Budynek zakładów widoczny ze skrzyżowania ul. Sienkiewicza i Wigury (widok w kier. pn) Zdjęcie wykonane przez panią Barbarę Sieroń - plastyczkę zakładową zakładów Zenit
Skończyłam szkołę plastyczną
lata | 1990 dodano | 18.04.2020
dodał(a): Rafał
Skończyłam szkołę plastyczną, liceum sztuk plastycznych i szukałam pracy po prostu. Powiedziano mi, że jest miejsce pracy w zakładach Marko. Poszłam, dostałam parę szmatek. Poprosili mnie, żebym coś z tego zaprojektowała. Zaprojektowałam tam parę ubrań. Stwierdzili, że się nadaję i przyjęli mnie do tego. I tak to się zaczęło w sumie. Tak, że na początku pracowałam jako, w wydziale przygotowania produkcji w zakładzie i to tam jako plastyk, chociaż nie na etacie plastyka, co ciekawe, bo pracowałam na etacie fotokopisty. Natomiast wykonywałam zawód plastyka i fotokopisty. To były takie, fotokopista to było przygotowanie jakby zdjęć wyrobów do rozdania na produkcję, żeby było wiadomo, jak dany wyrób ma wyglądać przy szyciu. Przede wszystkim tam były szwalnie. Zakład znajdował się na Wólczańskiej. Ten wydział przygotowania produkcji to tam był dział jakby techniczny, technolodzy, którzy przygotowywali wyrób dany do produkcji. Ja ten wyrób projektowałam. Co kwartał się robiło kolekcje tak zwane. Co kwartał mniej więcej był taki pokaz, gdzie były wyroby zatwierdzane. Jeżeli były zatwierdzane, to później technolodzy to jakby rozpracowywali na produkcję tak, żeby pod względem technicznym się jakoś ten no, szablony trzeba było zrobić, rozrysować tak, żeby nie było odpadów na materiałach. Tak, że mniej więcej tak to wyglądało.
Autor:
Sebastian Latocha
Licencja:
Creative Commons
Sala produkcyjna (wykończanie skarpet). Zdjęcie wykonane przez panią Barbarę Sieroń - plastyczkę zakładową zakładów Zenit
Korytarz historii zakładu i wystaw (np. wystawy plakatu). Zdjęcie wykonane przez panią Barbarę Sieroń - plastyczkę zakładową zakładów Zenit