wspomina

Waldemar Ludwisiak

BIOGRAFIA

Biogram w opracowaniu

„To jest od strony ulicy Wólczańskiej”

odsłuchaj
Proszę zobaczyć, ten budynek, co Pani widzi tu naprzeciwko, ten różowy. To jest od strony ulicy Wólczańskiej. Na tej hali pracowałem bardzo długo, natomiast ten przód się tutaj troszkę zmienił, on został zlikwidowany nie tak dawno, bo 5 lat temu, ale cały jest w jedenastym odcinku „Stawki większej niż życie”. Jest sfilmowane całe wejście i ta hala, w której ja pracowałem. Tam jest Klos i tak dalej i ten, jak on się nazywa, Bruner, w takiej hali. I to jest identyko właśnie w tej hali ...
więcej

„Tu była najstarsza kuźnia”

odsłuchaj
Co zostało. Tutaj, proszę panią, o, to miejsce. Proszę zobaczyć to jest to puste miejsce. Tutaj gdzie ten kawałek murku widać. Tu była najstarsza kuźnia, ona powstała w 1886 roku. W ogóle zakład powstał na kuźni. Ta kuźnia została rozebrana pięć lat temu, z pełnym wyposażeniem, ze wszystkim. Ja do dzisiaj jestem wściekły, że mi, kurczę, szef nie powiedział, że te wszystkie narzędzia szlag trafił, całe wyposażenie kuchni. Wszystko pojechało na złom. Stan – malina! Pracowało to, tak jak mówi...
więcej

„A tu moja szkoła”

odsłuchaj
A tu moja szkoła. W tym pierwszym oknie tutaj stała moja szlifierka na której się uczyłem przez trzy lata. Bo tutaj trzy dni pracowaliśmy, trzy dni się uczyliśmy. Takie czasy były. Tu w tym oknie, tu na progu stała moja szlifierka. Do dzisiaj pamiętam nawet jej cechę: SWA 25. A tu prosto ta uliczka, jak się wychodziło, to była ta brama, którą pokazywałem. Właśnie ta nagrana w filmie „Stawka większa niż życie”. Tutaj na dole z kolei jedno piętro było niżej, ponieważ tu była modelarnia...
więcej

„Do szkoły to się dostałem mając 15 lat”

odsłuchaj
Do szkoły to się dostałem mając 15 lat, po skończeniu podstawówki. Ponieważ jako, tak jak mówiłem, dyslektyk nie zdałem do technikum mechanicznego im. Teodora Duracza. Nie zostałem przyjęty ze względu właśnie na kiepskie wyniki z języka polskiego z egzaminu pisemnego. No więc nie ukrywam, że wtedy mi się świat zawalił, że taki zdolny i tak dalej, a tu guzik. No i tutaj zostałem przyjęty i rozpocząłem pracę. Pierwszego września ’70 roku, czyli od tego zakładu rozpocząłem pracę zawodową, pon...
więcej

„Na sygnał było również śniadanie”

odsłuchaj
Też muszę powiedzieć ciekawą rzecz, bo jak rozpoczynałem tę pracę, to wszystko odbywało się na gwizdek. Czyli godzina szósta, sygnał alarmu to znaczy rozpoczęcie pracy, każdy musiał być przy stanowisku i od tego momentu zaczynało się pracę. I tak samo się kończyła. I do tego na sygnał było również śniadanie. Potem się spotkałem, ponieważ zakład mnie wydelegował do Berlina zachodniego, jeszcze jak był. Pojechałem do jakiejś firmy produkującej też maszyny różnego typu. I spotkałem się z identyczny...
więcej

„Do zakładu wchodziło się zawsze punktualnie”

odsłuchaj
Do zakładu wchodziło się zawsze punktualnie. To znaczy nie można było wejść po przekroczeniu godziny wyznaczonej do rozpoczęcia pracy, czyli… Zegar był na wejściu, tam była taka puszka metalowa i karty mieliśmy co miesiąc wydawane, tam było na 31 pozycji. Jak się wsuwało tą kartę, to maszyna sama sobie ustawiała i się odbijało o godzinie wejścia na zakład. Ale jak był sygnał, to wychodziła pani kadrowa, która była zaraz, gabinet miała swój za portiernią, i odbierała karty spóźnialskich (ś...
więcej

„Tam nie liczył się majster”

odsłuchaj
Ci fachowcy z długoletnim stażem i z nieprawdopodobną wiedzą i umiejętnościami, oni stanowili elitę, ale tam do tej elity nie zawsze… No powiedzmy przykładowo, że dwóch ludzi w tym samym wieku, jeden był, tak jak mówię, zwykłym robotnikiem, ale on miał więcej do powiedzenia, niż brygadzista i majster. I był drugi, którego po prostu nikt nie szanował. Także tutaj, ta gradacja. Mało, ta elita tych ludzi, którzy po prostu w swoim fachu byli najlepsi, oni mieli tak zwane zdanie ostatnie. To z...
więcej

