W latach pięćdziesiątych, kiedy było bardzo dużo do robienia, była moda na firanki, a to wszystko w spółdzielni chałupniczej, która była w Łodzi na ulicy Jerzego - „Zorza”. Tam były robion...
Jedna firanka to minimum pół roku pracy
lata | 2010 dodano | 05.12.2018
dodał(a): melaine koina
Był okres taki, że tu się ktoś zgłosił, tu się ktoś zgłosił, ale zrobienie firanki samej jednej takiej to jest pół roku albo więcej. Nie nadąży się tego jakby nawet człowiek chciał zaspokoić, niech się zgłoszą ze trzy osoby, to muszą ze trzy lata prawie czekać na zrobienie. Gdyby była możliwość kupna samej siatki... to jest największy problem właśnie z tą siatką, że nie można, bo to musi być bawełniana. Także kiedyś sieci robili bawełniane, a dzisiaj sieci też są stylonowe i koniec. Współpracujemy z fabryką nici Ariadna. Kiedy robią nową produkcję, jakieś nowe nici, to zawsze dają nam do wypróbowania, żeby sprawdzić do czego się to będzie nadawało. I takie fajne te jedne nici zrobili, bo były lekko błyszczące, myślałyśmy, że uda się je wykorzystać i guzik! Okazało się, że nici są ze sztuczną nitką, mama zrobiła taką siateczkę, zostawiła ją, poszła spać, rano przychodzi, patrzy – wszystkie pęczki rozwiązane. Wszystkie pęczki się rozeszły, bo to sztuczne i się po prostu nie zaciągnie.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
Ponieważ ludzie tego nie znają to największa satysfakcją jest, jak widzą naszą pracę przy okazji jakichś festiwali, wystaw. Kiedyś brałyśmy udział na Dniach Łodzi, albo na Jarmarku Wojewódzkim. My wte...
Mamy taką członkinię, która przepięknie wyszywa haft krzyżykowy na sztywniku (bo tam są bardzo cienkie nitki) i co jest najciekawsze wyszywa bez okularów krzyżyki milimetr na milimetr. Mniej więcej &n...