wspomina
Marek Burski
ur. 16.06.1956
BIOGRAFIA
Łódzki przedsiębiorca. Pochodzi z rodziny włókienniczej. Pracował jako kierowca w PKS. Właściciel firmy transportowej. Działacz Solidarności. Organizator Strajku Głodowego w 1981 roku. Rozpracowywany przez SB z powodu pełnienia funkcji Komisarza Strajkowego przy ZR NSZZ "Solidarność" Ziemi Łódzkiej, jako kierujący manifestacjami i akcjami protestacyjnymi.
odsłuchaj
O Jezus! Zacznę od tego, że pierwsze, jak ja pamiętam, w swoim życiu zderzenie z prawdziwą włókienniczą Łodzią, było wtedy, kiedy mnie przywieziono z wakacji. A miałem wtedy może sześć lat. Mieszkaliśmy na Młynarskiej pod trzydziestym trzecim w starym domu, w jednym pokoju pięć osób. Ojciec wygrodził kuchnię. Była taka piękna pogoda jak dzisiaj, pamiętam, otwarte okna, w tych oknach pierzyny się wietrzyły i wie pani, jak ja się obudziłem, to pierwsze, co poczułem, to straszny smród, totalny smró...
więcej
Krótko pani powiem, jak pani pyta, jak się żyło w tamtych czasach. To ja pani powiem, jak się żyło. Chodziłem do szkoły podstawowej numer siedemdziesiąt jeden na Gandhiego. Numer polegał na tym, że tam szybko się nauczyłem, że jestem kimś gorszym. Bo chodziła do mnie do klasy Bożenka Brdowska, córka pułkownika Brdowskiego, jednego z dowódców jednostki wojskowej w Zgierzu. I ona była traktowana jak księżniczka w tej klasie. Chodziła Kasia Cianciara, córka dyrektora Textilimpeksu w Łodzi, a Textil...
więcej
Potem w technikum to już zacierały się te wszystkie nierówności. Bo tam już były inne problemy, dyskoteki i tak dalej, i tak dalej. Nie wiem, czy pani wie, że na dyskoteki się chodziło do Dziada. Wie pani, kto to był dziad? To były zakłady przemysłu włókienniczego "Dzierżyński". I się mówiło, że chodzi się do Dziada. I to była najlepsza dyskoteka w Łodzi wtedy.
więcej
Wracając do zakładów włókienniczych, powiem pani tak, że przeżyłem parę razy szok w tych zakładach włókienniczych. Parę razy! Pierwszy to był huk, jaki tam spotkałem i to, w jakich warunkach ci ludzie tam pracowali. Ja oglądam "Ziemię obiecaną", ten film Wajdy, i tam fragmentami widać ten syf, to wszystko, co tam się dzieje. Ale to, jak ja se leżę na kanapie i oglądam, to tego się nie czyje. Trzeba przypomnieć sobie, jaki tam był smród w środku. Tak im nikt masek nie rozdawał, proszę p...
więcej
Największy szok przeżyłem u tego cholernego Dzierżyńskiego. Jak pojechałem się ładować do tego Dzierżyńskiego, auto im tam podstawiłem, gdzie chcieli. Ja zawsze byłem łazik, lubiłem chodzić, patrzeć, co się dzieje z tymi ludźmi. Ja szybko nawiązuję kontakty z ludźmi. Gadałem tam, rozmawiałem i pewnego dnia wszedłem na taki oddział, do dzisiaj nie wiem, jak to się cholera nazywało, przędzalnia czy coś tam, już nie pamiętam. I tam stała maszyna, jak od tego płotu taka szeroka, dotąd. Taka szeroka ...
więcej
Pytałem się matki, dlaczego się do partii zapisała, bo się zapisała. Zwykła kobita ze wsi, mówię: mamo, przecież ty... Wykształcenie miała cztery klasy, jeszcze coś tam. Mówię: mamo, po jaką cholerę ty żeś się tam do nich zapisała? A ona mi na to odpowiada: a synku, a gdzie ty byś pojechał do prewentorium czy na kolonie? Nigdzie byś nie pojechał, jak ja bym się tam nie zapisała. Myśmy się tam zapisywali po to, żeby dla dzieci coś zdobyć.
