wspomina

Michał Jadczyk

BIOGRAFIA

Michał Jadczyk – absolwent Wydziału Łączności na Politechnice Wrocławskiej, w latach 1952-1954 zatrudniony w Katedrze Urządzeń Radionadawczych PWr, w latach 1954-1959 w Instytucie Łączności we Wrocławiu, do 1961 roku dyrektor do spraw produkcji we Wrocławskich Zakładach Elektronicznych Mera-Elwro, od 1961 mieszkaniec Łodzi, w latach 1961-1967 dyrektor Łódzkich Zakładów Radiowych „Fonica”, od 1967 dyrektor w Przemysłowym Instytucie Automatyki Pomiaru, przekształconym w roku 1975 w Samodzielny Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Automatyki i Urządzeń Precyzyjnych. W 1991 roku zakłada spółkę TIME-NET. Od 2009 roku jest na emeryturze

„Flaki, pożar w Fonice”

odsłuchaj
Ta sytuacja ciągnęła się bez rozbudowy, bo minister mówił, że jak już nam dowalą, powiedział, że da pieniądze, no to niech rząd da, a rząd mówił, minister ma, niech płaci. Mieliśmy takiego znajomego dyrektora w zakładach radiowych Diora. To był taki nowy działacz partyjny i on nam przy którymś spotkaniu opowiedział, jakie są rozgrywki, tak to nazwijmy, czy zagrywki, jeżeli zdarzy się jakieś nieszczęście, kogo wtedy wsadzają. I po tej rozmowie w Diorze napisaliśmy do Cyrankiewicza, adresując obyw...
więcej

„Trzy sektory produkcyjne Ł.Z.R. Fonica”

odsłuchaj
akłady radiowe miały takie trzy sektory produkcyjne, tak to nazwijmy. Gramofony. To były albo pojedyncze mechanizmy, które były sprzedawane do zakładów radiowych Diora w Dzierżoniowe, do Kasprzaka w Warszawie, oni je montowali w odbiorniki. Drugi, te same gramofony były w walizeczkach do użytku domowego i trzecie rozwiązanie to radiowe robiły wzmacniacze do tego i to nazywała się Karolinka, były popularny sprzęt do młodzieżowych zabaw, bo kładło się płytę. To był jeden sektor. Drugi sektor, o kt...
więcej

„Zachorowania na białaczkę”

odsłuchaj
W tej starej części, jaka by nie była, to sanitariaty były normalne, przemysłowe. A w tym mieszkalnym to sanitariaty były mieszkalne, ale nie dla załogi, która liczyła 500 osób. Wobec czego panie nie miały dostępu do toalet, wody bieżącej nie wystarczało, a w produkcji był używany benzen. To jest taki rozcieńczalnik. Dzisiaj to każdy wie, że to jest rakotwórcze, białaczkowe, a wtedy nikt nie wiedział. Wobec czego panie używały to do celów kosmetycznych, sanitarnych, jak im tam popadło. I doszło ...
więcej

„Przeprowadzka z Wrocławia do Łodzi”

odsłuchaj
A mnie to pozbył się mój drugi kolega, ja byłem wtedy dyrektorem do spraw produkcji w Elwro. Pierwszym zastępcą był taki sympatyczny Miecio, ekonomista, który na technice nie znał się, ale bardzo czynnie pracował na rzecz utworzenia Elwro. I wobec tego na wszystkie narady produkcyjne, jakieś tam koordynacyjne ja jeździłem do Warszawy i po latach zorientowałem się, że Miecio zorientował się, że ja mu zagrażam. Wobec czego jak zaczęli szukać głównego inżyniera do radiowych, to Miecio robił mi opin...
więcej

„Rozbudowa zakładu, list, syrenka”

odsłuchaj
Ta sprawa z tymi zatruciami w pewnym sensie była dla zakładu korzystna, bo bodajże w sześćdziesiątym drugim albo w trzecim odbyło się specjalne posiedzenie w Urzędzie Rady Ministrów pod wodzą wicepremiera Jaroszewicza poświęcone tylko zakładom, co tu zrobić. Wtedy ustalono, że wpisuje się zakład do rozbudowy, że rząd przeznacza na to odpowiednie pieniądze. Mamy przygotować plany rozwojowe. To tak prosto nie szło. To znaczy, o zakładzie muszę cofnąć. Kadry inżynierskiej było bardzo niewiele. Był ...
więcej

