Kanapeczka w kieszonce

lata | 1970 dodano | 02.01.2019

fabryka , jedzenie , pośpiech , praca , przemysł włókienniczy , przerwa w pracy , przędzalnia , zakłady dubois , zakłady im. włady bytomskiej

dodał(a): Profil użytkownika melaine koina

Badaczka: A jak wyglądał taki dzień pracy, zwyczajny dzień pracy pani i obowiązki. Czy były też jakieś przerwy?
AM: W pracy? Myśmy nie mieli przerwy na posiłek dlatego, że inne sale miały przerwę, a u nas nie, po prostu nie zdawało egzaminu. Bo na przykład jak się maszynę zatrzymało na posiłek, to jak się puszczało, to potem wszystko się urywało i dawało nam to dużo pracy. Bo wszystko urwało i po prostu było dużo pracy, tak że myśmy nie miały przerwy na posiłek, żeby spokojnie zjeść.

Mąż: To w biegu jedzenie było.

AM: Jak pani mówię, kanapeczka w kieszonce i z tym kurzem się jadło. Bo u nas jak dobrze szło, jak mieli dobry surowiec, dobrze szło, to była przerwa. Poszło się do jadalni, spokojnie się zjadło. A jak mieli świństwo, co to nie było można przy tym pracować, bo sam kurz dostawali, no to nie było na moment można odejść. Do toalety biegiem i z powrotem, bo maszyna by się do góry nogami poprzewracała. Bo jak się tam naowijało tej bawełny, to te wały, wszystko wywalało. Cała ta strona maszyny na posadzkę by spadła. A jeszcze na tych nieraz zakładali taką grubą numerację, to szybko na te wały nawinęło i wywaliło całe te wały na posadzkę. To ile to pracy potem jest. Tak że to była praca taka, wie pani. Bo jak te cienkie, przędza szła, cienka – czterdziestka czy, chyba tak, to szło to powoli. To nie było tak tragicznie, ale jak tą grubą numerację, no to było przeważnie tam na mojej maszynie, jeszcze tam koleżance zakładali. Bo myśmy były sprytne, to byśmy sobie bardziej poradzimy, to wie pani, to przeważnie nam władowali zawsze tą grubą numerację, no to człowiek był taki uwiązany przy tej maszynie, bo to moment, nie ma, a moment, się urwie to już od razu tak, na tej maszynie. I potem, jak pani mówię, wywala cały wał. Tak że przerwy, tak jak mówię, było spokój, dobrze tam szło, dobry surowiec dostali w ogóle, to fajnie szło, jak mówię. Nawet nieraz było można iść się zdrzemnąć, posiedzieć spokojnie, zjeść. A ostatnio przez kilka lat to po prostu to był, mówię pani, taki kołchoz. To już była taka uciążliwa ta praca, nerwowa w ogóle, tak że no. Ale się wytrzymało, do emerytury się dopracowało.

Autor: Nieznany
Licencja: Creative Commons

zgłoś naruszenie zasad

komentarze
w pobliżu
Szukaj
zobacz również

Wnętrze fabryki tkackiej.

więcej

Po upadku zakładów Uniontex, przez pewien czas w dawnej elektrowni istniała ścianka wspinaczkowa. Po powstaniu centrum handlowego Manufaktura, została przeniesiona tamże.

więcej

"Norbelana", wcześniej - Fabryka Karola Eiserta. Stała przy ul. Żeromskiego od 1905 roku. W szczytowym okresie zatrudnienie znajdowało w niej 1050 osób. Produkcji zaprzestano w 1994 roku, a budynki zo...

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa