To znaczy tak - z jednej strony cały czas się tłumaczyło, że to jest tak naprawdę to jest wasz zakład. To jest jedyna, jak to się mówi, no w historii taka rzecz, że wy możecie stanowić o tym zakładzie...
Żyliśmy wszyscy jak jedna rodzina
lata | 1970 dodano | 02.01.2019
dodał(a): melaine koina
Badaczka: A jak się pracowało?
MK: Dobrze. Na ogół wesoła atmosfera była, no. Ludzie byli ze sobą zżyci, nie było tak, że jeden drugiemu zazdrościł. No to zżyci byliśmy. Przeważnie to się ze wszystkimi na ty było. Bo to no tak jak u nas nieduży zakład, to tak jak w rodzinie. Jedno o drugim wiedziało się prawie wszystko, no. O dzisiaj to u tej to jest, dzisiaj u tej to jest, no. I to tak, o. Imieniny to też no. Cała zmiana bawiła się na imieninach. No. Bo w zakładzie robili, świetlica była czy ta jadalnia i jak zmiana się kończyła, to taka imienniczka zapraszała gości. To i alkohol był, i wszystko było. A dopiero potem już się tak ukróciło, bo to już. Ale było wesoło. No mówię, żyliśmy wszyscy jak jedna rodzina, to jedno o drugim się wszystko wiedziało.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
I był taki moment, że poproszono wtedy dyrekcję ścisłą naszego zakładu -główną księgową, prezesa. Gdzie wtedy właśnie powiedziano, że jak to jest, że my tyle lat pracowaliśmy na ten zakład. Zostawiliś...
Udało nam się - takiemu młodemu zespołowi no przedłużyć jak gdyby upadek tego zakładu o cztery lata. Za co pracownicy starsi byli bardzo wdzięczni bo wielu z nich dorobiło do czasu kiedy mogli przejść...