego okresu, kiedy zakład był w rękach Scheiblerów. To oni właśnie tworzyli te księgi, to była taka pokaźna księga, bo była i gruba, i dosyć długa. Pisana ręcznie oczywiście. (…) w tej księdze było wszystko, zawierała to, co zostało zakupione, czyli na przykład bawełna, (…) w jakich cenach, z jakiego państwa była sprowadzona, były powklejane takie saszetki, w których ta bawełna była, jak wyglądała, i właśnie później...
więcej

„Freski,które były bajkami”

odsłuchaj
W tym muzeum były te księgi, jakieś takie inne rzeczy, które zostały znalezione, bo na przykład były na wielu zakładach, a w biurze głównym na Targowej 65, tam było... Scheibler tam zorganizował przedszkole dla dzieci. Tam było przedszkole i zresztą kiedyś okazało się, że dach przeciekał, była taka sala, nazywana aulą, tam odbywały się zebrania kierownictwa zakładu. I dach zaczął przeciekać, i trzeba było zrobić remont. Jak zaczęli robić remont (…), jak zaczęli zdejmować farbę, to się oka...
więcej

„To był taki klub”

odsłuchaj
To był taki klub, wiadomo było, że pracownicy jak chcieli sobie coś tam zorganizować, chociażby nawet (…) jakieś tam imieniny, jakieś spotkanie towarzyskie, to mogli sobie na przykład wypożyczyć ten klub. On był w ten sposób zorganizowany, że to było po prostu duże pomieszczenie ze zrobionym barkiem. Także był barek i można było sobie... ponieważ pod tym klubem "Pod Dębem" była centralna stołówka zakładowa, także można było sobie tam coś zamówić do jedzenia. Jakieś przyjęcie wyd...
więcej

„Wyjeżdżało się na wycieczki do Wiednia”

odsłuchaj
Wycieczki były organizowane jeszcze na wyjazdy, pamiętam, zagraniczne też. Przecież był taki moment w latach osiemdziesiątych chyba, (…) w latach stanu wojennego, to przecież wiele osób wyjeżdżało do Wiednia na wycieczki i z nich nie wracało. To były całe autokary nieraz, które nie wracały. Pozostawali w Wiedniu i później czekali, przedostawali się tam do tych obozów, bo tam były te obozy, w Wiedniu czy tam gdzieś na terenie Austrii robione i czekali po prostu na wyjazd na tą zieloną stro...
więcej

„Wyjeżdżało się do NRD”

odsłuchaj
Takie wycieczki, (…) wszystkie wycieczki kiedyś, już lata siedemdziesiąte i później te osiemdziesiąte, to kierunek był wiadomy. (…) Wyjeżdżało się do NRD i później też były robione zakupy. To wiadomo, w ten sposób wszystko u nas w kraju działało tak, że ludzie wyjeżdżali z określonymi produktami, bo wiedzieli, co trzeba gdzie wywieźć. I kupowali za to, co tam sprzedali, określone produkty, które były potrzebne u nas. Na przykład w NRD się kupowało buty zawsze, buty i biustonosze, a...
więcej

„Na Węgry kupowali krem Nivea”

odsłuchaj
Ja to tylko pamiętam, że na Węgry kupowali być może krem Nivea, to na pewno, tak. A z takich rzeczy to powiem szczerze, nie wiem, bo to zazwyczaj było w ten sposób, że jak ktoś gdzieś wyjeżdżał, to wiedział, co trzeba kupić. To tam ludzie swoimi drogami się dowiadywali, zresztą to były takie czasy dziwne, że nasz zakład w sumie też tak działał. Bo nie było tak, że można było kupić to, co było nam potrzebne, więc dział zaopatrzenia działał też w taki sposób, że jechali w Polskę, gdzie coś tam pot...
więcej

„Strajki to były bardzo różne”

odsłuchaj
Strajki to były bardzo różnie. Bo były strajki w latach siedemdziesiątych też. Siedemdziesiąty rok, siedemdziesiąty szósty rok, i później takie jakieś tam pomniejsze też zawsze były, a wiadomo, że później decydował już ten taki ogólnopolski strajk, do którego wszyscy się przyłączyli. Ale strajki, wiadomo, od czasu do czasu były, bo rzeczywiście ten poziom naszego życia był niski w latach siedemdziesiątych wtedy. Był taki moment, pamiętam, mój tato właśnie strajkował. Wtedy Uniontex też stał jako...
więcej

„Gdzieś tam jechali, coś zwiedzali”

odsłuchaj
Ja powiem szczerze, nigdy na takiej wycieczce nie byłam tym pociągiem przyjaźni, jakoś nie było mi dane w tamtą stronę, po drodze. Jakoś nigdy takim pociągiem nie przejechałam się, ale z tego, co opowiadali zazwyczaj koledzy, bo najfajniejsze wycieczki to były dla panów, bo oni mieli czas po prostu, wiadomo, żeby sobie posiedzieć, powygłupiać się, popić jakiejś wódeczki i wesoło spędzić czas, także raczej byli zawsze zadowoleni. Gdzieś tam jechali, coś zwiedzali, bo wiadomo, jechali do jakiegoś ...
więcej

„Zakładowa gazeta, był radiowęzeł”

odsłuchaj
Była u nas zakładowa gazeta, był radiowęzeł, (…) z tego, co mnie się jakoś kojarzy, to była zawsze przynajmniej jedna audycja w tygodniu albo dwie organizowane. Był taki kolega, on pracował w związkach zawodowych i tak sobie bawił się tym radiowęzłem. Organizował audycje, zbierał różne wiadomości od ludzi i z zakładu pracy, wymyślał jakieś pogadanki, wywiady, takie rzeczy robił w tych audycjach. Tak samo działała ta nasza gazeta, najważniejsze z całego tygodnia, co się tam wydarzyło w zak...
więcej

„Rzeka Jasień”

odsłuchaj
Ta rzeka Jasień, która przechodzi pod Uniontexem, pod tkalnią, i ona gdzieś tam sobie płynie dalej, wiem, że (…) taki zamysł był miasta Łodzi, kiedyś czytałam, że chciano zrobić plażę łódzką, wykorzystując właśnie rzekę Jasień, tylko że to by się kończyło na tym stawie, który jest przy (...) Przędzalnianej (…) Przy Przędzalnianej, ale tam chcieli jakoś, żeby usunąć, bo tam są działki, po którejś tam stronie, jakieś działki, tam chcieli właśnie, że można było jakoś opróżnić te dział...
więcej

„Kanały ściekowe”

odsłuchaj
Tkaniny były w znacznym stopniu kradzione przez pracowników, zarówno surowe tkaniny, czyli z tkalni, również takie już wykończane. I właśnie przez długi czas kierownictwo też niby działało, szukało, jak to się dzieje, że tkaniny uciekają z zakładu, i okazało się, że to wszystko było robione kanałem. Kanały ściekowe, które były w zakładzie, były właśnie tymi kanałami ściekowymi przenoszone tkaniny. I gdzieś tam, wiadomo, na ulicy odbijana była któraś z tych... nie wiem nawet, jak to się nazywa, t...
więcej

„Dział konstrukcyjny”

odsłuchaj
Był dział konstrukcyjny, który zajmował się na przykład... bo były różne przebudowy na zakładzie, był wydział budowlany. Oni tam łatali dziury, różne takie rzeczy. Przecież różne rzeczy się przez ten czas działy w zakładzie, więc to jest niemożliwe, żeby nic nie było remontowane, bo się ciągle coś tam, wiadomo, zawsze się coś dzieje w tak wielkim zakładzie. U nas było 12.000 hektarów dachu. Nad zakładem. (…) To był dach, gdzie na niektórych była papa, a na niektórych to było szkło, to był...
więcej

„Te wszystkie żrące rzeczy”

odsłuchaj
Tam, gdzie środki chemiczne, wiadomo, te wszystkie żrące rzeczy, to już w ogóle trzeba bardzo, bardzo uważać. Tam na wykończalni zawsze coś się zadziało, bo ludzie po prostu w ogóle nie myślą, co robią. Albo po prostu rąbią coś tam na łapu-capu, żeby szybciej. To ja tutaj coś przewalę, nie myślę o tym, czy to dobrze, czy to źle, tylko ja to zrobię, a później będę mógł iść i zapalić przykład papierosa. To jest takie myślenie. Ja się spieszę, bo ja chcę coś tam. W pracy nie można się spieszyć, bo ...
więcej

