Poznańska - ulica dzieciństwa
wykonano | 1952
dodano | 15.06.2014
dodał(a):
Piotr Nizio
W dzieciństwie autentycznie tak, jak w tuwimowskich „Kwiatach Polskich” puszczałem łódki w tych, tych rynsztokach łódzkich, prawda, kolorowych. Także taka Łódź rzeczywiście była i tutaj nie ma żadnej propagandy. Przełom nastąpił wielki. Co by nie mówić, to Łódź się zmieniła na korzyść. No, ja pamiętam, jako dziecko, mieszkałem na ulicy Poznańskiej, na trzecim piętrze. Kiedyś z nudów zacząłem liczyć, naliczyłem 68 kominów fabrycznych. Tych wysokich. 68 z tej panoramy, którą ja dostrzegałem z własnego. A gdybym się odwrócił do tyłu, nie miałem okna, ale gdyby było, to by było następnych 40. Także jak w tej piosence było „i kominów tych tysiące, to jest moje miasto Łódź”, to rzeczywiście miasto Łódź to jest kominów były tysiące. Tu nie ma, teraz są pojedyncze gdzie, gdzieniegdzie zostawione ze względów na to, że tam jest akurat antena do komórkowego telefonu. A tak to wszystko zostało wyburzone. Łódź się zmieniła, więcej zieleni jest, przede wszystkim jest kolorowo. Ja pamiętam swój pierwszy wyjazd do Warszawy, to był '52 rok. Akurat oddawano Plac Konstytucji. Ja jechałem z kuzynem tramwajem z dworca, na Rakowiecką. Właśnie do Korpusu Kadetów. I zobaczyłem na Placu Konstytucji białe domy, to jak krzyknąłem do tego kuzyna: „Wiesiek! Zobacz! Białe domy!”. Dla mnie to było coś nieprawdopodobnego. Wyjechałem z Łodzi, gdzie wszystko było szare, w jakieś liszaje, w jakieś odbite tynki i nagle wjeżdżam, wszystko piaskowcem takim jeszcze świeżym, bo w tej chwili to już patyna to pokryła, ale w tej chwili to było jaśniutkie takie, że dla mnie było białe domy zupełnie. Coś tak jak Żeromskiego (śmieje się), prawda, szklane domy. To było dla mnie takim szokiem kulturowym. Także w tym czasie Łódź była rzeczywiście szara i mało ponętna. I poświęcona pracy, produkcji i tylko temu. I w tych warunkach jeszcze zdobyliśmy się na parę takich, no, pomnikowych postaci, bo to, to jest to jest naprawdę fenomen. No bo co by nie mówić, no jednak z tą szkołą łódzką plastyczną, zakłada, zakładał Strzemiński, prawda i Kobro, się związali z Łodzią. No, a to są postaci, które w szt-, w naszej plastyce i w sztukach plastycznych coś znaczą.
Autor:
Marta Madejska
Licencja:
Creative Commons
zgłoś naruszenie zasad