wspomina
Edward Marchewka
BIOGRAFIA
Po szkole pracownik przemysłu papierniczego w Jeziornej. Przez 36 lat pracował w transporcie w Zakładach im. Marchlewskiego (obecna Manufaktura).
odsłuchaj
No to na przędzalnię jak weszłem, to nie mogę za długo być, bo ten kurz, ten kurz mi przeszkadzał. Natomiast znowu na tkalni też, bo ten hałas też mi przeszkadzał. No ale tak już się weszło, obejrzało się to, się widziało tych ludzi, jak tam między tymi maszynami latają, prawda, jak tam pracują. No to się obejrzało. No natomiast na przewijalni to moja była żona pracowała. No to tam na przewijalni było bardzo fajnie, bo tam było czysto, spokojnie, maszyny nie hałasowały. No i na wykończalni też b...
więcej
odsłuchaj
No to ja jeździłem na lokomotywie. Tam były takie oddziały, że tam tylko po sześć godzin pracowali ludzie. Tam były niektóre oddziały bardzo szkodliwe dla zdrowia. Tak że tam się nie chodziło nawet po wszystkich oddziałach. A my to pracowali w parowozowni, w transporcie, to nas to nie interesowało wiele nawet. To tylko tyle, że wagony przychodzili, to te wagony braliśmy i podstawiali w każde miejsce, gdzie było potrzeba, pod jaki oddział. Żeśmy podstawiali i później oni rozładowywali, to my zabi...
więcej
odsłuchaj
Bardzo bardzo fajne materiały były u Marchlewskiego, gotowe, wszystko tam mieli. Dekatyzowane były, tam nie miało prawa farbować nic. Były takie materiały. początkowo to tylko koszulówka szła, koszule robiły, później pościelowe tam szło też, różne materiały były. Bardzo ładne, nieraz to były takie materiały, że nawet nieraz, jak tego, to my tam też skorzystali nieraz z tego. I tam szwalnie były nawet, że tam zaraz szycie odchodziło, szyli tam na miejscu wszystko i dostawali wszystko: bieliznę do...
więcej
odsłuchaj
A jak weszłem na zmiękczalnie, to sobie weszłem, obejrzałem sobie wszystkie maszyny i połączenia rury, jak szły do każdego obiektu, do basenu. To trzeba było zaobserwować dobrze, skąd one wychodzą, gdzie idą, wszystko. I wtenczas się miało orientację dopiero, jak to wszystko szło. No i później brało się próbki, się wpisywało i się oddawało próbki "zmiękczanie wody". Bo tam polegało na zmiękczaniu wody. Wszystko. Mycie maszyn, to wszystko wszystko trzeba było robić. To był zawsze prowad...
więcej
odsłuchaj
O, bardzo dużo budynków, bo tam tak: i straż była zakładowa, i cały przerób bawełny był na miejscu. Wszystko, wszystko w jednym, wszystko się odbywało w jednym pomieszczeniu prawie, cały proces. Cały proces przerabiania bawełny na materiał był na miejscu. Tam nie było nic spoza zakładu, nie było nic z tego, wszystko było w obrębie zakładowym robione. Od początku, od bawełny, do wykończenia materiałów. Cały proces przechodził na zakładzie. Cały proces. Tak że to było wszystko bez... I straż była,...
więcej
odsłuchaj
Ooo! To nieraz, jak z tramwaju jak wysiedli ludzie, to całe zbiorowisko szło do zakładu. Albo z zakładu, jak wychodzili, to także samo, to bardzo dużo ludzi wychodziło. Bo tam dużo ludzi pracowało. To jak zmiana się zmieniała, to dużo ludzi schodziło ze zmiany. Bardzo dużo tam przecież pracowało - jedenaście tysięcy. Osiem tysięcy później zrobili. Później ostatnio było tylko cztery tysiące osiemset. Niecałe pięć tysięcy pracowało.
Badaczka: I w którym roku te pięć tysięcy pracowało? Ta liczba...
więcej
odsłuchaj
Jeździłem na lokomotywie i wagony żeśmy podstawiali, zabierali. Nasza czynność to była ta: stacja Kaliska wstawiała wagony do Marchlewskiego. Marchlewski miał bocznice przy towarowej tutaj. To była bocznica i kolejówka wstawiała wagony, ładunek. Załadowane to węglem, bawełną, tam inne takie materiały były. A zakład Marchlewskiego miał swoją bocznicę i te wagony wszystkie rozprowadzał. No to do tego miał jeszcze poddzierżawców, bo miał poddzierżawców piekarnie. Arged tutaj co był, później przy Sr...
więcej
odsłuchaj
Tak że wesoła praca była. Nie narzekam. Ja nie narzekam wcale. No bardzo dobrze.
Badaczka: A ile osób pracowało w transporcie?
EM: O, to bardzo sporo pracowało, bo tak: były kobiety, co były na szlabanach. To były tak: tutaj na Ogrodowej były, było trzy zmiany, później na Towarowej też były, no i u nas było trzy zmiany. To było nas czterech. To było gdzieś tak piętnaście, gdzieś osiemnaście osób było na jedną zmianę. Tak, osiemnaście osób było na jedną zmianę. No kobiety też miałem, dobrze...
więcej
odsłuchaj
Żona: Niech pani powie, jeździł też tu, jak pracował w Marchlewskim. O której rano wstałeś?
EM: O trzeciej w nocy. I trzy i pół kilometra szłem pieszo do tramwaju, w jedną i drugą stronę. A jak była możliwość lepsza i tego, co można było, to szłem tam przez łąki na przedmieście do tramwaju, to miałem bliżej później. Tto miałem półtora kilometra już tylko. A wracałem do domu godzina dwunasta, godzina pierwsza, druga, bo było tak nieraz, że załóżmy, skończyliśmy pracę. Skończyliśmy pracę, zdawa...
więcej
odsłuchaj
Żona: A to żywnościowe wagony też tam szły, nie?
EM: Też. To tutaj hurtownia jak była kiedyś, teraz to nie wiem, czy tam jeszcze jest, tutaj przy Cmentarnej, tu była ta hurtownia, to też żeśmy obsługiwali. No też pamiętam, tam wagony żeśmy brali, to nie raz tak przyszedł kierownik, czy magazynier przyszedł, żeby tam zaczekać. To jak żeśmy zaczekali, bo wagony musiały być na czas rozładowane, żebymy zabrali, żebymy odstawili, żeby kolej zabrała. Bo jak były nierozładowane, to musieli osi...
więcej
odsłuchaj
No też się patrzyło dla dzieci, żeby coś było, no. To się robiło też dla dziecka, żeby coś dla dziecka też zostawić, żeby zrobić, żeby dziecko miało taką jakąś pamiątkę po ojcach, czy po matce, życia, żeby jakąś pamiątkę miało też. Bo człowiek nie żyje tylko dla siebie, tylko żyje i dla kogoś. Bo sam człowiek to nic nie znaczy. Człowiek sam w życiu to nic nie znaczy. Ja byłem osiem lat sam, byłem wdowcem i mówię, co to za życie samemu. Nie ma żadnego życia. No i zacząłem szukać, szukać tego, zna...
więcej
odsłuchaj
EM: No to było tak, że u Marchlewskiego był już Zarząd. Zarząd Solidarności był i też tak było, że strajki były na terenie, na produkcji. No i przyszła do nas, i my też strajkowali, bo ja tez wtenczas strajkowałem. To żeśmy strajkowali cały dzień i później już na drugi dzień. No i zarząd był właśnie też u Marchlewskiego, to wszystko było wprowadzone już. No i te strajki jak przeszły później, na drugi, zdaje się, na drugi, czy na trzeci dzień żeśmy przystąpili do pracy też. Ale tak to było spokoj...
więcej
No, pod koniec studiów udało mi się załatwić pracę, w filmie jednak. Powiedziałem, wyrzucili mnie drzwiami, ja wracam oknem, co prawda w oświatówce a nie w fabule, bo każdy jak szedł do szkoły filmowe...
więcej
Pierwsze wrażenie, pierwsze wrażenie z wytwórni, jakie wyniosłem, to był zegar, proszę Pani, zegar w portierni, połączony z tą wajchą, z tą ja to zawsze przywołuję na przykład ten film z Chaplinem, „D...
więcej
ten jeden z większych plusów, a drugi taki plus tej mojej roboty, potem raczej jak, jak już zacząłem samodzielnie robić, to były kontakty z ludźmi znowu, i to z konsultantami.
więcej
Kiedy wróciłem do Łodzi byłem trochę bezrobotny, ale na szczęście zainteresował się mną pan Edward Ciuksza – szef Orkiestry Mandolinistów Polskiego Radia i zaproponował mi współpracę. Trochę byłem pr...
więcej
Także te siedemdziesiąte lata owocowały u mnie w bardzo aktywną pracę kompozytorską i redaktorską. Ale oprócz tego bardzo dużo dyrygowałem w radiu. Pan Henryk Debich mi zlecał różne utwory do nagrani...
więcej
Ładowanie węgla to piwnic Towarzystwa Kredytowego Miejskiego. Zdjęcie z kolekcji Edwina Dekkera, holenderskiego architekta, który studiował w Łodzi na początku lat `90. Obecnie prowadzi biuro projekto...
więcej
No i tak się zastanawiałem, co dalej robić i zdecydowałem się, myślę sobie, jeżeli na produkcji nie mogę robić, tam biuro konstrukcyjne, to był epizod tylko w moim życiu, a specjalnie nie było tak dla...
więcej
No i tak się zastanawiałem, co dalej robić i zdecydowałem się, myślę sobie, jeżeli na produkcji nie mogę robić, tam biuro konstrukcyjne, to był epizod tylko w moim życiu, a specjalnie nie było tak dla...
więcej
Jeszcze dobrze się człowiek nie rozebrał zaczynały się telefony, już dzwoni kolejna tkalnia, ta tkalnia, tamta tkalnia. I tylko za telefon, i tak do mnie - ta partia, tam przędza, ta przędza, trzeba b...
więcej
W roku siedemdziesiątym siódmym, może to pani się wydać dziwne, ale musiałem się przez mniej więcej dwa lata ukrywać. W związku z tym, że potajemnie zapisałem sie na studia. Z tym, że pracowałem w Ins...
więcej
Kiedyś w Łodzi było bardzo dużo zakładów modniarskich. Było aż tyle, bo to było normalną rzeczą, że każda kobieta musiała na wiosnę i na jesień kupić sobie nowy kapelusz. Na przykład taka data Wszystk...
więcej
Po szkole ja zaczęłam pracować i pracowałam na Kościuszki 1. Tam było na parterze, to się nazywało Angielsko-Polskie Towarzystwo Handlowe. Pamiętam, w tym samym budynku, też na parterze, był Fundusz P...
więcej