Matka w życiu nie była na wczasach do dzisiaj. W życiu...
więcej
Wracając do Marchlewskiego. Widziałem, co ładowali. Ładowali naprawdę byle co, ale gdzie to szło wszystko, te lepsze rzeczy, te robione lepiej? Wszystko szło na Wschód. A oni nam płacili jakimiś pieprzonymi dewizami, które, za przeproszeniem... Na Zachodzie by za to guzika nie kupił. Nie płacili nam dolarami, tylko były dewizy tak zwane. To nie były pieniądze, tylko to były papiery i one były mniej warte niż dolar. W Polsce, nie wiem, czy pani wie, że się śmiano wtedy, że my z Ruskimi mamy taką ...
więcej
odsłuchaj
Natomiast, jak patrzę na to wszystko tak z boku, na to całe włókiennictwo nasze, to ono położyło nie tylko włókiennictwo w tym mieście. Jak ono zaczęło zanikać, przestał być potrzebny transport. Przecież padły wszystkie pekaesy. Została tylko osobówka po tym wszystkim. Padły wszystkie te firmy, które pracowały na to włókiennictwo. Jak znam firmę, która produkowała dla nich, o widzi pani tamte tytle? Na nich była przędza nawinięta. I tę przędze się zakładało i z tej przędzy szło do maszyny dopier...
więcej
MB: Pani żyje w innym mieście, niż wtedy było. Wtedy, kiedy Łódź była centrum włókiennictwa po wojnie, to ja pani powiem. Nie wiem, czy pani się urodziła w Łodzi.
Badacz: Tak.
MB: Tak? To ja pani powiem tak. Łódź kiedyś to było takie miasteczko, niech sobie pani wyobrazi tę Łódź bez Dąbrowy, bez Retkini, bez Teofilowa. Koziny były bez Żubardzia całego, bez Chojen tam za torami. Bo tam nic nie było. Cmentarz ten ostatni tam na Rzgowie to już był za Łodzią hen, hen. Łódź to była taka jedna k...
więcej
Pamiętam, żeby kupić mięso, to ojciec albo matka na zmianę wstawali o trzeciej nad ranem, biegli pod ten sklep, stali w tych kolejkach. Ojciec był spryciul, miał legitymację inwalidzką, wkręcał się tam gdzieś bez kolejki. A poza tym był starym bałuciarzem, sprytnym człowiekiem. Zawsze coś tam wykombinował, kumpli miał, z rzeźnikiem się gdzieś tam napił na boku. Kombinacje były klasyczne, wie pani. Wtedy kto nie był sprytny, to głodował. Taka była prawda.
Główne pożywienie to była kaszanka, m...
więcej
Solidarność w Łodzi opierała się głównie na zakładach włókienniczych. Jak by nie było tutaj tych zakładów włókienniczych, to Łódź nie miałaby żadnej siły. Jeśli chodzi o Solidarność. Myśmy tam mieli bardzo mocne wejścia w tych zakładach, mieliśmy mnóstwo członków w tych zakładach. I nikt nie mnie przekona, że jest inaczej. Dla mnie kobiety są dużo bardziej, jakby to powiedzieć, wymagające od facetów. A poza tym one są bardziej wiarygodne w tym, co mówią, w tym, jak się zachowują. Są bardziej otw...
więcej
MB: Ja nie miałem tu w Solidarności przeciwników. Dlaczego? Bo ja spadłem z księżyca. Ja nie należałem nigdy do żadnej partii, do żadnej organizacji. Ni stąd, ni zowąd zrobiłem strajki i jako młody człowiek byłem bardzo agresywny wobec komuny. Najbardziej agresywne hasła, jakie ktoś tu wypowiadał w tamtych latach w tym mieście, to padały z moich ust.
