Była modernizacja

Była modernizacja, na przykład u nas na tkalni to właśnie było tak zrobione. Modernizacja. Chcieli nowe maszyny, chcieliśmy zakup szwajcarskich maszyn, bo to były bardzo dobre krosna szwajcarskie wtedy produkowane, ale niestety rząd oczywiście nie pozwolił, no i oczywiście zostały zamówione radzieckie. To były krosna po prostu dużo gorszej klasy. No ale była, na tym polegała modernizacja. Z tym że później z perspektywy to jeszcze tak, bo pamiętam, że przed nami, przed Uniontexem, dużo wcześniej padł Marchlewski. Ale ze względu na to, że oni zakupili właśnie te szwajcarskie. Dostali pozwolenia na te szwajcarskie krosna, oni je zakupili, ale ten kredyt ich od razu później w tych nowych czasach niestety utopił. Dlatego oni dużo wcześniej padli po prostu, a nas rozebrali właśnie poprzez te dziwne jakieś tam spółki takie robione, cuda niewidy po prostu. Nas to pogrzebało.
(...)
Pierwszy kryzys to były lata dziewięćdziesiąte, znaczy w momencie, kiedy pamiętam, że stanęliśmy, bo nie było oczywiście za co kupić bawełny. Bo przeszliśmy na nowy sposób zarządzania. Czyli musieliśmy sami za wszystko płacić, tylko że za to, co sprzedaliśmy, nie dostaliśmy pieniędzy. Bo gdyby nam stworzono możliwość tego koła zamachowego tak, że masz tyle teraz pieniędzy, możecie sobie kupić coś tam na start, a dalej po prostu jedziecie już sami, ale tego oczywiście nie zrobiono. To oczywiście był taki duży strajk, ja akurat wtedy nie pracowałam, bo byłam na urlopie wychowawczym. I pan Wałęsa przyjechał, (…) wszyscy pracownicy byli, (…) na stadionie Włókniarza. Bo tam naprzeciwko tkalni jest stadion. To też był stadion, który należał do naszego zakładu, ale później został po prostu odsprzedany. I był właśnie zrobiony taki... pracownicy mogli przyjść na to zebranie. Przyjechał, powiedział, że nikomu nie jest potrzebna polska bawełna, bo podkoszulek chiński mamy po 5 złotych, można sobie kupić i nikomu bawełna nie jest potrzebna, róbta, co chceta i go to nie interesuje. No i tak zostało. 
Potem próbowali oczywiście prezesi jakoś to wszystko ruszyć powolutku, najpierw ruszyła średnioprzędna, później my dostaliśmy tą bawełnę i pozyskiwaliśmy po prostu sponsorów. Bo jak ktoś potrzebował tkaniny na przykład, przyjeżdżał, wpłacał jakąś tam gotówkę, my za to zakupowaliśmy bawełnę i produkowaliśmy tak tą przędzę bawełnianą, produkowaliśmy tkaniny, ale to tak wszystko szło opornie.