Osiedle Mireckiego czy się zmienia? No mówię, tak samo jak Łódź się zmienia, niekoniecznie na dobre. To jest przecież osiedle przedwojenne, od początku było zamieszkane przez pewnego rodzaju taką eli...
Bardzo się Łódź zmieniła
lata | 2010 dodano | 02.01.2019
dodał(a): melaine koina
A! Jak przyjechałem zaraz, to ja się dzieckiem zajmowałam. Pilnowałam dziecko tam u kogoś na Jaracza. Nie na Jaracza, tylko przy Jaracza taka mała uliczka, zapomniałam. Tam pilnowałam rok dziecko, bo miałam siedemnasty rok. Rok to dziecko pilnowałam, potem miałam osiemnaście, zara poszłam do pracy. No to Łódź się zmieniła bardzo. Bardzo się Łódź zmieniła. Przede wszystkiem weźmy teraz przykładowo: ulica Piłsudskiego, co jest Targowa, kiedyś była Stalina, prawda. Tam był sklep przy sklepie. Tam poszło się na tą ulicę Stalina, bo kiedyś była Stalina, a teraz Piłsudskiego cały czas się ciągnie. Tam się pani we wszystko obkupiła. Sklepów prywatnych, państwowych, w ogóle. Natomiast tu, weźmy te uliczki, czy tu na... zawsze zapominam. Tak, jak jedzie na Konstantynowie, no jaka to ulica? Zapomniałam. No tu przykładowo te uliczki wszystkie to przecież sklepów tyle, to wszystko polikwidowane, porozbierane.
Mąż: Teraz to jest, czekaj, nie 11 Listopada, tylko... inaczej się nazywa.
AM: No patrz, z głowy mi ta ulica wyszła. Na przykład jak się jechało, bo kiedyś mieszkałam na Nowotki, to jeździł tramwaj 21 ze stoków. Jechał tu Jaracza i jak ten teatr, skręcał. Potem do Kilińskiego i jechał tam dalej gdzieś, już nie pamiętam, gdzie. To ta ulica, jak ten hotel Polonia albo ten po tej drugiej stronie. To wszystko chatki, małe domki jednorodzinne. Stare chatki były kiedyś, jak ja przyjechałam, a teraz wszystko porozbierane, teraz betoniarnia.
Badaczka: One wszystkie drewniane były?
AM: Drewniane, małe domki były w ogóle. Jak Narutowicza się szło i do Kilińskiego, to po obu stronach tu był ten hotel, a tu małe domki. W Kilińskiego po drugiej stronie to domki. Były kamienice i różne były, ale teraz wszystko...
Mąż: Było drewniaków też.
AM: Drewniaków mnóstwo. Łódź się bardzo dużo zmieniła, bardzo. Już nie mówiąc te nowe osiedla. To już się nie mówi o nowych osiedlach, ale nawet w centrum Łodzi – bardzo duże zmiany, bardzo duże.
Badaczka: A w tamtych czasach, co się mówiło o łodzi jako o mieście? Co można było usłyszeć o Łodzi? Że jaka jest Łódź?
AM: No ja wiem. No mnie się wydaje, że nie słyszałam nigdy jakichś wypowiedzi, żeby tak.
Mąż: Oni to nazywali Łódź robotniczą. Robotniczą, niezpiecznie, kradzieże, nazywali.
AM: Tak. Były porządki, była upiększona zawsze. Weźmy teraz na przykład Nowotki. Jadąc ze Stoków, Nowotki. I t, przy Biedronce teraz, przy Szterlinga, to tam też takie na rogu po jednej po drugiej stronie domki drewniaczki, w ogóle. A teraz wszystko porozbierane, wszystko w ogóle, ulice poszerzone, porobione tam skwerki, dalej tam jakieś zakłady, jakiś tam coś w ogóle. Ja kiedyś na przykład, jak ja wracałam z nocnej zmiany z pracy, to było tak pięknie, ciepluteńko, ptactwo ino śpiewało. Wie pani, dozorca każdy swoją posesję wężem chodniczki zmywa, pachniało... No w ogóle zupełnie inne życie było. Każdy dozorca... Aż pachniało. Polane uliczki, wymiecione, wyczyszczone, w każdej posesji dozorca był i nawet kiedyś rozmawiam z mężem, ile tych dozorców zlikwidowano. W każdej bramie, w każdej posesji był dozorca. Dbał o swoje podwórko, dbał. O dwudziestej drugiej były bramy zamykane w ogóle.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
Tu to pracowały całe rodziny, tu nie było innego, niemusowo nawet było zamykać drzwi, jak się szło do pracy, bo tu jeden drugiemu pilnował. Zresztą tu nikt nie wszedł, bo brama była zamykana od 23.00 ...