Badacz: Jakie to były hasła?
MB: No wie pani, ja mówiłem głośno o tym, że czas najwyższy skończyć z komuną. W tamtych czasach to było obrazob...
więcej
Nie strajkowały, bo się bały. Strach to jest normalna ludzka rzecz. Jak ja chodziłem, zresztą chodziłem z moja Magdą i z Jackiem za łapę, żeby wyglądało, że rodzina na spacer wyszła, bo miałem ogon, ubecja za mną chodziła, uciekaliśmy przed nimi na placu Dąbrowskiego. Jacek do dzisiaj pamięta. A one po prostu wtedy te kobity sparaliżował strach: o dzieci, o rodzinę, o dom, o to wszystko. Chłop to chłop, wyjdzie, wróci - dobrze, nie wróci - trudno. Poszedł tam, przyjdzie za ileś tam, a baba, ona ...
więcej
Solidarność w Łodzi opierała się głównie na zakładach włókienniczych. Jak by nie było tutaj tych zakładów włókienniczych, to Łódź nie miałaby żadnej siły. Jeśli chodzi o Solidarność. Myśmy tam mieli b...
więcej
MB: Ja nie miałem tu w Solidarności przeciwników. Dlaczego? Bo ja spadłem z księżyca. Ja nie należałem nigdy do żadnej partii, do żadnej organizacji. Ni stąd, ni zowąd zrobiłem strajki i jako młody cz...
więcej
Nie strajkowały, bo się bały. Strach to jest normalna ludzka rzecz. Jak ja chodziłem, zresztą chodziłem z moja Magdą i z Jackiem za łapę, żeby wyglądało, że rodzina na spacer wyszła, bo miałem ogon, u...
więcej
Ciekawe to były lata. Chcę tylko wspomnieć, bo opisałem to również na Facebooku. Rok '56, polski październik. Kiedy była rocznika polskiego października w ubiegłym roku, to opisałem strajki, opisa...
więcej
Opuszczałem zakłady mięsne ze względu na zarobki, ale Feniks to już, można by powiedzieć, że ze względów politycznych. I tak się niestety też działo bo, ta nasza "Solidarność" nie zawsze był...
więcej
A Łódź teraz jest bardziej kolorowa. No przez te bloki jest bardziej kolorowa. Bardziej czysta, bo jest przecież skanalizowana. Kochana, jak przed wojną ja szłam - mieszkałam na Przędzalnianej, a szła...
więcej
Szkoła była, to znaczy chodziłam tu, na Staszica, blisko też miałam do szkoły. Nauczyciele też byli rzeczywiście bardzo dobrzy, oddani dzieciom. Tam nie było tak, że jak któreś dziecko po prostu... no...
więcej
Tak jak mówię, przed wojną był porządek. Przed wojną Łódź, mimo że nie było kanalizacji, to chodzili dzielnicowi. Rynsztoki były oczywiście, ale to musiały być wybielone, jeśli między tymi kamieniami,...
więcej
W drukarni prasowej drukowany był album Solidarności. Tzn. był album dla Solidarności drukowany i później konsekwencją tego, jak już systemy się już troszkę zmieniały, uspokajały, zaczął wychodzić tyg...
więcej
To był duży napływ wtedy osób przyjezdnych. I to zarówno ze wsi, bo dużo osób było, że tak powiem... tak jak w Łodzi, Żydów już nie było prawie wcale, a zakłady trzeba było odbudowywać. Ludzi było pot...
więcej
EM: No to było tak, że u Marchlewskiego był już Zarząd. Zarząd Solidarności był i też tak było, że strajki były na terenie, na produkcji. No i przyszła do nas, i my też strajkowali, bo ja tez wtenczas...
więcej
I w tym momencie nastał festiwal pierwszej Solidarności w fabryce, która nigdy nie była w awangardzie przemian, która zawsze była czołowym zakładem włókienniczym w socjalizmie, zaczęły się pewnego rod...
więcej