Te wszystkie żrące rzeczy
lata | 1990 dodano | 27.01.2020
dodał(a): Rafał
Tam, gdzie środki chemiczne, wiadomo, te wszystkie żrące rzeczy, to już w ogóle trzeba bardzo, bardzo uważać. Tam na wykończalni zawsze coś się zadziało, bo ludzie po prostu w ogóle nie myślą, co robią. Albo po prostu rąbią coś tam na łapu-capu, żeby szybciej. To ja tutaj coś przewalę, nie myślę o tym, czy to dobrze, czy to źle, tylko ja to zrobię, a później będę mógł iść i zapalić przykład papierosa. To jest takie myślenie. Ja się spieszę, bo ja chcę coś tam. W pracy nie można się spieszyć, bo w pracy trzeba się zawsze zastanowić. Tam, gdzie są maszyny, gdzie ta praca wymaga jakiejś tam mechaniki, to niestety, trzeba bardzo, bardzo uważać na wszystko. Bo to jest na tej zasadzie, jak na przykład każdy musi sobie swoją jakoś potrafić zorganizować. Też pamiętam takie tkaczki, które się nabiegały przy tych maszynach i na przykład niewiele zrobiły, bo tych krosien do obsługi jest bardzo dużo. A widziałam takie tkaczki, które miały i na przykład po 12 krosien i potrafiły książkę czytać. Naprawdę, bo potrafiły sobie tak jakoś tą pracę zorganizować, one wiedziały, co i jak, gdzie, co tutaj sobie ułożyłam, co jak zrobiłam, i jak miała jakąś tam dobrą przędzę, z której ta tkanina szła, to po prostu i książki też czytały, siedziała na stołeczku i czytała sobie książkę. To wszystko (…) zależy od ludzi. Jakiego miała mistrza, jak potrafił chodzić przy tych maszynach, wyreperować, nasmarować tak, żeby to wszystko jakoś tam chodziło. To wszystko zależało od zespołu. To tak w życiu jest. Praca w takim zakładzie, w takim systemie zawsze się opiera na zespole ludzi. To wszystko są jakieś tam kółeczka, które się o siebie zahaczają. I niby człowiekowi wydaje się, że jest gdzieś tam sam. Ale to nie jest tak (...), bo jak się popatrzy od początku do końca, to wszystko jest na zasadzie naczyń połączonych, jedno z drugim musi współdziałać.
Autor:
Ewelina Kurkowska
Licencja:
Creative Commons