„Ta hierarchia była niesamowita”

odsłuchaj
Ta hierarchia była niesamowita i potem to fajnie zafunkcjonowało. Zawsze tak funkcjonowało, ale jak na przykład „Solidarność” weszła, czy tam byli ludzie partyjni i tak dalej, coś tam chcieli, to obojętne co ten gadał, czy ta „Solidarność”, czy ten partyjny, to ci właśnie starzy fachowcy mieli decydujące zdanie. Że tak robimy. A nie, że komuś tam się wymyśliło na górze. Tam było, tak jak mówię, historycznie ukształtowane właśnie środowisko. Że tam nie było możliwości, że ...
więcej

„No tak jak przed wojną było”

odsłuchaj
Bo to były czasy, kiedy pracę się przekazywało z pokolenia na pokolenie. No tak jak przed wojną było, tak po wojnie zaraz było. Ja, że trafiłem do tego przemysłu, to jest zupełny przypadek, bo akurat brat też przez przypadek dostał się do tej szkoły zawodowej właśnie. Potem też skończył technikum, potem otworzył firmę, już nie żyje. Ale też skończył to. Ja tylko przez brata właściwie  trafiłem tutaj. Ale to pokoleniowość, to właściwie wszyscy, którzy byli w moim środowisku to pochodzili z p...
więcej

„Ten zakład został sprzedany”

odsłuchaj
[Po roku ‘89] Ten zakład został sprzedany, znaczy ta część, bo zakład został podzielony przez drogę, która tutaj jest. Ta część, która tutaj jest kupił wtedy taki przedsiębiorca bardzo znany Kołysam(???). On obecnie mieszka na Cyprze, potem sprzedał to, ale po prostu jemu sprzedano ten zakład i on dalej prowadził to, niby działalność mechaniczną, ale potem przekształcał na różne tam rzeczy, które były koniunkturalnie korzystne. Ten zakład istniał, natomiast tamta część po prostu, jak więks...
więcej

„Każdy wiedział kim kto jest”

odsłuchaj
Tutaj trzeba najwięcej chyba powiedzieć o kulturze tego zakładu. Kultura, to jest coś takiego, że jest schemat jakiś taki, znaczy wykształcony przez lata zakładu, hierarchii kompetencji, gdzie wszyscy wiedzą jak to funkcjonuje. Że wchodząc w dany system każdy wie, kim jest. Każdy wie, jakie ma kompetencje, jaki ma zakres obowiązków, za co odpowiada. I to było nieprawdopodobne, ponieważ to dotyczyło również podziału, powiedzmy, w tej grupie robotniczej, czy tej obsługi, czy dyrekcji. Każdy wiedzi...
więcej

„Tu był jeden z najpiękniejszych klubów”

odsłuchaj
Tu był jeden z najpiękniejszych klubów w ogóle łódzkich. Mieścił się, mogę pokazać, do dzisiaj jeszcze został szyld na górze, klub „Koliber”. Janusz Gust był jego dyrektorem za czasów… nieżyjący zresztą, zmarł w tym roku. On pracował w „Estradzie Łódzkiej”, przez 30 lat zapowiadał. Przemiły, przesympatyczny facet, z którym byliśmy… to przyjaźń do śmierci właściwie. Wspominaliśmy z tamtych czasów naszych młodości. Tutaj byli zapraszani artyści scen, na przykł...
więcej

„Czy kobiety też pracowały w zakładach”

odsłuchaj
MM: […] wspomina Pan cały czas męską załogę. Czy kobiety też pracowały w zakładach? WL: Oczywiście i to mnóstwo! Każda miała swoją, że tak powiem markę i renomę.  MM: Na jakich stanowiskach?  WL: A to różnie. Jedną z moich kierowniczek była pani J., to już chyba nieżyjąca. Pani magister. Z nią też była piękna sprawa, bo strasznie dumna była zawsze, taka wyniosła. Była wysoką osobą. A potem wyszła za jednego z kolegów z działu. No ale to pamiętam jak przyszła i no oczywiście n...
więcej

„Kobiety były zatrudniane na stanowiskach pomocniczych”

odsłuchaj
MM: Wspomina Pan o tej symbolicznej hierarchii, co ile znaczyło, głos fachowca. Czy kobiety tak samo miały szansę w tej hierarchii?  WL: Nie. Bo tutaj rozróżniamy pewne rzeczy. Kobiety były zatrudniane na stanowiskach pomocniczych. Nie zdarzyło się w mojej karierze, żeby powiedzmy na maszynach wysokiej klasy pracowały kobiety. To nie ten przemysł. Tu kobiece [prace] były pomocnicze, to znaczy: narzędziownia cała w kobietach, poza kierownikiem. Wszystkie te działy takie wspomagające, jak na...
więcej

