Wymarzony zawód
lata | 2010 dodano | 05.12.2018
dodał(a): melaine koina
Kiedyś w Łodzi było bardzo dużo zakładów modniarskich. Było aż tyle, bo to było normalną rzeczą, że każda kobieta musiała na wiosnę i na jesień kupić sobie nowy kapelusz. Na przykład taka data Wszystkich Świętych, to była istna rewia mody. Trzeba było założyć nowy kapelusz do nowego płaszcza, nowe buty. I modystek było dużo i w ogóle był to dość popularny zawód. Moja mama w latach siedemdziesiątych była w komisji egzaminacyjnej przy cechu i wtedy co miesiąc były egzaminy, które zdawało około dwudziestu, trzydziestu dziewcząt. Ja miałam uczennicę tak na początku lat dziewięćdziesiątych i ona prawie dwa lata czekała na egzamin, bo nie miał kto zdawać i dopiero po dwóch latach uzbierały się trzy dziewczyny, które zdawały.
Większość tych pań modystek się znała, trochę ze sobą konkurowały, każda chciała mieć coś ciekawszego. Teraz z takich typowo modniarskich zakładów oprócz mojego, został jeszcze jeden, na Próchnika. Z tych starych zakładów, to już niewiele istnieje. Była taka modystka na Zielonej, koleżanka mojej mamy, pani Elżbieta Breszka, już starsza pani. Ona uczyła się zawodu jeszcze przed wojną. Pochodziła z bardzo bogatej rodziny, rodzice mieli kilka kamienic w Łodzi. Ona zawsze opowiadała, że jej nauka zawodu, a wymarzyła sobie, że będzie modystką, kosztowała rodziców kamienicę. Rodzice wysłali ją ma naukę do Warszawy i tyle kosztowała jej nauka, ile kosztowała kamienica. Ta pani Breszka była zawsze bardzo oburzona na to, że przychodzi uczennica do zakładu i pierwsze o co się pyta, to ile będzie zarabiała. Mówiła: „Moi rodzice płacili za moją naukę, a ja mam teraz płacić uczennicy!?”.
No ale zmieniły się czasy.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
Właściwie zawsze zajmowałam się ubraniami. Lubiłam modę, lubiłam ubrania wszystko, co związane było z odzieżą. A ponieważ moja mama była modystką, to kapelusze dookoła były zawsze, od początku mojego ...
Modniarstwo to taka dziedzina, takie rzemiosło, które trzeba doskonalić całe lata. Tego nie można nauczyć się w ciągu roku, dwóch, bo tu każdy projekt to jest nowe wyzwanie. Szczególnie prace do teatr...