Nie, wycieczki były. Były i w moich czasach. Ja byłem przewodniczącym ZMS-u, bo byłem młody facet. Jeszcze kawalerem byłem. No to organizowaliśmy, bo dużo młodzieży pracowało. Nie było problemu na prz...
Kartki
wykonano | 04.05.2017 dodano | 12.12.2017
dodał(a): Joanna Kocemba
KF: A w BISTONIE, na przykład, była siła robocza spod Łodzi, nie? Ale tam dojeżdżali.
IF: Ze wsi przywozili ludzie do pracy.
KF: Ze wsi, mało, przywozili. I taka pani Ala była, to, wędliny pan kartek potrzebuje, ja mówię: "ile możesz?". No i pozbierała tam, po co jej kartki na mięso? A my to jak żeśmy pojechali, zamieniliśmy na słodycze, do Płocka, pamiętam jak dzisiaj, do Warszawy - Jurek miał tam w delikatesach kuzynkę, na alkohol i na słodycze. Słodycze, za śliwkach w czekoladzie! To, kurde, to nie było w ogóle, nie wiem, czy gdzieś, gdzieś tam widziałem.
IF: Jak na Węgry żeśmy jeździli, to całe kartony czekolad się przywoziło.
KF: ...a my żeśmy wzięli - ale ja mówię o Polsce - wzięliśmy trochę rajstop damskich, plakowanych, to znaczy z wzorami, no i tak się dało, i już było. Idziemy w Warszawie z gorzołą, torby takie, że ledwo, Jurek to kawał chłopa! I takie po trzydzieści butelek, no to.
Autor:
Joanna Kocemba
Licencja:
Creative Commons