Na przecięciu dawnych ulic Widzewskiej i św. Emilii (obecnie Kilińskiego i bpa W. Tymienieckiego) w 1898 r. powstała tkalnia zaprojektowana przez ryskiego inżyniera,architekta Pawła Rübensahma - od 18...
Grzybobrania, wycieczki, czyny społeczne
lata | 1980 dodano | 21.01.2020
dodał(a): Rafał
Grzybobrania, wycieczki, czyny społeczne, takie rzeczy były. Ja najczęściej w takich rzeczach udziału nie brałem, powiem szczerze. Też byłem ewenementem w pewien sposób, ponieważ przez cały czas w zakładzie, który był sztandarowym zakładem socjalizmu w przemyśle włókienniczym, nie należałem do żadnej organizacji politycznej. I przez cały czas trwania socjalizmu nie byłem ani razu w pochodzie pierwszomajowym. Były przykre sytuacje z tym związane również, ale takie rzeczy się odbywały. Odbywały się jakieś festyny, odbywały się zawody sportowe organizowane przez fabrykę. Przy Kilińskiego fabryka zarządzała stadionem „Włókniarz”. Wtedy jeszcze wyjeżdżano na grzyby, wyjeżdżano na ryby, było dość prężnie działające koło wędkarskie. Nawet jeden z moich pracowników miał ksywkę Wodnik Szuwarek. Ale to skądinąd się wzięło. Takie rzeczy się odbywały. Ja w tym czasie miałem małe dzieci i uważałem, że pożytecznej spędzę czas z dziećmi niż na takich imprezach. Fabryka miała wtedy dosyć mocno rozbudowany system zachęt socjalnych, fabryka miała własną przychodnię z lekarzami specjalistami, tylko dla pracowników fabryki. Tam było dużo specjalizacji, to badania okresowe, które musieliśmy wykonywać, niekiedy trwały dwa, trzy dni, najbardziej zbulwersowane zawsze były kobiety, ponieważ obowiązkowo było badanie ginekologiczne i one bardzo nie chciały tego w tamtym czasie. Był zawsze problem. Były laboratoria własne, ośrodki wypoczynkowe, fabryka przez to, że była takim zakładem hołubionym przez ówczesne władze, jeszcze przed dziewięćdziesiątym rokiem miała, znaczy, jak gdyby była w awangardzie takich inicjatyw społecznych, między innymi ośrodek wczasowy w Dźwirzynie koło Kołobrzegu. Był na tamte czasy nadzwyczaj nowoczesny. I architektonicznie, i wyposażeniowo. Domy wczasowe były w postaci popularnie nazwanych okrąglaków, były to walce. Na tamte czasy, kiedy architektura sprowadzała się do prostopadłościanów głównie, to był ewenement. Byliśmy elitą, jeśli o to chodzi, z własną plażą. Jakkolwiek obok był, powiedzmy, taki blok, typowy blok, praktycznie socjalistyczny, który był mocno do... wówczas stojącej fabryki Ursus, która też miała własną plażę, ale architektonicznie byliśmy trzy kroki do przodu. Kolonie dla dzieci, jakieś obozy, to wszystko się działo, już potem pod koniec lat osiemdziesiątych to nawet jakieś wyjazdy za granicę, pamiętam, się odbywały i to załatwiane przez fabrykę. Pomijając takie inicjatywy jak jakieś partnerstwa z krajami demokracji ludowej. Wiem, że sporo ludzi jeździło gdzieś do Czechosłowacji, do Bułgarii, „Enerdowa”.
Autor:
Ewelina Kurkowska
Licencja:
Creative Commons
- Wincentego Tymienieckiego 7, Łódź
- Wincentego Tymienieckiego 7, Łódź
- Wincentego Tymienieckiego 7, Łódź
- Wincentego Tymienieckiego 7, Łódź
Na przecięciu dawnych ulic Widzewskiej i św. Emilii (obecnie Kilińskiego i bpa W. Tymienieckiego) w 1898 r. powstała tkalnia zaprojektowana przez ryskiego inżyniera,architekta Pawła Rübensahma - od 18...
Na przecięciu dawnych ulic Widzewskiej i św. Emilii (obecnie Kilińskiego i bpa W. Tymienieckiego) w 1898 r. powstała tkalnia zaprojektowana przez ryskiego inżyniera,architekta Pawła Rübensahma - od 18...