Ta sytuacja ciągnęła się bez rozbudowy, bo minister mówił, że jak już nam dowalą, powiedział, że da pieniądze, no to niech rząd da, a rząd mówił, minister ma, niech płaci. Mieliśmy takiego znajomego d...
Przeprowadzka z Wrocławia do Łodzi
lata | 1990 dodano | 25.04.2020
dodał(a): Rafał
A mnie to pozbył się mój drugi kolega, ja byłem wtedy dyrektorem do spraw produkcji w Elwro. Pierwszym zastępcą był taki sympatyczny Miecio, ekonomista, który na technice nie znał się, ale bardzo czynnie pracował na rzecz utworzenia Elwro. I wobec tego na wszystkie narady produkcyjne, jakieś tam koordynacyjne ja jeździłem do Warszawy i po latach zorientowałem się, że Miecio zorientował się, że ja mu zagrażam. Wobec czego jak zaczęli szukać głównego inżyniera do radiowych, to Miecio robił mi opinię w Warszawie, ach, jaki ja jestem dobry, żeby się tylko pozbyć. No i tą metodą, że tak powiem, przyjechałem 6 lutego, wszedłem do komitetu, był pan minister, przedstawił tego dyrektora, spytał się tamtego, czy bierze nominację, tak mnie. Ja mówię, żadnej nominacji nie było. To dobrze, mówi. Bo nominacja to jest korzystna dla pana płacowo i tego, ale ponieważ przypuszczaliśmy, że może pan odmówić, to mamy na pełniącego obowiązki ze starą pensją, ma pan ten papier. No i że tak powiem, w ten sposób zostałem w Łodzi. To była miła rozmowa, gdzie powiedziano mi, co ze mną zrobią, jak mnie usadzą nisko, jak nie przyjadę do Łodzi. Trochę było śmiesznie, bo ja mówiłem na przykład, że mieszkania nie mam. A, to pójdzie pan, sobie wybierze. Żona nie ma pracy. A ona jakąś szkołę ma? Mówię, skończyła studia wyższe. To sobie wybierze. A na koniec powiedział, że ponieważ oni dają wszystkie warunki, wszystko tego, a ja nie chcę. Albo ja to biorę, albo mnie tak usadzą, że będę długo pamiętał. No i w ten sposób znalazłem się w Łodzi.
Autor:
Marta Madejska
Licencja:
Creative Commons
- Aleja Politechniki, Łódź
- Walerego Wróblewskiego 26/30, Łódź
- Aleja Politechniki, Łódź
- Aleja Politechniki, Łódź
akłady radiowe miały takie trzy sektory produkcyjne, tak to nazwijmy. Gramofony. To były albo pojedyncze mechanizmy, które były sprzedawane do zakładów radiowych Diora w Dzierżoniowe, do Kasprzaka w W...
W tej starej części, jaka by nie była, to sanitariaty były normalne, przemysłowe. A w tym mieszkalnym to sanitariaty były mieszkalne, ale nie dla załogi, która liczyła 500 osób. Wobec czego panie nie ...