Praca w Uniontexie

dodano | 12.01.2020

praca , uniontex

dodał(a): Profil użytkownika Michał Gruda

Praca polegała na krążeniu pomiędzy poszczególnymi zakładami. Fabryka rozciągała się na obszarze dwa kilometry na dwa kilometry. Mieliśmy na wyposażeniu rower Ukraina, mogliśmy poruszać się swobodnie, poza oczywiście czasem, który nastał dużo później, to znaczy stanem wojennym, wtedy już tak swobodnie poruszać się nie mogliśmy, ale o tym potem. Początki były dość zastanawiające, ponieważ zostałem oddany pod opiekę pana, który przedstawił się: Jestem byłym pracownikiem UB. I to był ten moment, który od razu postawił mnie na baczność. Do tego wszystkiego jednym ze współpracowników w tej komórce był młody inżynier, młody – oczywiście troszkę starszy, który stwierdził, że jeżeli ktoś już gdzieś w jakichś służbach służył, to służyć będzie do końca życia. Żebym na wszelki wypadek to, co powiem, bardzo liczył się ze słowami, ponieważ może być użyte przeciwko mnie. Więc na początku odpowiadałem: tak i nie, najczęściej nie zadając żadnych pytań, ale to się zmieniło bardzo szybko, ponieważ pan, który się mną zajmował przez najbliższy miesiąc, okazał się być bardzo konkretnym człowiekiem, którego służba zaraz po wojnie w strukturach aparatu bezpieczeństwa zmusiła, znaczy, życie zmusiło go do tego, żeby tam zacząć pracować. Jego matka była przed wojną kucharką u przemysłowców łódzkich i potem mieli troszkę kłopotów, żeby ją zatrudnić po wojnie, jako przeżytek kapitalizmu została potraktowana, wobec czego pełnoletni syn poszedł służyć tam, gdzie mógł. Czy pracować tam gdzie mógł. Dowiedziałem się od tego człowieka dużo o fabryce, dowiedziałem się dużo o pracy, dowiedziałem się również dużo rzeczy zbędnych, na przykład takich, na jakiego robaka jaką rybę łowić albo zalety motocykla, co mnie w ogóle nie interesowało, no ale tak wyglądały te momenty, kiedy chodziliśmy po fabryce, codziennie odwiedzając jedną, dwie komórki. Mój Cicerone miał wszędzie znajomych, więc przesiadywaliśmy tam długo i treściwie, rozmawiając niekiedy o niczym. Po miesiącu stwierdził, że teraz będzie mnie uczył zawodu, życia, fabryki, ale nie było mu dane długo się mną zajmować, ponieważ rozpoczynała się inwestycja (…) w przędzalni średnioprzędnej i po trzech miesiącach dostałem zadanie, żeby zorganizować tam komórkę automatyki.

Autor: Ewelina Kurkowska
Licencja: Creative Commons

zgłoś naruszenie zasad

komentarze
w pobliżu
Szukaj
zobacz również

No, pod koniec studiów udało mi się załatwić pracę, w filmie jednak. Powiedziałem, wyrzucili mnie drzwiami, ja wracam oknem, co prawda w oświatówce a nie w fabule, bo każdy jak szedł do szkoły filmowe...

więcej

Pierwsze wrażenie, pierwsze wrażenie z wytwórni, jakie wyniosłem, to był zegar, proszę Pani, zegar w portierni, połączony z tą wajchą, z tą ja to zawsze przywołuję na przykład ten film z Chaplinem, „D...

więcej

ten jeden z większych plusów, a drugi taki plus tej mojej roboty, potem raczej jak, jak już zacząłem samodzielnie robić, to były kontakty z ludźmi znowu, i to z konsultantami.

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa