Tramwaje to fajne były

AM: Kiedyś te tramwaje były starodawne, bo kiedyś, tu teraz pokazują na Konstantynów, jak jadą, ten zabytek tam, chyba w czerwcu. To ten, motorniczy był i konduktor. To biletował osobiście. Jak odjazd, to tylko za sznurek pociągał, dryń, dryń i z powrotem. A tłum aż na stopniach wisieli, bo tłok, bo to do pracy. Tyle zakładów, to to wszystko na jedną godzinę, to pani wie, co się działo. To przeładowane autobusy nie jeździły, tylko same tramwaje. Potem zrobili te pośpieszne niby autobusy. Pośpieszne, to dużo droższe były, no to do pracy, to tam mało kto tego, a tak prywatnie ktoś sobie jechał. Przeładowane, tłoczne te tramwaje były, matko jedyna, rano ruch o 4:00. Ruch taki, jak w ciągu dnia dzisiaj.

EM: Wagony były inne, bo drzwi były takie rozsuwane: szast, szast. To drzwi otworzyli i się czepiało to wszystko.

AM: A przy tych drzwiach na krześle konduktor siedział, biletował. Jak miała pani miesięczny bilet pracowniczy, to ino się pokazało. A tak to biletował tym kasownikiem. A potem zrobili te czasowniki takie, co rusz. A tera to w ogóle.

EM: No kasowniki to kiedy tam nastąpiły.

AM: I konduktor był w każdym wagonie. I w ogóle tramwaje to fajne były.

EM: A no to były inne czasy, inna praca, było wszystko inne. Teraz to ludzie mają telefoniki, bawią się telefonikami, mają komputery, internet, o! A kiedyś tego nie było.

AM: Telewizji nie było. Telewizja, to jak od pięćdziesiątego któregoś roku dopiero i człowiek się nie nudził. Czy dziecko jakie zabawki miało. Teraz takie dzieci zabawki mają. Mama, nudzi mi się, nie mam co robić, w ogóle. A teraz to chociaż zajęcie, bo przy tym komputerze, nie? Ale kiedyś zabawki dziecko żeby jakieś? Tak jak teraz mają dzieci. O, matko! Chcieliśmy piłkę, to starych szmat się wzięło, piłkę się uszyło szmacianą, grało się w piłkę. Teraz popatrzyć się na te dziecinne rzeczy to obłęd w ogóle.

EM: Dzisiaj jakby ci ludzie jakieś chociaż trzydzieści albo tak pięćdziesiąt, sześćdziesiąt lat, to raj teraz jest. Raj na ziemi teraz.