Do BISTONY poszedłem dlatego, że był nowy zakład, nowy park maszynowy, żeby zobaczyć, nie? To jeszcze się pytałem jej, bo tutaj to chodziłem na śpiąco. Wszystko wiedziałem, gdzie co jest, nie? Ale mów...
Tu były piękne konie i piękne powozy
lata | 1970 dodano | 06.11.2018
dodał(a): melaine koina
Na zakładzie, jak ja przyszedłem do pracy, to pociąg chodził, który dowoził surowce, dowoził bawełnę, konie rozwoziły po terenie. A w ogóle życie, jak deszcz padał, to się toczyło w kanałach, pod zakładem są duże kanały. Kanały, które prowadzą do tkalni, do wykańczalni i życie odbywało się w czasie deszczu pod ziemią. Bo nikt nie chciał chodzić po deszczu, tylko szedł pod tym. I wychodził, tu było wyjście, tam było wyjście przy odpadkowej. A jeszcze, ponieważ któregoś razu mieliśmy jakieś wesele, ojciec załatwił tu z zakładów... Tu były piękne konie i piękne powozy. I chcieliśmy ten powóz, ojciec od dyrekcji wypożyczył. Dostał jako pracownik, znany pracownik. Ale zamiast tego, nie wiem, ten powóz się popsuł, przyjechała kareta. Kareta. Normalna taka kareta i my żeśmy tą karetą pojechali na ten ślub, i na tym ślubie żeśmy się zamienili, czyli młodzi wsiedli do tej karety zakładów Poznańskiego-Marchlewskiego, a my pojechaliśmy tam czymś innym.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
Byłem jednym z grupy szesnastu osób, która przyjmowała z Włoch najnowszy wtedy zestaw maszyn do produkcji skarpetek. Matejki tak zwane - dwucylindrowa maszyna. Odbieraliśmy je razem z Włochami, więc u...
Było bardzo, bardzo gorąco, to dowozili nam, mieliśmy kawę, mieliśmy miętę i mieliśmy maślankę latem. Ale oprócz tego, jak były duże upały, to przywozili sztuczny lód i kładli lód, ponieważ gorączka b...