wspomina

Jacek Lipiński

ur. 27.03.1953

BIOGRAFIA

Urodzony 27 marca 1953 roku, w rodzinie z tradycjami artystycznymi. Wykształcenie zdobył w Łodzi. Już we wczesnym dzieciństwie przejawiał zdolności manualne i kreatywność. Od 1980 roku prowadzi działalność, obejmującą kaletnictwo, rzeźbiarstwo oraz tworzenie biżuterii. Wykonuje prace z naturalnych materiałów, głównie ze skóry. Samodzielne komponuje matryce, produkuje farby i barwniki, dzięki czemu jego prace mają niepowtarzalny charakter. Odtworzył zapomnianą technologię wyroby kurdybanów, która zaginęła w Polsce ok. 200 lat temu. Jest prekursorem w zastosowaniu odpadku nieużytkowego: sutka bydlęcego. Prezentował swoją twórczość na wystawach krajowych i zagranicznych. W 1990 roku Minister Kultury i Sztuki uhonorował go tytułem Mistrza Rzemiosła Artystycznego. W 1992 został powołany na zastępcę przewodniczącego Komisji Rzemiosł Artystycznych.

„Co to jest kurdyban?”

To specyficzna technika; przetłaczanie skóry odpowiedniego gatunku. Nie jest to materiał, taki typowy, gdzie laik określa mniej więcej skórę z metra i bierze się i się wycina. Np. płaskorzeźby, które spełniałem ze skóry, w postaci Chrystusa, taka się tradycja w Łodzi wytworzyła. Dwa Chrystusy były wręczane nowym biskupom w katedrze łódzkiej. Tutaj też jeszcze, Papież dostał. I żeby znaleźć odpowiedni kawałek na taką płaskorzeźbę, to ja musiałem przerzucić setki, setki skór, gdzie w jednym mie...
więcej

„Metr kwadratowy kurdybanu kosztował trzy wsie z duszami”

W XVI wieku na terenach Polski metr kurdybanu, kwadratowy, kosztował trzy wsie z duszami. Była to astronomiczna suma, bo pierwsze liczono właściwie w zbożu. Potem było złoto, a na końcu te astronomiczne sumy: to było sprzedanie wsi z ludźmi, bydłem i otoczeniem. Także to tylko królowie mogli sobie pozwalać na takie wyściółki ścian. Dzisiaj nikogo to nie zaskakuje, bo mamy tapety tłoczone z papieru. Wtedy jeszcze papieru nie było na naszych terenach. I dzisiaj to nie wywołuje aż takich sensacji, ...
więcej

„Planeta małp”

Będąc u mojego brata w Zduńskiej Woli już jako taki podrostek, poszliśmy, i to po wielokroć poszliśmy, na film fantastyczny Planeta małp. Tam małpy mają znaki tłoczone na mundurach ze skóry. I tak nam się ten film spodobał, że byliśmy, wielokrotnie na tym filmie. Potem ja to zacząłem rozrysowywać. Mój brat mówił: ale taki mundur, to ty przecież już w skórze robisz. To my robimy taki mundur! Będziemy tutaj rządzić ludźmi. I chyba to był ten bakcyl, który wszedł mi w głowę, bo wiele lat mnie mę...
więcej

„Moda zza granicy”

Także tutaj tylko mam jeden żal do siebie, bo los tak sprawił, że będąc chłopakiem, zakochałem się w dziewczynie z podwórka, a ona skądś zdobyła katalog przemycony z Berlina, Burda to była prawdopodobnie; gdzie była indiańska torba. Ponieważ była wtedy taka moda, że hipisi inspirowali się Indianami, więc ona chciała koniecznie taką oryginalną torbę indiańską. Nie mogłem zdobyć jakiegoś koloru, bo ta skóra była jakby haftowana w ozdobnikach czyli przebijana i taśmy skóry były przewijane prawo lew...
więcej

„Dziwna poświata w kinie”

Pewnego dnia budowano kościół świętej Teresy, ja chodziłem do technikum budowlanego, na Kopcińskiego. Mój ojciec projektował ten kościół. I widzę olbrzymie bryły kolorowego szkła. To szkło służyło do witraży, takich nietypowych. Witraże są z tych brył połączonych cementem, nie ołowiem tylko cementem. I tego się tam walało, wręcz podniosłem dwie, trzy takie grudki. A jak zobaczyła to moja sąsiadka, dziewczyna trochę młodsza ode mnie: ty wiesz jest na świecie najmodniejsza biżuteria, w postaci świ...
więcej

„Dzieje sztuki u Lipińskich”

Życie, życie było czasami burzliwe, gwarantowali to moi rodzice. Moja rodzina pochodzi z Warszawy, mam dość słynnych przodków w sztuce. Mój dziadek był rysownikiem, nazywał się Wacław Lipiński. Jego brat, Henryk Lipiński, pracował w gazecie. Potrafił robić matryce do drukowania, bez używania odwrotności, czyli pisał wspak. Bo potem, jak się robiło odbitkę, to wychodziła prawa strona. Dawniej matryce były z drewna, a w okresie międzywojennym, to wiem z opowieści rodzinnych, że właśnie ten po...
więcej

„Powrót do przyszłości”

Kiedyś, idąc przez Manufakturę, niezbyt dawno temu, zauważyłem dziewczynę, w moim wieku, która miała na sobie mój pasek, tzw. łaciaty. Na czarną skórę naszywałem łaty jakby ciosane kamieniem, to taki z pozoru był mur. Zawsze ideą u mnie było wykorzystanie, chociaż jeszcze nie było mody na ekologię, ale wykorzystanie skóry do maksimum. I tutaj ten pomysł też na tym polegał, zresztą z zawodu jestem budowlarzem, mówię, stworzę taki mur. Na tamte czasy, było to lat temu dwadzieścia parę, była moda n...
więcej

„Niesamowity Park Helenów”

Zamieszkałem na początku ulicy Sterlinga. W dużym już mieszkaniu, bo na Rybnej urodził się mój brat. Także było nas już czworo i babcia piąta. To był parter, ale naprzeciwko ulicy Północnej, której wcześniej nie było, Sterlinga zakręcało pod kątem prostym w stronę operetki. I tam, naprzeciwko mnie, był przepięknej urody park. Nazywał się wtedy 19 stycznia. Do pierwszej podstawówki poszedłem, właśnie na ulicę 19 stycznia, obecnie Anstadta, gdzie teraz jest liceum - dwunastka. Park był ogrodzony. ...
więcej
powiązane zasoby

Górka w Parku Helenowskim w miejscu dawnego stawu i kaskady, lata 70.

więcej

Górka w Parku Helenowskim w miejscu dawnego stawu i kaskady, lata 70.

więcej

Górka w Parku Helenowskim w miejscu dawnego stawu i kaskady, lata 70.

więcej

Górka w Parku Helenowskim w miejscu dawnego stawu i kaskady, lata 70.

więcej

To specyficzna technika; przetłaczanie skóry odpowiedniego gatunku. Nie jest to materiał, taki typowy, gdzie laik określa mniej więcej skórę z metra i bierze się i się wycina. Np. płaskorzeźby, które ...

więcej

W XVI wieku na terenach Polski metr kurdybanu, kwadratowy, kosztował trzy wsie z duszami. Była to astronomiczna suma, bo pierwsze liczono właściwie w zbożu. Potem było złoto, a na końcu te astronomicz...

więcej

Także tutaj tylko mam jeden żal do siebie, bo los tak sprawił, że będąc chłopakiem, zakochałem się w dziewczynie z podwórka, a ona skądś zdobyła katalog przemycony z Berlina, Burda to była prawdopodob...

więcej

Zamieszkałem na początku ulicy Sterlinga. W dużym już mieszkaniu, bo na Rybnej urodził się mój brat. Także było nas już czworo i babcia piąta. To był parter, ale naprzeciwko ulicy Północnej, której wc...

więcej

Wycinek prasowy z gazety Łódź.pl opowiadający historię sklepu "Farby Derczyński" położonego przy ulicy Sanockiej 13, który swoją historią sięga jeszcze 1930 r.

więcej
inni rozmówcy
Szukaj
zobacz również

Budynek tkalni. Jest najstarszym obiektem kompleksu fabrycznego. Powstał w 1872 roku. Oświetlenie wewnątrz budynku zapewniały znajdujące się okna w dachu. W tkalni umieszczono 200 sprowadzonych z Angl...

więcej

Wycieczki tak. Faktycznie wycieczki były, bo, powiedzmy sobie, ja tam ze względów zawodowych jeździłem po zakładach, ale rzeczywiście zakład pomagał, tu to co sobie kojarzę, to grzybiarze. Oni rzeczyw...

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa