Bezrobocie i brak dyscypliny
lata | 1990 dodano | 18.04.2020
dodał(a): Rafał
Dużo tych ludzi było rzeczywiście. To co się mówiło, takie pojęcie było - ukryte bezrobocie. Ja to obserwowałam, że aż tyle osób nie musiało być przy tej produkcji, przez to ta produkcja nie była opłacalna. Na pewno było zbyt wielu ludzi zatrudnionych. I ja miałam swoje doświadczenia, bo jako studentka, prawda, miałam okazję pracować w „Enerdówku". Na przykład w fabryce papieru. Tam organizacja pracy zupełnie inaczej wyglądała. Jak próbowałam to przenieść na nasze zakładowe podwórko, to nie było to dobrze odbierane. Tam się zaczynało pracę o piątej, to się o piątej włączało maszynę, a w naszych warunkach o piątej jeszcze się przelatywało przez portiernię. A zanim pani dotarła gdzieś tam, żeby się rozebrać i przygotować i stanąć na maszynę, to było gdzieś tak już wpół do siódmej. Nie było dyscypliny.
Autor:
Marta Madejska
Licencja:
Creative Commons