Wpływ pracy na zdrowie

Ja bardzo chciałam iść na emeryturę, bo mnie było ciężko. Ciężko było mi siedzieć przy maszynie. Kobiety dostawały skoliozy, drętwienia nóg, rąk. Z resztą ja też tego doświadczyłam, bo ja w tej chwili mam kręgosłup zniszczony, zniszczony pracą, bo może nie szyłam dużo przy maszynie, nie siedziałam, ale ta pozycja jaka była to jednak w wieku takim, jakim jest młody człowiek, to zostawia ślady. Organizm, wiadomo, zmienia się, buduje, rośnie i zostaje uszczerbek, coś się wykrzywia, coś jest nie tak. Moja mama siedząc tyle lat, przy biurku ma obniżoną nerkę, bóle kręgosłupa, skrzywione biodro i tak samo szwaczki miały, w większości przypuszczam że w większości, bo z tych które znam to rzeczywiście każda albo ma skrzywienie szyjne, albo lędźwiowe. Bo tyle godzin siedzieć – to pozostawia ślady. A ja przez wiele lat też stałam na nogach, pracując w takiej pozycji jak dentysta czy fryzjer, czy każdy kto pracuje, to nie jest bez uszczerbku dla zdrowia. Mam żylaki, kręgosłup chory bardzo, nie tylko ja, po prostu ludzie, którzy pracowali przez wiele, wiele lat. Bo co innego mieć jakąś pracę, w której można usiąść, stanąć, pochodzić, to jakoś tak. A jak z przymusu siedzi się przez wiele, wiele lat, w jakiejś wymuszonej pozycji, to już zostaje. Tak samo właśnie moja ciocia bardzo narzekała na nogi, bardzo narzekała na kręgosłup. Czasami bywało tak, a to już nie w tej firmie, to już dalej, to są efekty pracy właśnie na początku młodego wieku, że w ostatniej firmie, w momencie kiedy, musiałam coś odwiesić, bo były pomiary, mierzyło się spodnie i trzeba było powiesić kolejną rzecz, to już nie raz nie mogłam, nie raz nie mogłam. A nie raz dziewczyny, które były mikrej postury musiały pakować te rzeczy, bo spodnie są ciężkie. Taki karton duży to trzeba było dwóch osób nieraz, żeby to postawić na palecie. I to wszystko wiadomo wpływa na zdrowie.