Więzi między starymi pracownikami
lata | 1990 dodano | 18.04.2020
dodał(a): Rafał
Właśnie mój dyrektor. Ja na przykład podziękowałam mu, bo był na pogrzebie mojego męża, na pogrzebie mojego ojca, ‘96 rok to jest, tak mogą doprecyzować. Podziękowałam, że zaszczycił swoją osobą, a on mówi: „Pani Basiu, przecież to jest tak w naszej fabryce, razem chrzcimy dzieci, razem posyłamy do komunii, zdajemy maturę, bo w tym roku Krysi córka zdaje, a tam Zosi syn, prawda? Tu materiały, książki przekazujmy sobie.” Tak to było. Mówi: „I chodzimy razem na pogrzeby”. I to mi tak utkwiło, miałam duży żal nieraz do dyrektora, ale te jego słowa, że tak powiem wróciły do mnie, bo tak kiedyś do mnie powiedział. I teraz właśnie spotkałam się z nim na pogrzebie jego żony i powiem szczerze, że wyściskałam go.
Autor:
Marta Madejska
Licencja:
Creative Commons