„Instytut Automatyki i Pomiarów”

odsłuchaj
W Łodzi po tych sześciu latach to była taka partyjna intryga niskiego szczebla, ale dobrze zorganizowana. Po prostu, jak to mówią teraz popularnie, podłożono mi świnię. Ja doszedłem do wniosku, że nie ma co się kopać z koniem, tak się mówi. Nie ma co się kopać z koniem i złożyłem rezygnację. Poszedłem do pracy w Warszawie był Przemysłowy Instytut Automatyki Pomiarów. Też w tym samym ministerstwie, inne zjednoczenie, zjednoczenie przemysłu automatyki. I oni mieli w statucie wpisany oddział w Łodz...
więcej

„Powstanie Samodzielnego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego do spraw zegarowych”

odsłuchaj
W którymś tam momencie, nie wiem, kto był wtedy sekretarzem, doszli do wniosku, że przemysł maszynowy w Łodzi jest za słabo rozwinięty. Rzeczywiście byli zaskoczeni, jak ja grzebiąc w tych materiałach, na którejś tam sesji, pokazałem, że średnia płaca w przemyśle lekkim jest na poziomie 55-60% płacy w przemyśle maszynowym. Że niedorozwój przemysłu maszynowego jest wyraźna stratą dla ludzi zatrudnionych w Łodzi, bo dostają mniej pieniędzy, a może jeszcze dużo ciężej pracują, bo nocnej zmiany w ma...
więcej

„Założenie spółki TIME-NET”

odsłuchaj
W tym ośrodku samodzielnym tej fabryki przyjmowałem młodych ludzi i przyszedł taki młody technik podłódzki, który był i ambitny, i zdolny. I wyrastał u nas w ośrodku. To trwało ileś tam lat. Zrobił dyplom inżynierski, był jedynym, który, jak powiedziałem, że trzeba jechać do Turcji na dwa tygodnie, bo tam sieć zegarów w jakiejś cukrowni nie działa, a to jest wyjazd trudny, to on się zgłosił i pojechał. I jak ja miałem dużo, przepraszam za ciągłe odskoki. Na których targach automatyki zobaczyłem ...
więcej

„Kierownictwo to krewni Tatarkówny”

odsłuchaj
To było zupełnie śmieszne. Jak przyjechałem, to zakłady nazywały się Łódzkie Zakłady Radiowe T-4 u tych zakładów, znaczy postawa urzędników warszawskich do zakładów radiowych była wroga. Cholera, nie wiem dlaczego. Ja ja jeździłem do tych urzędników z Wrocławia, to oni byli normalni. Jak potem przyjeżdżałem z Łodzi, to byli nienormalni. Do momentu tego pożaru w zakładach radiowych. Bo jak był pożar, to Wolna Europa zrobiła audycję, która kończyła się w ten sposób: „Mimo że w zakładzie był ...
więcej

„Delegacja z Moskwy”

odsłuchaj
Zadzwonili, że przyjeżdża ta ekipa moskiewska. Przyjechał główny konstruktor radiostacji w randze generała, przyjechała nasza generalicja, pułkownicy, obejrzeli zakład, potem była kolacja w klubie oficerskim, samochodów było za mało. Ja się spóźniłem, bo dojeżdżałem własną Syrenką, zabrakło paliwa, bo Syrenka nie miała wskaźnika benzyny. No to jak przyjechałem do tego klubu oficerskiego, to przywiozłem pół litra. Obśmiali mnie, że jestem naiwny, bo 2 skrzynki wódki stoją w kącie, więc po cholerę...
więcej

„Wyjazd służbowy do Orszy”

odsłuchaj
Delegację przełożono o 2 tygodnie. Kierowca przywoził mi dziecko, syna do domu. Ja pocałowałem żonę i do tej Orszy pojechałem. I wtedy przejęliśmy tę radiostację do produkcji. Byliśmy w Orszy z dużym zespołem, ludzie się przyjrzeli, jak to się produkuje. Pomijając rozwiązania technicznie złożone, to tam były takie dwie płytki, które trzeba było tak wykonać, żeby one obracały się, pudełeczko było z boku, w pudełeczku był azot, na zewnątrz normalne powietrze, a to musiało być szczelne. Cały proces...
więcej

