Pracę rozpoczęłam w siedemdziesiątym drugim roku, to znaczy to nie była praca typowo zarobkowa, bo to była szkółka przy zakładach. Szkółka która trwała dwa lata, przy zasadniczej szkole zawodowej i pr...
Bezrobocie i poszukiwanie pracy
lata | 1990 dodano | 25.04.2020
dodał(a): Rafał
Byłam w ogóle trzy razy na zasiłku dla bezrobotnych, bo jedną pracę znalazłam na rok, praca brakarki, ale nastąpił kryzys w zakładzie samym i trzeba było zmniejszyć ilość osób. A ponieważ ktoś kto pracuje krótko jest zawsze na wylocie i ponieważ było nas trzy, jedna musiała odejść. Ponieważ byłam krótko, więc musiałam ja, bo pracowały już wiele lat. I w następnej firmie, po roku czy może krócej zasiłku, znowu znalazłam pracę, ale też pracowałam rok dlatego, że była to firma dwóch braci arabów, którzy uciekli. Firma została tak samopas, bo wiedzieli już, że będzie źle i pracowałyśmy nawet jakiś czas bez pieniędzy, tak po prostu, bośmy nawet nie wiedzieli, dopiero w sądzie się dowiedzieliśmy, że oni sobie uciekli i to wszystko zostawili. Także tu już też pech, bo krótko, i później też, po zasiłku, właściwie to mąż mi znalazł. Ja chodziłam, szukałam, a ponieważ zawsze byłam w stresie, bo szukanie pracy to jest ogromny stres, i zadzwonił i pani nawet, mówi, że się zaczęła śmiać, bo on nie dla siebie tylko dla żony. I mówi: no dobrze, jak już pan szuka dla żony to niech ta żona przyjdzie. I faktycznie, jak poszłam to też już się obie śmiałyśmy, ona mówi: wie Pani co? Przyjęłam panią, bo ja już miałam czterdzieści lat, przyjęłam panią, bo mąż szukał pracy, to mi powiedziała. Bo przyjmowali do trzydziestego piątego roku życia. Ale jeszcze jedną miałam pracę, ale też pracowałam rok, dlatego że była ona w Łagiewnikach. To było daleko, ja wtedy mieszkałam na Bałutach, ale przeprowadziliśmy się na Widzew i dla mnie to był kawał drogi, szmat drogi. Tym bardziej, że praca była bardzo mało opłacana, bardzo. To była firma też takich dwóch braci i też byłam brakarką i płacili tak mało, że następna praca była dla mnie szokiem, jak ja dostawałam czterysta złotych, nie wiem czy czterysta złotych czy cztery tysiące.
Autor:
Joanna Kocemba
Licencja:
Creative Commons
- 3 Sterlinga, Łódź
- Aleja Karola Anstadta 3, Łódź
- Doktora Seweryna Sterlinga, Łódź
- ulica Pomorska 46/48, Łódź
Zakład Przemysłu Dziewiarskiego im. Teodora Duracza, Delta. Miał kilka oddziałów. To była szwalnia, farbiarnia, przędzalnia, dziewiarnia i każdy mieścił się gdzie indziej. I nie pamiętam już ile osób,...
Nie jest to lekka praca, chociaż to były już czasy takie lżejsze, już nie było aż takiego, takiego trudu ludzie nie ponosili jak kiedyś, takiego wyzysku nie było, takiego przymusu pracy nie było...