T.S.: Ja troszeczkę inaczej muszę pracować, ponieważ mam więcej obowiązków. Bo myśmy sobie kiedyś wyliczyli, to w moim jednym etacie zawartych jest osiem etatów z lat '60-tych i '70-tych na tk...
Krosna – miłość wzajemna
lata | 1960 dodano | 06.11.2018
dodał(a): melaine koina
Ja uczyłem się na takich krosnach, w latach '60-tych, jak zaczynałem moją przygodę z włóknem, właśnie na tych rewolwerach i pokazywałem tutaj takim... kursantom, bo proszono mnie, żebym im parę rzeczy powiedział tyczących się krosien i nie tylko, trochę z historii tej nowożytnej, którą ja znam i tak dalej. I jako ciekawostkę pokazałem im chusteczkę, którą robiłem jako uczeń, mam ją dotąd. Ja zaczynałem w '61 roku się uczyć, no to powiedzmy, że to było z '62 albo z '63 roku. Ta chusteczka jest w użyciu i w dalszym ciągu jest dobra. To widzicie, jakiej jakości były rzeczy robione. I robiliśmy to w szkole...
T.S.: Ona jest z naturalnego włókna przecież?
M.S: Tak, bo to było z bawełny robione, piękna, batystowa rzecz i tkana bardzo ciekawie, bo każda chusteczka była odpasowana. Robiło się dwie chusteczki na raz, to było cięte w środku, bo to było 36-cio calowej szerokości krosno, to się dwie robiło na, powiedzmy, chusteczki i jak ona się kończyła, tkało się kawałek płótnem i zaczynała się następna chusteczka. Coś kapitalnego, bardzo lubiłem na tym robić. Zabawa była przednia i powiem szczerze, że gdybym mógł jeszcze do takich krosienek dojść, to bym chętnie porobił, bo te współczesne jego, jak byłem u niego na tkalni, pozwolił mi obejrzeć, miałem wielką ochotę wejść tam na tkalnię, to one są bez duszy, to nie są te krosna już.
T.S.: Nie. Ale ja Ci powiem, te moje dorniery już nabierają duszę. One...
M.S.: Ale czółenko to jest dusza!
T.S.: One... Ale... Ale te krosna mnie kochają i ja kocham je!
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
Tam, o ile ktoś miał siły, to mógł zasuwać dwadzieścia cztery godziny na okrągło. Z tym, że płace nie były tak wysokie, jak... No bo to włókienniczy przemysł, niby lekki przemysł. Tak się nazywało. A ...
Do BISTONY poszedłem dlatego, że był nowy zakład, nowy park maszynowy, żeby zobaczyć, nie? To jeszcze się pytałem jej, bo tutaj to chodziłem na śpiąco. Wszystko wiedziałem, gdzie co jest, nie? Ale mów...