„Strajki z przyczyn ekonomicznych”

odsłuchaj
W którymś drugim roku pracy, dzwoni wieczorem Tadzio Kowalski, który tam jest jako autor, bo myśmy prowadzili taki dyżur nocy, trzecia zmiana była na niektórych wydziałach, więc żeby fabryka nie była pusta, to w gabinecie dyrektora siedział jakiś inżynier wyższy rangą, kierownik któregoś z działów, w razie czego żeby zadzwonił. Pamiętam taki dzień, kiedy dzwoni do mnie, że jest strajk w zakładzie. To ja w samochód. Przyjechałem w pięć minut do zakładu, wchodzę, rozjuszony tłum na wydziale mechan...
więcej

„Prawa kobiet”

odsłuchaj
Na wydziale mechanicznym większość była mężczyznami, aczkolwiek potem trochę brzydko zrobiono, bo z tych zatrutych benzolem była grupa kobiet, które no wiedziały, że mają chorobę zawodową, że maja w związku z tym jakieś tam prawa i wiecznie były problemem, co z tym fantem zrobić. I jak odbyło się to posiedzenie pod przewodnictwem Jaroszewicza i tam takie zarządzenie wykonawcze pisał minister Rynkiewicz przy moim skromnym udziale, to zrobiono taką pułapkę na te kobiety. Wydział montażu był lepiej...
więcej

„Strajki w okresie Solidarności”

odsłuchaj
Jeśli idzie o strajki, to ja nie miałem pola do narzekania, bo potem jak przyszedł ten okres osiemdziesiąt jeden, znaczy do osiemdziesiąt dziewięć, to były takie strajki solidarnościowe. No i przychodzi do mnie szef Solidarności instytutowej i mówi: „jutro tam w czwartek czy piątek cała Polska strajkuje. Czy my strajkujemy?” Ja mówię: „A jakie pan ma zdanie?”, „No powinniśmy strajkować”. „To czemu pan do mnie przychodzi?”,  „Bo w poniedz...
więcej

„Problem z meldunkiem i interwencja Tatarkówny-Majkowskiej”

odsłuchaj
Jak padło, że się przenoszę, no to mówię, że panie dyrektorze, to muszę mieć mieszkanie. To wsiadajmy w samochód i jedziemy do wydziału spraw lokalowych. Przyjechał do kierowniczki, mieszkanie dla mojego głównego inżyniera. Pani kierowniczka mówi, nie mam takiej sprawy. Jak to nie ma pani sprawy? Ma pani telefon? Zadzwonię do Tatarkównej. To kierowniczka mówi, nie, nie chodzi o Tatarkówną. Ja wiem, że mam załatwić, tylko nie mam podania. Aha, ma pani papier? Mam. Daj pani papier. Wziął długopis,...
więcej

„Kontrola w ośrodku badawczym przed stanem wojennym”

odsłuchaj
Dwa tygodnie, mniej więcej, przed stanem wojennym wchodzi pani sekretarka i mówi, że do mnie jest paru wojskowych, chcieliby się ze mną widzieć. Proszę bardzo, niech wejdą. Wchodzi czterech, trzech pułkowników, jeden major. Pułkownik wyjmuje papier z upoważnienia komitetu wojskowego, czy tam, jak to, rady wojennej jesteśmy upoważnieni do przeprowadzenia kontroli u Pana. Proszę bardzo. Siadają. Pytają się, co słychać, co robimy? Są strajki, nie ma strajków? Co robi organizacja partyjna, czy jest ...
więcej

„Czym jest stereofonia”

odsłuchaj
W radiowych myśmy zrobili taki eksperyment. Jak pojawiła się stereofonia, to wpadłem na pomysł, żeby wyjść takim z hasłem do ludzi, żeby zachęcić klientów. Kierowniczką programu muzycznego Polskiego Radia była pani Ilona Grzesiak, zresztą żyje, przy jej pomocy i paru dziennikarzy puściliśmy taki artykulik, co to jest stereofonia. Łódź miała dwa nadajniki. Jeden krótkofalowy, jeden długofalowy. Że puścimy określonego dnia o określonej godzinie program muzyczny z dwóch nadajników. Jeden nadajnik j...
więcej

„Przestrzeń zakładów”

odsłuchaj
Był stary budynek tutaj. Jak tu jest Wróblewskiego, to tu rosło 7 topoli. Budynek, nie pamiętam, ile miał pięter. Za budynkiem były hale fabryczne. Ciągnęły się do ulicy Skrzywana. Tu był budynek produkcji specjalnej, czyli zbrojeniówki. Tu gdzieś była galwanizernia. Znaczy, mówię o Wróblewskiego, bo Piramowicza stoi do dzisiaj. Nie wiem, widziałem, że to wszystko jest wyremontowane, ale nie wiem, czy oni wymienili stropy, czy nie. Tam były stare stropy w tych wszystkich, tych dwóch budynkach. T...
więcej

