Tak, wódka tam przychodziła

lata | 1980 dodano | 02.01.2019

cukier , dodatkowa robota , fabryka , przemysł włókienniczy , rarytasy , towary , transport , wódka

dodał(a): Profil użytkownika melaine koina

Żona: A to żywnościowe wagony też tam szły, nie?

EM: Też. To tutaj hurtownia jak była kiedyś, teraz to nie wiem, czy tam jeszcze jest, tutaj przy Cmentarnej, tu była ta hurtownia, to też żeśmy obsługiwali. No też pamiętam, tam wagony żeśmy brali, to nie raz tak przyszedł kierownik, czy magazynier przyszedł, żeby tam zaczekać. To jak żeśmy zaczekali, bo wagony musiały być na czas rozładowane,  żebymy zabrali, żebymy odstawili, żeby kolej zabrała. Bo jak były nierozładowane, to musieli osiowe płacić później. No to jak my podjechali zabrać wagony, to oni no żeby zaczekać tam.No to gdzie tam będziemy czekać, nie? Pojechalim sobie gdzie indziej, gdzie indziej wstawiać wagony. To później, jak przyjechalim, zaczekalim, przyjechalim, no to jak zajechalim tam, po te wagony to już kierownik czy magazynier już pilnowanał nas i już zawsze tam coś nam wepchnął. Coś dostalim. To tam były też i wina były różne, nawet i owoce były i miód był, i nawet spirytus był. Tak, wódka tam przychodziła. To już zawsze już tam nas uszykowali, tak że każdy już tam miał porcję swoją daną. A przyszły święta na Wielkanoc czy na Boże Narodzenie, to też żeśmy obchodzili tych wszystkich kierowników, te wszystkie tam oddziały. I niejeden to nam tam na piekarnię, jak żeśmy poszli, to dostaliśmy chleb, bułkę i drożdże żeśmy dostawali. Jak żeśmy pojechali na Węglową, no to tam pieniądze nam kierownik dawał, po parę groszy. Jak poszlim na hurtownię, no to tam już zdawali znowuż nam coś: albo miód, albo tam coś tego. Zawsze coś dostawalim. Z Argetu to albo mydło. A były i różne tam takie rzeczy, załóżmy, jak szklanki, czy tam inne rzeczy. No szklankę to jeszcze mam do dzisiaj jedną, tutaj tą wąską. To jeszcze jest właśnie stamtąd. To jeszcze mam do dzisiaj. Dużo rzeczy takich było.

Zawsze się przychodziło z teczką. Zawsze się z teczką do roboty przychodziło. Z pustą na pewno się przychodziło. Mandarynek nieraz albo i cukier. Cukier to było tak, że załóżmy, kolej nam wstawiała wagony, no i były wagony takie, że cukier był w workach i przy manewrach te worki się rozrywały. Rozrywały się worki i później tu, jak drzwi są, przy drzwiach ten cukier się sypał. No to co, no szkoda było cukru. No to się podchodziło, się coś podstawiało i ten cukier się później do teczki się sypał i sie brało i do teczki, cukier był. Tak, bo kiedyś to był we worach takich luzem cukier i na wagę. Dopiero w sklepie ważyli cukier.

Pamięta pani te czasy? Nie, to pani już nie pamięta tych czasów. To było ile lat temu. A owoc też był, czy mandarynki czy pomarańcze, czy inne takie. To też tam zawsze się przywoziło. A raz, to były takie napoje. Nie wiem, co to za napój był. To też tam żeśmy brali, no i się wypiło butelkę. Tam która tego, to się przyniosło do domu, a jeden to był taki chytry jakiś, czy łakomy był, nie wiem i pił, a później rozwolnienia dostał, latał, to my się śmieli z niego. Ale soki różne były. Na hurtownię przychodziły. A nieraz było tak, że też jeszcze zarobili. Bo przyszły wagony do hurtowni, no i tam mieli więcej tych wagonów, żesmy postawili. No to oni mieli tam swoich pracowników, no tam zbywało im, no to przychodzili do nas. Nas było czterech w drużynie. No i żeby jeden wagon rozładować, to żeśmy mieli wózki. No to poszli my rozładować. We czwórkę jak weszlim, to te wózki żeśmy w dziesięć minut i żeśmy ściągli z tego wagonu. No i wtenczas miał listę i wpisywał, i nam ekstra wypłacali. To była taka robota, jak to nazywali oni tą robotę. Dodatkowa, tak. To było z tego. Zapomniałem, jak oni nazywali to. To nam zara na ekstra wypłacali. To żeśmy nieraz zrobili sobie jeszcze jakiś wagon przy okazji, żeśmy jeszcze pieniądze brali. Wtenczas się dostało załóżmy dwieście złotych, to na czwórkę, to mielim po pięćdzisiąt złotych jeszcze. Była robota jak trza i się żyło.

Autor: Nieznany
Licencja: Creative Commons

zgłoś naruszenie zasad

komentarze
Szukaj
zobacz również

Wnętrze fabryki tkackiej.

więcej

Po upadku zakładów Uniontex, przez pewien czas w dawnej elektrowni istniała ścianka wspinaczkowa. Po powstaniu centrum handlowego Manufaktura, została przeniesiona tamże.

więcej

"Norbelana", wcześniej - Fabryka Karola Eiserta. Stała przy ul. Żeromskiego od 1905 roku. W szczytowym okresie zatrudnienie znajdowało w niej 1050 osób. Produkcji zaprzestano w 1994 roku, a budynki zo...

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa