wspomina
Maria Bienias
BIOGRAFIA
Biogram w opracowaniu
odsłuchaj
Jak wszystkie tutaj włókiennicze się zamykały, zaczęło to wszystko się prywatyzować, to przejął to z zagranicy, już nie pamiętam z którego państwa. Przejął te zakłady i zostali Ci ludzie, co pracowali, co chcieli zostać, to pracowali u niego. No i wbrew pozorom, jak wszystkie te zakłady się pozamykały, a on w dalszym ciągu utrzymywał się na rynku. Już nie sprzedawał na przykład do Związku Radzieckiego, czy do Rosji później, tylko na Europę. Taka bluzka, to pamiętam, kosztowała 40 euro. Taka bluz...
więcej
odsłuchaj
U nas to wyglądało w ten sposób, że jeden był wyspecjalizowany w robieniu ściągaczy, drugi był w nakładaniu, trzeci kotoniarz. Była dziewiarnia, robili te ściągacze, każdy miał swoje. Nie było tam, że gdzieś tam. Po prostu w tym się specjalizowaliśmy i po prostu to wykonywaliśmy. No także mnie się podobało na przykład, bo to było na akord, ile się zrobiło, to o tyle więcej pieniążków było. Także nie było źle moim zdaniem.
więcej
odsłuchaj
AZ: A od czego zależała płaca? Czy tylko od ilości przepracowanej, czy od stażu, od doświadczenia?
Nie, żadnego… Od ilości, od jakości materiału, bo to tak samo był brakarz i sprawdzał. I od ilości z reguły i od jakości. Wiadomo, że stawkę, już nie pamiętam jaka tam była stawka, ile płacili. To wiadomo, że jak ja byłam napychaczką, to miałam najmniej. Nakładacz miał trochę więcej, a kotoniarz jakąś tam stawkę. Kotoniarz jeszcze więcej, no bo on się znał na maszynie, on miał obsługiwać, a...
więcej
odsłuchaj
[...] kończyliśmy zmianę w sobotę rano, czy wieczorem. I w niedzielę był zakład, maszyny stawały, także rano przychodzili w poniedziałek, musieli to wszystko uruchamiać. W ten sposób, no.
AZ: A jak się pracowało na nocnej zmianie to cały czas?
Tydzień. Od poniedziałku. Później się trzeba było przestawić, nie pamiętam, czy po nocce, ale na po obiedzie się szło, a z po obiedzie następny tydzień na rano, tak na przemian. Nie tam, że w jeden dzień, tylko cały tydzień na rano, cały tydzień na...
więcej
odsłuchaj
Na przykład ja miałam taki stolik i tu miałam te, te ściągacze i napychałam i koleżanka siedziała ze mną naprzeciwko. No i był kotoniarz, był nakładacz, który do mnie podchodził, zabierał te… Kotoniarz stał zaraz koło nas, składał te bluzki, także na przykład w tym gronie, to wszyscy o wszystkim wiedzieli. No bo jak się siedzi w pracy osiem godzin, trudno nie porozmawiać: „A co u ciebie?”. No to się kotoniarz przyszedł, porozmawiał co u niego, czy nakładacz. I tym sposobem tak...
więcej
odsłuchaj
Na Klonowej żeśmy mieszkali w jednym pokoju, toaletę mieliśmy na dworzu, wodę żeśmy przynosili ze studni. A przeprowadziliśmy się do bloków. No to jak żeśmy weszli tam do bloków, 3 pokoje, to żeśmy się szukali. Żeśmy wszyscy w kuchni razem siedzieli (śmiech), bo dla nas to było ogromne. Kolosalna różnica to była, to fakt. Takie były warunki.
więcej
odsłuchaj
Wie Pani gdzie, jak jest park Poniatowskiego i ten wiadukt, w dół, no o my żeśmy tam kopali wszyscy z „Iwony”. Bo były soboty wolne, czy w niedziele. Nie pamiętam, czy w soboty, czy w niedziele, ale wtedy kiedy się nie pracowało, to czyn społeczny był obowiązkowo (śmiech).
więcej
Jak wszystkie tutaj włókiennicze się zamykały, zaczęło to wszystko się prywatyzować, to przejął to z zagranicy, już nie pamiętam z którego państwa. Przejął te zakłady i zostali Ci ludzie, co pracowali...
więcej
U nas to wyglądało w ten sposób, że jeden był wyspecjalizowany w robieniu ściągaczy, drugi był w nakładaniu, trzeci kotoniarz. Była dziewiarnia, robili te ściągacze, każdy miał swoje. Nie było tam, że...
więcej
AZ: A od czego zależała płaca? Czy tylko od ilości przepracowanej, czy od stażu, od doświadczenia?
Nie, żadnego… Od ilości, od jakości materiału, bo to tak samo był brakarz i sprawdzał. I od i...
więcej
[...] kończyliśmy zmianę w sobotę rano, czy wieczorem. I w niedzielę był zakład, maszyny stawały, także rano przychodzili w poniedziałek, musieli to wszystko uruchamiać. W ten sposób, no.
AZ: A...
więcej
Na przykład ja miałam taki stolik i tu miałam te, te ściągacze i napychałam i koleżanka siedziała ze mną naprzeciwko. No i był kotoniarz, był nakładacz, który do mnie podchodził, zabierał te… K...
więcej
Na Klonowej żeśmy mieszkali w jednym pokoju, toaletę mieliśmy na dworzu, wodę żeśmy przynosili ze studni. A przeprowadziliśmy się do bloków. No to jak żeśmy weszli tam do bloków, 3 pokoje, to żeśmy si...
więcej
Wie Pani gdzie, jak jest park Poniatowskiego i ten wiadukt, w dół, no o my żeśmy tam kopali wszyscy z „Iwony”. Bo były soboty wolne, czy w niedziele. Nie pamiętam, czy w soboty, czy w nied...
więcej