„Rozbudowa i modernizacja w Fonice”

odsłuchaj
To zapamiętałem, bo główny konstruktor i główny technolog ruszyli przeze mnie o zrobienie technologii na te prace końcowe. Konstruktor się wywiązał z zadania, technolog nie. I ja temu technologowi powiedziałem, że to ma premię kwartalną z głowy. A on się roześmiał i powiedział, że premii kwartalnej to nie widział już trzy lata. Po czym po pół roku, jak była premia, to on jej nie dostał i przypomniał sobie, że miał zabrane. Czyli stropy były drewniane.To ten konstruktor, wynajęte biuro projektów,...
więcej
powiązane zasoby

Ta sytuacja ciągnęła się bez rozbudowy, bo minister mówił, że jak już nam dowalą, powiedział, że da pieniądze, no to niech rząd da, a rząd mówił, minister ma, niech płaci. Mieliśmy takiego znajomego d...

więcej

akłady radiowe miały takie trzy sektory produkcyjne, tak to nazwijmy. Gramofony. To były albo pojedyncze mechanizmy, które były sprzedawane do zakładów radiowych Diora w Dzierżoniowe, do Kasprzaka w W...

więcej

W tej starej części, jaka by nie była, to sanitariaty były normalne, przemysłowe. A w tym mieszkalnym to sanitariaty były mieszkalne, ale nie dla załogi, która liczyła 500 osób. Wobec czego panie nie ...

więcej

A mnie to pozbył się mój drugi kolega, ja byłem wtedy dyrektorem do spraw produkcji w Elwro. Pierwszym zastępcą był taki sympatyczny Miecio, ekonomista, który na technice nie znał się, ale bardzo czyn...

więcej

Ta sprawa z tymi zatruciami w pewnym sensie była dla zakładu korzystna, bo bodajże w sześćdziesiątym drugim albo w trzecim odbyło się specjalne posiedzenie w Urzędzie Rady Ministrów pod wodzą wiceprem...

więcej

To było zupełnie śmieszne. Jak przyjechałem, to zakłady nazywały się Łódzkie Zakłady Radiowe T-4 u tych zakładów, znaczy postawa urzędników warszawskich do zakładów radiowych była wroga. Cholera, nie ...

więcej

Zadzwonili, że przyjeżdża ta ekipa moskiewska. Przyjechał główny konstruktor radiostacji w randze generała, przyjechała nasza generalicja, pułkownicy, obejrzeli zakład, potem była kolacja w klubie ofi...

więcej

Delegację przełożono o 2 tygodnie. Kierowca przywoził mi dziecko, syna do domu. Ja pocałowałem żonę i do tej Orszy pojechałem. I wtedy przejęliśmy tę radiostację do produkcji. Byliśmy w Orszy z dużym ...

więcej

W którymś drugim roku pracy, dzwoni wieczorem Tadzio Kowalski, który tam jest jako autor, bo myśmy prowadzili taki dyżur nocy, trzecia zmiana była na niektórych wydziałach, więc żeby fabryka nie była ...

więcej

Na wydziale mechanicznym większość była mężczyznami, aczkolwiek potem trochę brzydko zrobiono, bo z tych zatrutych benzolem była grupa kobiet, które no wiedziały, że mają chorobę zawodową, że maja w z...

więcej

Jeśli idzie o strajki, to ja nie miałem pola do narzekania, bo potem jak przyszedł ten okres osiemdziesiąt jeden, znaczy do osiemdziesiąt dziewięć, to były takie strajki solidarnościowe. No i przychod...

więcej

Jak padło, że się przenoszę, no to mówię, że panie dyrektorze, to muszę mieć mieszkanie. To wsiadajmy w samochód i jedziemy do wydziału spraw lokalowych. Przyjechał do kierowniczki, mieszkanie dla moj...

więcej
inni rozmówcy
Szukaj
zobacz również

Podcienia na Starym Rynku.

więcej

Widok narożnej willi ( Wigury 12a) wybudowanej dla Wilhelma Teschemachera, fabrykanta produkującego tkaniny jedwabne.

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa