wspomina
Józef Przedpełski
ur. 1921
BIOGRAFIA
Urodzony w 1921 w Zgierzu. Do Łodzi sprowadził się wraz z rodziną w roku 1924 i tu ukończył prywatne męskie gimnazjum i liceum A. Zimowskiego.
Uczestnik Kampanii Wrześniowej oraz Powstania Warszawskiego. Współpracował ze Związkiem Walki Zbrojnej i Armią Krajową. W 1944 wywieziony na roboty do berlińskich zakładów naprawczych Deutcche Reisbahn. Wrócił do Łodzi w drugiej połowie 1945 roku.
Po wojnie ukończył studia prawnicze z wynikiem bardzo dobrym. Pracownik wielu państwowych przedsiębiorstw m.in. Centrali Handlu Zagranicznego Konfexim, Centrali tekstylno-odzieżowej oraz Biura Projektów przemysłu Lekkiego BDT. Wieloletni członek Polskiego Związku Motorowego i Automobilclubu Łódzkiego, w którym przez wiele lat zasiadał w zarządzie.
Ale proszę pani już 9 listopada aresztowano naszego ojca Zygmunta. Osadzono go więzieniu w Radogoszczu. Ale nie w tym spalonym później, bo to najpierw było było więzienie na Liściastej. Dzień 9 listopada to był dzień kiedy w Łodzi i w województwie aresztowano kilka tysięcy ludzi. Prawie wyłącznie spośród inteligencji. Bardzo ich tam maltretowano w więzieniu. Miałem okazję rozmawiać z ojcem, kiedy go zwolniono po miesiącu mniej więcej. Był prawie nieprzytomny. Zwolniono go jedynie tylko na ...
więcej
W szkole średniej obowiązywało przysposobienie wojskowe, w zasadzie dwuletnie, które przygotowywało młodzież męską głównie, ale i w żenskich szkołach było przysposobienie wojskowe kobiet – PWK. Na wszystkich wystąpieniach publicznych jak defilady trzeciomajowe czy 11 listopada, na których przysposobienie wojskowe występowało, kobiece także, myśmy koleżanki nazywali PWKaczki. Toteż gdy wybuchła wojna masowo się zgłaszaliśmy na ochotnika do wojska.
Stamtąd zaczęliśmy chodzić do szko...
więcej
W związku z tym rodzina przeprowadziła się na Lublinek. Tam zostały wybudowane trzy domy służbowe. Jeden z tych domów zajmowała nasza rodzina. A było to przy samej granicy lotniska. To wówczas było dość daleko za miastem do najbliższego tramwaju było trzy i pół kilometra na Pabianicką albo do pętli szóstki na końcu Konnej. Więc tam jedyne towarzystwo to było personel lotniska. Tam była szkoła lotnicza, mieściła się na lotnisku, której komendantem był znany pilot porucznik Franciszek Żwirko. Kome...
więcej
W 1938 roku no to już były takie nastroje i spadochroniarstwo zaczęło się rozwijać. No i kiedyś przyszedł do nas do szkoły jakiś przedstawiciel LOPiP. Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej organizowała kursy spadochronowe. I ja oczywiście jako jeden z pierwszych musiałem się zapisać. Jak się zaczął rok szkolny to zaraz potem się zaczął kurs teoretyczny. Najpierw była nauka o spadochronie, bo żeby być dobrym i bezpiecznym spadochroniarzem to trzeba dobrze znać spadochron: jak on działa, jak je...
więcej
Ja właśnie w tym przedstawieniu ze składanki sienkiewiczowskiej występowałem jako Bohun. Tam mnie upatrzyła sobie Panna Słoniowska. Rysia ją nazywano w domu. Maria miała na imię. I ona widocznie tak męczyła matkę, że mamusia przesłała do mnie kartę czy list z zaproszeniem do państwa Słoniowskich. To ja się oczywiście nabiłem w wyjściowy mundur. Bo my mieliśmy mundurki szkolne, bardzo ładne, czarne z takimi tutaj palmami złotymi, a właściwie to nie były palm tylko stylizowany liść dębowy na kołni...
więcej
W Łodzi była bardzo wysoka wieża spadochronowa, jedna z najwyższych w Polsce. To była wieża za stadionem ŁKS-u. Ona została rozebrana w pewien czas po wojnie. Ja jeszcze po wojnie z tej wieży skakałem. Ale wtedy to już była dla celów rozrywkowych raczej. Później ją rozebrano ze względu na bezpieczeństwo. Bo raz, że ona nie była odpowiednio konserwowana, a dwa, że ludzie się tam zakradali i włazili sobie – nie można tego było upilnować. Więc to rozebrano, a szkoda, bo to była duża rozrywka ...
