A żeby mieć więcej to trzeba dużo pracować, a żeby dużo pracować to trzeba, to trzeba pracować, to trzeba stać i pracować. Ja tego doświadczyłam, że chciałam po prostu czy pożartować, czy coś powiedzi...
Ciężka praca w zakładzie Lee Wrangler
lata | 1990 dodano | 25.04.2020
dodał(a): Rafał
Jak się wchodziło do zakładu było ładnie, było czyściutko, długi korytarz i jeden właśnie dział finiszingu i ten dział produkcji. Ten dział finiszingu, też oczywiście mówię, że było czysto, bo tak musiało być. Stała tak zwana szklarnia, gdzie była szefowa i tam wiadomo, że wszyscy ci którzy nadali dyrygowali, niestety. Tak wrażenie nienajgorsze, chociaż był hałas, chociaż był szum, było gorąco, bo były te przyrządy, które parą spodnie naciągały, ale tak jak mówiłam, przerażająca była ta szwalnia, ten huk, ten nawał tych wszystkich, spodni, te maszyny i te drugie maszyny, które to wszystko wykonywały, takie wrażenie miałam. Jak wróciłam do domu na początku i płakałam, mówiłam: tam nie będę pracować, to jest okropne. Mąż mi mówił: no ale przecież nie musisz, popracujesz trochę i dalej będziesz szukać. Ale tam w końcu ludzie pracowali. Chociaż była też spora rotacja, bo było widać, że inni przychodzą, drudzy odchodzą, nie każdy wytrzymywał psychicznie, nie każdy fizycznie. Ja mogę stwierdzić, że tam zmarnowałam zdrowie fizycznie i psychiczne, bo różnie bywało, bardzo różnie bywało, płacili, ale praca była wymagająca. Znaczy wymagano dużo. I tam gdzie akord to wiadomo też, że było niesprawiedliwe, z resztą nigdzie nie było sprawiedliwie, jeśli chodzi o akord, bo jeśli ktoś chciał zarobić i zrobił więcej niż było można to podnosili stawkę. Ludzie byli tego nieświadomi. Na przykład inaczej u mężczyzn, inaczej u kobiet. To co robili mężczyźni, bo kiedyś pracowałam przy spodniach, przy pasku trzeba było zakładki układać i nie miał kto, bo mężczyźni nie nadążali, więc nas zabrano na tą pracę. Okazało się, że oni tyle mogą zrobić ile, im za to zapłacono i nikt nie mógł przekroczyć tej normy, bo nie chcieli, żeby im podnieśli stawkę. Bo skoro możesz tyle, to możesz, możesz jeszcze więcej. A kobiety nie. Ona chce więcej, więcej, więcej, a to podnosili normy i wtedy wiadomo bardziej się człowiek musiał narobić.
Autor:
Joanna Kocemba
Licencja:
Creative Commons
- 3 Sterlinga, Łódź
- Aleja Karola Anstadta 3, Łódź
- Doktora Seweryna Sterlinga, Łódź
- ulica Pomorska 46/48, Łódź
Pracowałam tam dziesięć lat, ale spotykam czasami ludzi, tylko nie ma już tego, co było. Jak się nawet pyta: a co tam u tej? A dziecko ma, czy no nie wiem, gdzieś tam, pracuje, i koniec. Że ktoś tam s...
Ja w ogóle poszłam do tej firmy na krótko, bo mi się tu wszystko bardzo nie podobało. To był, tak się mówi potocznie, taki kołchoz, to było przerażające. Pracowałam w dziale wykończenia, tak zwany fin...