Nie pracowałam na krosnach, tylko jako brakarz byłam. I z tkalni jak schodził materiał, to przywozili do nas i my żeśmy ciągli i się wyłapywało jakie tam błędy i się po prostu zaznaczało. I się szacow...
Ciężka praca brakarki
wykonano | 02.06.2017 dodano | 22.12.2017
dodał(a): Joanna Kocemba
Ciężka dlatego, że tak - tkaniny były różne, znaczy chodzi o wzór: kratki, paski no i kolorystycznie. No to trzeba było stać, na maszynie ta tkanina szła no to wiadomo, że to miga bo to dość szybko i no samo stanie, stanie, ślęczenie no tymi oczyma bo trzeba było te błędy wyłapywać bo maszyna dość szybko szła no to.. a brakowało np. wątku, kawałek osnowy, to wszystko trzeba było zaznaczać nitką czerwoną z boku, że tu jest akurat błąd to później trzeba było te błędy też wycinać i zrobić tkaninę całą. No i zapakować, wypisać etykietę, przyszyć. I to wszystko jeszcze we dwie trzeba było rzucić na stół - a taka tkanina ważyła te czterdzieści kilo, trzydzieści. We dwie się rzucało, jedna z przodu, druga z tyłu no i na stół. I to takich tych sztuk trzeba było zrobić sto parę i dwieście - no zależy jaki tam ten.. tkaniny były, jaka potrzeba była. Także taka ciężka była dość praca. No na pewno ciężka bo mówię - samo dźwiganie. I tkanina była z.. przychodziła z tego ciągu gdzie była prasowana, była prana i prasowana, więc ona była gorąca i nawet jak się zwijała tu akurat przy nogach no to to latem to było i ciepło.. No i mówię jak kobiety nie zawsze się kobieta dobrze czuje a rzucać trzeba i stać przy tym gorącym też trzeba było. Przy tej tkaninie. Także taka była.. no dość ciężka praca.
Autor:
Joanna Kocemba
Licencja:
Creative Commons
- Aleja 1 Maja 121, Łódź
- Obrońców Stalingradu (Legionów), Łódź
- Konstantynowska, Łódź
- aleja Unii Lubelskiej, Łódź
To były zakłady "Wiosny Ludów", zakłady wełniane "Wiosny Ludów". Tam znajomy załatwił, on był kierownikiem u nas, a to był mój sąsiad więc załatwił mi tam pracę. I ja tam dostałam ...
Poszłam do pracy i tam osiem godzin spędziłam. Spędziłam! Przepracowałam osiem godzin i co jeszcze, i trzeba było stanąć co do minuty. Nie wolno było się spóźnić. Bo zaraz majster, czy tam ten, t...