To był nowoczesny zakład, korytarze były szerokości, powiedzmy ośmiu, sześciu, ośmiu metrów! Główny korytarz. No, takie wymogi. No i palarnie były, przykładowo jak były, tu był główny koryta...
Wycieczki i wczasy
lata | 1990 dodano | 24.04.2020
dodał(a): Rafał
Kto tylko chciał, to się mógł w sumie załapać. Co dwa lata były wczasy dofinansowywane. To nawet opóźnioną podróż poślubną miałem do Zakopanego, na wczasy, na Gubałówkę, z drugiej strony Antałówka, o! Zakład tam miał takie domki, prywatne wille i to przerobione było na hotel i wspólne jedzenie. Akurat tak się dobrze trafiło, że jedliśmy. Była duża stołówka, w której karmili górników, to było nie do przejedzenia. Bo to chłopy, górnicy. Wycieczki, ja nie kojarzę, może były organizowane, ale może mnie to akurat nie interesowało. Urlop wolałem spędzać inaczej, na Mazury się jechało. Kajak się wypożyczało i jezioro Drwęckie, rzeczka Drwęca, Jeziorak, Kanał Elbląski. Takie kółeczko, akurat dwa tygodnie. Kajaczkiem z żoną.
Autor:
Joanna Kocemba
Licencja:
Creative Commons
Po wyjściu z wojska, daty to jakoś tak się zacierają, chyba siedemdziesiąty pierwszy. Wróciłem tam, gdzie po szkole pracowałem. To był taki zakład, który teraz to się „Rom” nazywa. A wtedy...
To były maszyny, ja dostałem na dział zwany: teksturowania. To miało za zadanie, do zakładu przychodziła surowa przędza bistor i podlegała obróbce termicznej i skręcającej, żeby te nitki były elastycz...