Książki z produkcji Uniontexu

Te książki z produkcji Uniontexu, te księgi produkcji to dotyczyły tego okresu, kiedy zakład był w rękach Scheiblerów. To oni właśnie tworzyli te księgi, to była taka pokaźna księga, bo była i gruba, i dosyć długa. Pisana ręcznie oczywiście. (…) w tej księdze było wszystko, zawierała to, co zostało zakupione, czyli na przykład bawełna, (…) w jakich cenach, z jakiego państwa była sprowadzona, były powklejane takie saszetki, w których ta bawełna była, jak wyglądała, i właśnie później, dalej cały proces, czyli gdzie trafiała, na jaką przędzalnię, co zostało z niej wyprodukowane, jaka przędza. I później kolejny proces, tkanie i wykończenie tkaniny. I później pokazane, powklejane tkaniny, które zostały z tego wyprodukowane. Bardzo, bardzo ciekawe wszystko. Wykresy kołowe, pokazane, ile ich kosztowała produkcja, ile na tym zyskał zakład pracy. I później ewentualne przeznaczenie pieniędzy, na co będą zużyte.

E.K: Kojarzy pani do kiedy te księgo były prowadzone ?

Nie, nie potrafię tego powiedzieć. Ja te księgi widziałam to był rok, 83 rok. Ale te księgi na pewno są w naszym Muzeum Włókiennictwa. Tam je można znaleźć i zobaczyć. Ile w ogóle trafiło w ogóle tych ksiąg i jak one wyglądają. Bo one były najpierw w naszym muzeum, bo było takie stworzone muzeum zakładowe w pewnym momencie, też w latach osiemdziesiątych chyba. Pamiętam, że na początku tam był klub i nazywał się "Pod Dębem", bardzo fajny zresztą. To było róg Kilińskiego a Tymienieckiego. Jest taki budynek. Tam jest chyba teraz chyba kosmetyka jakaś, coś tam jest. W każdym bądź razie tam właśnie na piętrze był ten klub "Pod Dębem" i z niego zrobiono właśnie muzeum.