więcej
Przed wojną jak jechaliśmy jako uczniowie tramwajem, to jeśli siedzieliśmy i nie było wolnych miejsc, a wchodziła do tramwaju nawet nie kobieta starsza, a dziewczynka, to my ustępowaliśmy jej miejsca. A dzisiaj to nie zawsze nawet starszej kobiecie mężczyźni ustępują miejsca.
więcej
Ale w roku 1924 dowiedziano się o nim [inż. Zygmuncie Przedpełskim] tutaj w Łodzi. Mianowicie zarząd miejski w Łodzi przystępował do budowy kanalizacji i wodociągów. Burmistrz miasta Zgierza pan Świercz zrobił widocznie reklamę tutaj ojcu u władz miejskich w Łodzi. Trochę nieostrożnie, bo Łódź poprosiła burmistrza Świercza, żeby zrezygnował z inżyniera Przedpełskiego i przekazał go do Łodzi. I tak się stało. Ojciec został zaangażowany tutaj do wydziału kanalizacji i wodociągów. Później został mi...
więcej
Samoloty szkolne na lotnisku w Łodzi, tak do roku 1934-1935, kiedy my mieszkaliśmy na Lublinku, to były samoloty Hanriot. To były samoloty odkryte, bez żadnej kabiny. Tak się siedziało tylko dotąd w kabinie, a góra była na wierzchu. Dlatego zawsze się trzeba było ubierać w kombinezon, w okulary, w haubę. Tak się latało.
więcej
Tak że jak tylko rąbnęły te bomby na Wieluń chyba pierwsze bomby padły, to u nas było słychać ten huk. Bo przecież Spała to jest koło Tomaszowa. Tomaszów, a Wieluń jest tutaj troszkę na południe, ale ...
więcej
Tata to był nie do poznania człowiek, nie do poznania. Z takiego tłuściocha wielkiego, wysokiego, tęgiego człowieka, to została skorupka. 25 kilo schudł w ciągu tych paru tygodni, jak nas nie było.
...
więcej
Ale przecież Niemcy nam wytłukli całą inteligencję, całą. Wszystkich młodych chłopaków, w tym moich trzech kuzynów w Warszawie. I proszę bardzo: harcmistrz Rzeczpospolitej, siedemnastoletni chłopak te...
więcej
Tak że to wszystko przepadło, tak samo jak nie odzyskaliśmy mieszkania, bo jeszcze Niemcy nas uczęstowali trzykrotnym, wysiedleniem, także te portrety to wszystko, to było wyniesione na siłę przez nas...
więcej
Kiedyś szłam z tym mlekiem w torbie i nie słyszałam, bo te cholery to mieli tak rowery przygotowane, że nie było słychać w ogóle, jak nawet ich opony po tym żwirze kręciły się. No i za mną dwóch takic...
więcej
Okazuje się, że przyszli Niemcy i wyganiali młodzież na roboty do Niemiec. Naszą sąsiadkę tam zabrali, dziewczynę i jeszcze kogoś i na górę do nas na pierwsze piętro i po nas. Ubierać się! Ubierać się...
więcej
Tak że mój ojciec pracował w takim laboratorium galenowym. Jak zwykle, u znajomego przedwojennego, który był Volksdeutschem i utrzymał to laboratorium. Tata pracując tam w tym laboratorium, robił mydł...
więcej
Niemcy wkroczyli do Łodzi 7 września, no to już się nie wychodziło. Tylko wieczorem, jak już fabryka nie była czynna, to po prostu taki spacer się odbywało po terenie fabrycznym, żeby troszkę nałykać ...
więcej
A w czasie okupacji to moja mama, jak ja byłam w Niemczech, chodziła właśnie do rodziny na wieś i zawsze coś tam przywiozła do domu, bo z tych kartek trudno było wyżyć. Margaryna i powidła z...
więcej
Także znajdujemy się w moim pomieszczeniu gospodarczym, zwanym pracownią fotograficzną na Bałutach przy ulicy Wojska Polskiego 144/146, w którym to pomieszczeniu, żyję i tworzę od 1974 roku. Mam to sz...
więcej
Otóż tam w albumie „Zraniona pamięć”, w "słowie od siebie" wspomniałem, iż w czasie okupacji, kiedy getto było jeszcze zaludnione i nie tak dokładnie może pilnowane, uczestniczył...
więcej
Dalsze lata wojny tak pamiętam. Otóż, już po eksterminacji Żydów, w '42 roku była ich największa wysyłka, łapanka, traktowali ludzi jak jakieś przedmioty, jak jakieś bydło, to getto stało si...
więcej