Na przecięciu dawnych ulic Widzewskiej i św. Emilii (obecnie Kilińskiego i bpa W. Tymienieckiego) w 1898 r. powstała tkalnia zaprojektowana przez ryskiego inżyniera,architekta Pawła Rübensahma - od 18...
Są takie anegdoty śmieszne
lata | 1980 dodano | 21.01.2020
dodał(a): Rafał
Są takie anegdoty śmieszne przecież, jest tajemnicą Poliszynela, że w tamtym czasie w dniu popularnych imienin przy dużej ilości ludzi w pracy, to zawsze kilku solenizantów było. Charakterystyczne było to, że solenizant wtedy musiał się wykosztować, bo musiał się postawić, wielokrotnie latając do Pewexu, kupując lepsze papierosy czy lepszą wódkę, na pewno starając się mocno o czekoladowe cukierki, których na rynku prawie nie było. I zaczynało się świętowanie w taki dzień. Wszyscy wędrowali od solenizanta do solenizanta, popijając ukradkiem gorzałę. Miałem taką grupę hydraulików, około szesnaście osób, z bardzo dużą rozpiętością wiekową, i kiedy przypadały popularne imieniny tych najstarszych, to cała grupa już tego dnia świętowała od rana. Zlokalizowane ich pomieszczenie było tak w prostej linii jakieś czterysta metrów od katedry, kiedy około siedemnastej w taki dzień wychodząc, po imieninach świętowanych całe osiem godzin, stawali przed budynkiem, najmłodszy był wysyłany na schody pod katedrę, oni zaczynali solenizantowi śpiewać Sto lat, chóralnie, na dworzu. Młody wracał spod katedry, mówił: Nie było słychać. Więc sunął kolejny raz, oni podnosili oktawę, śpiewali, wracał, mówił: Słychać, było słychać. I wtedy rozchodzili się do domu. To było zakończenie. Podtrzymaliśmy tą tradycję, pamiętam, w dwa tysiące czwartym roku, kiedy syndyk gminie Łódź przekazał teren, który dzisiaj się nazywa Fabryką Sztuki. W ten czas tam jak gdyby takimi prekursorami na tym terenie byli, był jeden z łódzkich plastyków, jeden z marszandów, i kiedy już akt przekazania się dokonał, dwudziestego czwartego czerwca oni tam zrobili taką dosyć huczną imprezę. I opowiedziałem tą anegdotę o tych hydraulikach, jeden z plastyków łódzkich podjął, stwierdził, że to my podtrzymamy tą tradycję. Nie wiem, czy ktoś by został wysłany pod katedrę. W każdym razie Sto lat zaczęliśmy śpiewać głośno i dobitnie. Najechała nas Straż Miejska. Udało nam się wykręcić mówiąc, że jest to teren gminny. Więc pouczyli nas tylko i pojechali. No ale tradycja nie jest podtrzymywana.
Autor:
Ewelina Kurkowska
Licencja:
Creative Commons
- Wincentego Tymienieckiego 7, Łódź
- Wincentego Tymienieckiego 7, Łódź
- Wincentego Tymienieckiego 7, Łódź
- Wincentego Tymienieckiego 7, Łódź
Na przecięciu dawnych ulic Widzewskiej i św. Emilii (obecnie Kilińskiego i bpa W. Tymienieckiego) w 1898 r. powstała tkalnia zaprojektowana przez ryskiego inżyniera,architekta Pawła Rübensahma - od 18...
Na przecięciu dawnych ulic Widzewskiej i św. Emilii (obecnie Kilińskiego i bpa W. Tymienieckiego) w 1898 r. powstała tkalnia zaprojektowana przez ryskiego inżyniera,architekta Pawła Rübensahma - od 18...