Proszę zobaczyć, ten budynek, co Pani widzi tu naprzeciwko, ten różowy. To jest od strony ulicy Wólczańskiej. Na tej hali pracowałem bardzo długo, natomiast ten przód się tutaj troszkę zmienił, on zos...
Tam nie liczył się majster
lata | 1990 dodano | 08.02.2020
dodał(a): Rafał
Ci fachowcy z długoletnim stażem i z nieprawdopodobną wiedzą i umiejętnościami, oni stanowili elitę, ale tam do tej elity nie zawsze… No powiedzmy przykładowo, że dwóch ludzi w tym samym wieku, jeden był, tak jak mówię, zwykłym robotnikiem, ale on miał więcej do powiedzenia, niż brygadzista i majster. I był drugi, którego po prostu nikt nie szanował. Także tutaj, ta gradacja. Mało, ta elita tych ludzi, którzy po prostu w swoim fachu byli najlepsi, oni mieli tak zwane zdanie ostatnie. To znaczy jak oni powiedzieli, tak miało być i koniec. Tam nie liczył się majster. Mimo że, co ciekawe, na majstrów powoływano ludzi właśnie z tej grupy tych fachowców, no może nie najwyższej, ale wysokiej klasy. Tu też mieli autorytet jako majstrowie, ale w rozmowie z tymi starszymi też musieli się im podporządkować, mimo że hierarchia mówiła co innego. Tak jak się na salach różnych spotyka, no to tam jak się spotykał powiedzmy cały wydział mechaniczny, to było trzydziestu, czterdziestu chłopa. Każdy mógł sobie tam gadać co chciał, ale to zdanie takie najważniejsze i właściwie przewodnie mieli właśnie ci fachowcy. Jeżeli się chcieli odezwać w ogóle.
Autor:
Marta Madejska
Licencja:
Creative Commons
Co zostało. Tutaj, proszę panią, o, to miejsce. Proszę zobaczyć to jest to puste miejsce. Tutaj gdzie ten kawałek murku widać. Tu była najstarsza kuźnia, ona powstała w 1886 roku. W ogóle zakład powst...
A tu moja szkoła. W tym pierwszym oknie tutaj stała moja szlifierka na której się uczyłem przez trzy lata. Bo tutaj trzy dni pracowaliśmy, trzy dni się uczyliśmy. Takie czasy były. Tu w tym oknie, tu ...