„Zakładowy klub sportowy”

odsłuchaj
[…] zakładowy klub sportowy się mieścił na ulicy [obecnie] Przybyszewskiego, tutaj na początku. Metalowiec się nazywał. Ten klub sportowy, Metalowiec, finansowany przez Strzelczyk. Ale ja nie miałem nic wspólnego z nim, nie miałem czasu na te zawody. Tam mieliśmy zajęcia sportowe, to znaczy ze szkoły, jak był w-f to tam jeździliśmy. A poza tym zakład miał też wykupione sale ćwiczeń w hali sportowej. Bo jak nasza szkoła się centralnie mieściła pod siedemnastym na Rewolucji, to my mieliśmy ...
więcej
powiązane zasoby

Proszę zobaczyć, ten budynek, co Pani widzi tu naprzeciwko, ten różowy. To jest od strony ulicy Wólczańskiej. Na tej hali pracowałem bardzo długo, natomiast ten przód się tutaj troszkę zmienił, on zos...

więcej

Co zostało. Tutaj, proszę panią, o, to miejsce. Proszę zobaczyć to jest to puste miejsce. Tutaj gdzie ten kawałek murku widać. Tu była najstarsza kuźnia, ona powstała w 1886 roku. W ogóle zakład powst...

więcej

A tu moja szkoła. W tym pierwszym oknie tutaj stała moja szlifierka na której się uczyłem przez trzy lata. Bo tutaj trzy dni pracowaliśmy, trzy dni się uczyliśmy. Takie czasy były. Tu w tym oknie, tu ...

więcej

Do szkoły to się dostałem mając 15 lat, po skończeniu podstawówki. Ponieważ jako, tak jak mówiłem, dyslektyk nie zdałem do technikum mechanicznego im. Teodora Duracza. Nie zostałem przyjęty ze względu...

więcej

Też muszę powiedzieć ciekawą rzecz, bo jak rozpoczynałem tę pracę, to wszystko odbywało się na gwizdek. Czyli godzina szósta, sygnał alarmu to znaczy rozpoczęcie pracy, każdy musiał być przy stanowisk...

więcej

Do zakładu wchodziło się zawsze punktualnie. To znaczy nie można było wejść po przekroczeniu godziny wyznaczonej do rozpoczęcia pracy, czyli… Zegar był na wejściu, tam była taka puszka metalowa...

więcej

Ci fachowcy z długoletnim stażem i z nieprawdopodobną wiedzą i umiejętnościami, oni stanowili elitę, ale tam do tej elity nie zawsze… No powiedzmy przykładowo, że dwóch ludzi w tym samym wieku,...

więcej

Bo to były czasy, kiedy pracę się przekazywało z pokolenia na pokolenie. No tak jak przed wojną było, tak po wojnie zaraz było. Ja, że trafiłem do tego przemysłu, to jest zupełny przypadek, bo akurat ...

więcej

Tutaj trzeba najwięcej chyba powiedzieć o kulturze tego zakładu. Kultura, to jest coś takiego, że jest schemat jakiś taki, znaczy wykształcony przez lata zakładu, hierarchii kompetencji, gdzie wszyscy...

więcej

Tu był jeden z najpiękniejszych klubów w ogóle łódzkich. Mieścił się, mogę pokazać, do dzisiaj jeszcze został szyld na górze, klub „Koliber”. Janusz Gust był jego dyrektorem za czasów&hell...

więcej

MM: […] wspomina Pan cały czas męską załogę. Czy kobiety też pracowały w zakładach? WL: Oczywiście i to mnóstwo! Każda miała swoją, że tak powiem markę i renomę.  MM: Na jakich stanowisk...

więcej

[…] zakładowy klub sportowy się mieścił na ulicy [obecnie] Przybyszewskiego, tutaj na początku. Metalowiec się nazywał. Ten klub sportowy, Metalowiec, finansowany przez Strzelczyk. Ale ja nie m...

więcej
inni rozmówcy
Szukaj
zobacz również

Zdjęcie wykonane przez duet fotograficzny HaWa, podczas finału projektu "Wielki ruch, wielki handel... wielka cisza" w dniu 30.11.2019 r. w Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi

więcej

Widok na południową fasadę pałacu Ludwika Heinzla w Łagiewnikach. Druga połowa lat 50. XX w. Pałac ten, w 1898 r., zbudował Ludwik Henryk Heinzel (syn fabrykanta barona Juliusza Heinzla)....

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa