wspomina
Kazimierz Pliszka
ur. 10.1921
BIOGRAFIA
Kazimierz Pliszka urodził się w Łodzi, w roku 1929, w rodzinie od pokoleń związanej z zakładem Allart Rousseau. Dzieciństwo spędził w przyzakładowym domu „familijnym”, na terenie dawnej osady Kąty - w okolicy dzisiejszej ulicy Wróblewskiego, gdzie zamieszkiwał do 1939 roku. Przez 3 lata uczęszczał do Publicznej Szkoły Powszechnej Nr 41 im. Prezydentowej Michaliny Mościckiej, w trakcie wojny kontynuował naukę na tajnych kompletach. Tuż po wybuchu wojny wypędzony z rodziną z mieszkania, znalazł schronienie u bliskich. W związku z nakazem pracy (1943r.) pracownik zmilitaryzowanych zakładów Allart Rousseau, w 1944 roku przewieziony wraz z całą załogą do obozu w Eisenach (Turyngia), rok później powrócił do Łodzi. Z polecenia matki zatrudnił się w zakładzie (Państwowe Zakłady Przemysłu Wełnianego Nr 4) jako kreślarz i jednocześnie rozpoczął przygotowania do matury, którą zdał w roku 1949. Podjął studia na Wydziale Plastyki Architektonicznej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi, dyplom z architektury wnętrz uzyskał w 1954 roku. Do momentu znalezienia pracy w zawodzie związany jeszcze jakiś czas z uczelnią, miał swój udział m.in. w tworzeniu uczelnianej biblioteki. W Łodzi mieszka do dziś, wciąż żywo zainteresowany miastem, chętnie powraca pamięcią do miejsc mu bliskich.
Takie rozmyślania o własnym dzieciństwie, o przeszłości to właściwie zaczynają dopiero powstawać, myślę, kiedy człowiek osiąga jakiś tam wiek, przede wszystkim ma czas na to, żeby przeglądać jakieś archiwalia, które pozostały w domu, jakieś wspomnienia, czasem coś z lektur. Ale takie najwcześniejsze lata oczywiście to dotyczą w Łodzi tak zwanej osady Kąty, znajdującej się w południowo-zachodniej części miasta. Ta ówczesna ulica Kątna, dzisiaj Wróblewskiego, wiodła z południowej części ówczesnej ...
więcej
Te najwcześniejsze lata, takie już no, powiedziałbym, dziecięce, to tak oczywiście pamięta się dopiero od piątego, szóstego roku życia, ale przypominam sobie spacery w kierunku cegielni, nawet tam przy końcu ulicy Braterskiej, gdzie na Obywatelskiej jest klasztor sióstr Urszulanek. Pamiętam, że to były pola orne i nawet kiedyś widziałem, jak jakaś zakonnica za pługiem szła i orała pole. Teraz to oczywiście już tam stoi supermarket, ale wtedy to była jeszcze wieś. No i spacery w drugą stronę to j...
więcej
Za komórkami był sad pana Patelskiego, bardzo duży, ładny sad, do którego mój brat – bo ja to nie, byłem za młody - ale wybierali się na jabłka po dachach komórek. A już jak się wchodziło w ulicę Piasta albo ulicę Braterską, to kawałek dalej były cegielnie, stawy i pamiętam z dzieciństwa, tak właśnie jak myślę o tamtych czasach, to pamiętam – dziecko chyba zawsze pamięta takie rzeczy – dźwięki. Kumkanie żab, na tych stawach. To, jak się chodziło tam, to tam taka rzęsa tak zwana...
więcej
(Publiczna Szkoła Powszechna Nr 41, obecnie Szkoła Podstawowa Nr 41 przy ul. Rajdowej 18)
Tutaj bliżej Różanej to już budynki normalne mieszkalne i w jednym z budynków pierwsze właściwie tygodnie nauki szkolnej w pierwszej klasie podstawówki to właśnie tu odbywałem, tu były chyba jakieś mieszkania połączone po kilka izb razem, bo to wszystko było straszliwie prymitywne. Szatnia była w piwnicy, po takich schodach drewnianych się schodziło, aż się bałem tam zejść, bo tam nie było oświetlenia. T...
więcej
W takiej pustej przestrzeni, gdzie dzisiaj jest ulica Wieniawskiego, te supermarkety, tam była pusta łąka, ponieważ aż do torów kolei obwodowej - tej, która wybiega z Dworca Kaliskiego w kierunku Pabianic - były puste pola, na których pamiętam bardzo często, chyba czasem dwa lub trzy razy do roku, stacjonowały obozowiska Cyganów. Przybiegaliśmy tam, bo nie musieliśmy się ich bać, to byli dosyć przyzwoici na ogół ludzie i te ich zabawy, tańce, bardzo dużo muzyki, która zawsze przecież dzieciaki b...
więcej
WOJNA (młodzieżowa „partyzantka”)
Brat trochę partyzancił później, gdzieś tam na Retkinii, nawet raz mnie użyli – to skandal trochę – do przewiezienia powielacza do ulotek, bo ta młodzież taka nasza, która partyzanciła, to się nazywała niby partyzantka, ale oni robili takie albo zrobione własnoręcznie tą drukarką dziecięcą ulotki albo właśnie odbijane na powielaczu, to już była wielka technika. Ale podsuwali pod drzwi niemieckim mieszkańcom z ostrzeżeniami, żeby nie do...
więcej
Górka w Parku Helenowskim w miejscu dawnego stawu i kaskady, lata 70.
więcej
Górka w Parku Helenowskim w miejscu dawnego stawu i kaskady, lata 70.
więcej
Widok ulicy Nowomiejskiej w kierunku północnym. Wyraźnie widoczna dolinka rzeki Łódki j dalej Kościół NMP przy Placu Kościelnym. Lata 70
więcej
Ulica Północna i (w głębi) Ogrodowa, w kierunku zachodnim. Po prawej stronie Park Staromiejski, na wprost widoczny zarys wieży kurzowej fabryki Izraela Poznańskiego oraz jego pałacu. Lata 70.
więcej
Mężczyzna spacerujący po Parku Staromiejskim w okolicach Rynku Starego Miasta. Lata 70.
więcej