„Tamten pośpiech, tamta gonitwa”

odsłuchaj
Tamten pośpiech, tamta gonitwa nasza, to było tak trochę na innym poziomie. Może mieliśmy wszyscy mniej więcej to samo, tak, żyliśmy na takim mniej więcej samym poziomie. I chyba było takiej mniej, jak wiem, (...) zazdrości międzyludzkiej. A w tej chwili to wszyscy jesteśmy tacy wyizolowani, każdy myśli o sobie albo o tym, co ktoś tam ma, a czegoś ja nie mam. I staramy się po prostu w tym wszystkim dorównać. A zresztą też życie jest zupełnie inne, bo teraz całe nasze życie opiera się, kiedyś opi...
więcej
powiązane zasoby

Rozległość terenu fabryki była szokująca również. Bo to było bardzo duże. Później się dowiedziałem, że samych dachów w fabryce było szesnaście hektarów. To jest niewyobrażalna ilość, także fabryka był...

więcej

Był problem taki, że po dziewięćdziesiątym roku zaczęły się pojawiać w nowej sytuacji gospodarczej nowe wyzwania przed nami. Wtedy z pewną grupą moich równolatków z wydziału wykończalni, tych, którzy ...

więcej

A, początek pracy to była wspaniała rzecz. Na przykład nie było problemem jechać na miesiąc na urlop. Człowiek jechał na miesiąc na urlop, po czym wracał i tak jakby w ogóle nic się nie stało. Poniewa...

więcej

Są takie anegdoty śmieszne przecież, jest tajemnicą Poliszynela, że w tamtym czasie w dniu popularnych imienin przy dużej ilości ludzi w pracy, to zawsze kilku solenizantów było. Charakterystyczne był...

więcej

Grzybobrania, wycieczki, czyny społeczne, takie rzeczy były. Ja najczęściej w takich rzeczach udziału nie brałem, powiem szczerze. Też byłem ewenementem w pewien sposób, ponieważ przez cały czas w zak...

więcej

Gdzieś koło osiemdziesiątego czwartego roku w fabryce pojawiło się czterech obywateli Etiopii. Trzech było oddelegowanych do jakichś warsztatów mechanicznych, natomiast jeden trafił do nas, ponieważ m...

więcej

Przez to, że byliśmy wiodącym zakładem w przemyśle włókienniczym, to tak od gdzieś, powiedzmy, początku lat siedemdziesiątych przez wszystkie władze, czyli Zjednoczenie Przemysłu Włókienniczego, czy t...

więcej

W fabryce nie było strajków, praktycznie rzecz biorąc. Były takie zatrzymania, które trwały czasami. Pamiętam jeden tylko taki przypadek, to było na początku lat osiemdziesiątych, bo jeszcze wtedy pra...

więcej

Kiedy zacząłem pracować, to byłem, powiedzmy, trzy, cztery miesiące na stażu, po czym już opowiadałem o tej inwestycji maszynowej, która się w przędzalni zaczęła i rzucili mnie tam po to, żeby zorgani...

więcej

Wszystkie tereny były usytuowane między ulicą Przędzalnianą, Piotrkowską, używam obecnych nazw, Tymienieckiego i Milionową. To jest w prostej linii dwa kilometry na dwa kilometry plus biuro główne, kt...

więcej

Cały ten przemysł jest przemysłem trudnym, wbrew temu, że nazywa się lekki, on jest bardzo trudny, bardzo ciężki bym powiedział nawet, dla pracowników. W przędzalniach temperatura i kurz, po to żeby n...

więcej

To jest bardzo trudny przemysł i ja żartuję zawsze, że on się lekki nazywa tylko dlatego, że metr tkaniny jest lżejszy od metra szyny kolejowej, ale to jest naprawdę trudny przemysł. Myślę, że w niekt...

więcej
inni rozmówcy
Szukaj
zobacz również

Powojenny blok stojący w ramionach ulic: Pomorska - Uniwersytecka. Na parterze budynku mieściły się Delikatesy.

więcej

Północno-zachodni narożnik Piotrkowskiej i placu Reymonta, kamienica, która w swojej przeszłości była pierwszym pałacem Ludwika Geyera. Wybudowana w 1843 r. jako neorenesansowy pałacyk ale już w ...

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa