wspomina

Marek Szymański

ur. 20.06.1948

BIOGRAFIA

Urodzony w 1948 roku, łodzianin od pokoleń. Swą przygodę z tkactwem rozpoczął już we wczesnym dzieciństwie od wycieczki do zakładów „Wiosny Ludów”, gdzie zachwyciły go stare krosna z napędem transmisyjnym. Absolwent Technikum Jedwabniczo-Galanteryjnego w Łodzi, ukończył także studia na Politechnice Łódzkiej (kierunek: mechaniczna technologia włókna, specjalność: tkactwo). Przez wiele lat pracował jako mistrz tkacki w Zakładach Przemysłu Bawełnianego „POLTEX” im. Juliana Marchlewskiego, a następnie jako nauczyciel w technikum, które sam ukończył. Przez ostatnie lata zatrudniony w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi, wciąż jednak związany z włókiennictwem (ekspert ds. umundurowania). Obecnie współpracuje z Muzeum Fabryki, gdzie z satysfakcją konserwuje krosna. „Nitki”, jak powiada, to jego największa pasja.

„Niteczki – moja fascynacja”

Poszliśmy do zakładów „Wiosna Ludów”. Weszliśmy na tę tkalnię, to mój kolega uciekł, dlatego że hałas, kurz. Dość ciekawe, taka sytuacja. On uciekł, a mnie jakoś hałas nie przeszkadzał, a zainteresowało mnie to, że tak wszystko pięknie powstaje z tego. Przyszedłem do domu, oczywiście musiałem relację moim rodzicom złożyć, jak ja to przeżyłem, i tak dalej. No to mój ojciec stwierdził, że w takim razie to pokaże mi jeszcze trochę zakładów. No i wylądowaliśmy w zakładach, też jakiś kole...
więcej

„O terenie zakładu i warunkach pracy”

Teren był tak rozległy, że znajomi, którzy widzieli ten zakład, pytali, czy po pracy ja wózkami jeżdżę. Ja na to, że takiej potrzeby nie ma, ale jakbym się uparł, to pociągiem mogę pojeździć, z racji tego że bocznica tam była. Chociaż mówiąc szczerze, wyprawa do magazynu technicznego to już była poważna sprawa, dlatego że tkalnia znajdowała się, powiedzmy, na wysokości przędzalni a magazyn techniczny był pod cmentarzem, przy obecnej ulicy Karskiego. Zimą zwłaszcza była to o tyle nieciekawa wypra...
więcej

„Sabotaż”

M.S.: Wiecie, jaka była sytuacja, jak ja zaczynałem tutaj pracować na początku lat 70-tych, więc sami wiecie, jakie było nastawienie i tak dalej. To anegdotyczną sytuację powiem, że musiałem w momencie zaczęcia pracy podpisać tutaj klauzulkę o tajności. Ale w pewnym momencie przełożony mnie woła, chodź, mówi, podpiszesz nam jeszcze jeden papier. On mówi, podpisz, bo robisz tajne rzeczy. Ja mówię, jakie tajne rzeczy, jak ja mam na zespole 70% koszulówki, mówię, co ty, chory jesteś czy co. Nie, al...
więcej
powiązane zasoby

T.S.: Wracając do tego, że Marek tutaj pracował, to nie wiem, czy w Łodzi się znajdzie ktoś, z rdzennych Łodzian oczywiście, kto by kogoś w rodzinie nie miał, kto tutaj nie pracował w „Marchlews...

więcej

M.S.: Fakt faktem, że niby to dorośli ludzie, ja pracowałem z dziadkami, autentycznymi dziadkami, ale dowcipy robili. Pamiętam, takiego kolegę mieliśmy, Wielebny żeśmy na niego mówili, taką miał chara...

więcej

M.S.: Bywały takie, owszem, dni wesołe, ale bywały okresy, że było tyle pracy, że człowiek nie miał czasu, za przeproszeniem, rąk umyć, czy nawet na śniadanie iść, więc jak na osiem godzin wpadł w kro...

więcej

Ja uczyłem się na takich krosnach, w latach '60-tych, jak zaczynałem moją przygodę z włóknem, właśnie na tych rewolwerach i pokazywałem tutaj takim... kursantom, bo proszono mnie, żebym im parę rz...

więcej

Zacząłem sześćdziesiąty trzeci czy czwarty rok. To były kiedyś zakłady „Włady Bytomskiej”, a potem przemianowano na "Duboisa". To tam zacząłem od szeregowego pracownika, musiałem...

więcej

Pracę zawodową rozpocząłem dość wcześnie, bo miałem czternaście lat. Poszedłem do pracy w włókiennictwie. To z dziada pradziada w sumie. Dziadek był włókniarzem, bo sprowadził się do Łodzi gdzieś koło...

więcej

No tak, jak mówili - "Łódź włókiennicza". Przeważnie pracowali w przemyśle włókienniczym ludzie. Nawet jeśli to był przemysł włókienniczy, to tam też byli ślusarze i tokarze, którzy pracowal...

więcej

Za czym zaczęto zamykać fabryki, to pamiętam, tylko nie pamiętam dokładnie roku - siedemdziesiąty, siedemdziesiąty pierwszy, zaczęły się strajki. Strajki dlatego, że no zarobki, jak mówię, były pod ps...

więcej

To był przemysł bawełniany ZPB, czyli bawełna przychodziła ze Wschodu. Najwięcej wtedy, jak to się mówi, ze Związku Radzieckiego. Natomiast też był surowiec przywożony, jak pamiętam, z Egiptu. To była...

więcej

Z takich udogodnień, które były wtedy wydawane, to mieliśmy herbatę i kawę zbożową. No i otrzymywaliśmy raz w miesiącu takie bony do łaźni, że można było iść pod prysznic i do wanny. To raz w miesiącu...

więcej

Może z dziadkiem to nie tak, bo on tylko wspominał właśnie. Bo on z Piotrkowskiego w ogóle pochodził gdzieś. Nie wiem, z jakiej tutaj wioski, ale wtedy był trend. Łódź się zaczęła rozwijać. Były to fa...

więcej

Wycinek z Gazety Łódzkiej wydawanej pod okupacją niemiecką, informujący o przygotowywaniu spisu surowców włókienniczych. W celu tym ustanowiono powiernika dla surowców włókienniczych, a jego biuro mi...

więcej
inni rozmówcy
Szukaj
zobacz również

Stare meble w wyburzanych posesjach między ulicami Mazurską i Malczewskiego (Chojny). Lata 70.

więcej

Panorama Łodzi widziana z dachu wieżowca Textilimpexu przy ul. Traugutta 25. Zdjęcie przekazane przez Jarosława Ogrodowskiego.

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa