Freski,które były bajkami

W tym muzeum były te księgi, jakieś takie inne rzeczy, które zostały znalezione, bo na przykład były na wielu zakładach, a w biurze głównym na Targowej 65, tam było... Scheibler tam zorganizował przedszkole dla dzieci. Tam było przedszkole i zresztą kiedyś okazało się, że dach przeciekał, była taka sala, nazywana aulą, tam odbywały się zebrania kierownictwa zakładu. I dach zaczął przeciekać, i trzeba było zrobić remont. Jak zaczęli robić remont (…), jak zaczęli zdejmować farbę, to się okazało, że pod spodem są freski. Freski, które były bajkami. Bajki były tam namalowane. I dyrekcja postanowiła, że w takim razie trzeba po prostu usunąć tą wierzchnia farbę i zostawić te freski. I one tam zostały. Do dzisiaj nie wiem, czy są jeszcze, bo to w tej chwili tam jest jakaś szkoła, bodajże coś z plastyką, coś z modą związane, wiem, że tam jest taka szkoła, prywatna chyba. To jest zaraz przy budynku Filmówki. (…) To były freski też odkryte bardzo ładne. Zresztą cały budynek był dosyć fajny, śmieszny taki pałacyk i w ścianach (…) na korytarzach były porobione szafy, w których dzieci miały swoje ubrania. To wszystko było właśnie (…) na korytarzach. Nie było jakiejś takiej specjalnej sali, w której dzieci się rozbierały, tylko przy każdym wejściu miały jakąś ilość tych szafek zrobionych w ścianach. Fajnie to wszystko wyglądało. Najpiękniejszą rzeczą, jaką widziałam, to było w żłobku (…), na Tymienieckiego był żłobek. To była łazienka. Tak pięknie zrobiona łazienka, z takimi małymi sedesikami, że to było coś niesamowitego, jak tam się wchodziło do tej łazienki. Płytki były takie na podłodze piękne, biało-niebieskie, a w takie przepiękne wzory poukładane. Naprawdę była super ta łazienka dla dzieciaków, niesamowita. (…) Wiadomo, że pewne rzeczy były (…) niszczone, bo na przykład jak ściany pomalowano jakąś tam olejną farbą, to niefajnie to później wyglądało, ale te stare, które w jakiś sposób były zachowywane, wyglądało to bardzo fajnie.