BHP powinno być tam, gdzie pracownik

Jeżeli jest mądre BHP, to ono powinno być tam, gdzie jest pracownik. Ono się nie powinno sprowadzać jedynie do funkcji kontrolnych, a najczęściej ono tylko do tej funkcji się sprowadza w takich fabrykach. Najśmieszniejsze było zawsze w tej komórce to, że jeżeli znaleźli, kontrolując jakąś nieprawidłowość, pisali termin „Usunąć bezzwłocznie”. Ja zawsze prosiłem, żeby mi określili czas, co to znaczy bezzwłocznie, ja się nigdy nie mogłem doprosić. Ja mówię: Napiszcie „jeden dzień”, „trzy godziny”, bo bezzwłocznie to dla mnie jest za miesiąc, bo ja nie mam warunków tego usunąć już. Albo przychodził mi i mi doraźną kartkę „bezzwłocznie”, bo szedł i ktoś tam ukradł gniazdko ze ściany i stały dwa druty i iskry latały między drutami. Ja mówię: Wie pan co? Do behapowca mówię: To pan już złamał prawo. A dlaczego? Bo pan powinien zrobić wszystko, żeby to było zabezpieczone, a nie przyjść i napisać mi kartkę, żebym ja poszedł i to usunął. Może już kogoś poraziło. Więc to jest takie... myślę, że znowu funkcja BHP u nas się sprowadza nie do końca do tego, co powinna robić. Bo behapowiec powinien być przy ludziach. Latają po rusztowaniach, czy jak robią ciężką czy trudną czy niebezpieczną robotę przy maszynie, to powinien być behapowiec, patrzeć im na ręce, żeby nie posunęli się o krok za daleko, bo może być nieszczęście. A jego nie ma, on wpada najczęściej wtedy, kiedy nic się nie dzieje. Pracownik się nie będzie zajmował BHP, on nie będzie tak analizował, żeby nie wiem jak go szkolić, on ma wykonać konkretną robotę. I jak jest mądry, to się nie posunie za daleko, a jak nie myśli, to może mu się coś stać. Tak to wygląda.