No to na przędzalnię jak weszłem, to nie mogę za długo być, bo ten kurz, ten kurz mi przeszkadzał. Natomiast znowu na tkalni też, bo ten hałas też mi przeszkadzał. No ale tak już się weszło, obejrzało...
Niteczki – moja fascynacja
lata | 1970 dodano | 06.11.2018
dodał(a): melaine koina
Poszliśmy do zakładów „Wiosna Ludów”. Weszliśmy na tę tkalnię, to mój kolega uciekł, dlatego że hałas, kurz. Dość ciekawe, taka sytuacja. On uciekł, a mnie jakoś hałas nie przeszkadzał, a zainteresowało mnie to, że tak wszystko pięknie powstaje z tego. Przyszedłem do domu, oczywiście musiałem relację moim rodzicom złożyć, jak ja to przeżyłem, i tak dalej. No to mój ojciec stwierdził, że w takim razie to pokaże mi jeszcze trochę zakładów. No i wylądowaliśmy w zakładach, też jakiś kolega, już w tej chwili nie pamiętam który, zaprowadził nas do zakładów Hanki Sawickiej [Spółdzielnia Inwalidów im. Hanki Sawickiej, Zakład Pracy Chronionej]. Tam rzecz dla mnie wprost niesamowita była, dlatego że miałem okazję oglądać nasionkarki. To są takie maszyny, na których można od sznurka do rolki produkować. I tam akurat robili koronki. Z tego co pamiętam, to te najbardziej ciekawe dla mnie były szerokie koronki, takie do trzydziestu centymetrów szerokości. A jak to wyglądało? Patrząc na to, to tak jakby człowiek oglądał balet. Po prostu nie mogli mnie od tego odciągnąć. Wiedziałem wtedy, no, może nie do końca wtedy, że będę to robił, dlatego że ja miałem dwie fascynacje. Wodę, może z racji tego, że większość mojego młodego życia spędziłem w Węgorzewie na Mazurach, no i niteczki. Przy czym z wody musiałem zrezygnować, więc zostały nitki.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
A tu jeszcze mówię, że była praca dosyć ciężka. I nerwowa, i ciężka. Bo to maszyny, nieraz kręgosłup boli. Jak to była praca na pół pochyła, jak maszyna była taka, jak się przy tej maszynie. A w dodat...
Na przykład na przewijalni było dużo lżej. Praca lżejsza. Po prostu nie nadźwigali się tych skrzyń w ogóle tak, jak my z tą przędzą. Mieli tam, no nie wiem, ile tam mieli, nie pamiętam dokładnie, z os...