W moim życiu skąd fotografia? To było w zasadzie tak... Jak byłem ósmej klasie szkoły podstawowej, czy w siódmej, jakoś tak, kolega pokazał mi film wywołany przez niego i mówi: Słuchaj, to takie prost...
Spółdzielnia była dosyć specyficznym tworem
lata | 1980 dodano | 06.11.2018
dodał(a): melaine koina
Ja znam środowisko tylko w zasadzie tutaj to spółdzielniane, tak zwane rzemieślnicze. Trudno to w zasadzie określić jakimś słowami... Spółdzielnia była dosyć specyficznym tworem, dlatego że w przeciwieństwie, w opozycji do spółdzielni stała właśnie ta prywatna działalność rzemieślnicza, których było sporo tych zakładów fotograficznych i była zawsze jakaś rywalizacja o klienta. Ponieważ spółdzielnia działała... że tak powiem, wszyscy działali do tak zwanego wspólnego worka, czyli składali się na majątek spółdzielni, później to było jakoś dzielone i tak dalej. Byli tacy, co zarabiali bardzo dużo, byli tacy, co zarabiali trochę mniej, a to miało dosyć duże znaczenie, jak by nie było. Jakieś tam niesnaski może i były, ale to też było też tak, że na poszczególnych zakładach się ludzie różnie do tej pracy przykładali, ale ogólnie rzecz biorąc wszyscy się przykładali w miarę dobrze. Natomiast może lokalizacja zakładów miała znaczenie, bo wiadomo, że zakład, który był na ulicy Piotrkowskiej, zarabiał dobrze, miał dobre obroty, natomiast zakład gdzieś tam na peryferiach miasta, trochę słabiej, bo to na tej zasadzie to działało. Tutaj wszyscy na Piotrkowską walili jak w dym, bo wiadomo, Piotrkowska. Tam się robiło tą drobnicę tak zwaną, czyli jakieś legitymacyjne zdjęcia, amatorskie, natomiast tutaj śluby, te, które najwięcej kosztowały i największy dochód przynosiły. Także jakiejś takiej wielkiej rywalizacji tu może nie było w spółdzielni, między zakładami natomiast była trochę rywalizacja między tak zwanymi prywaciarzami a nami. Zawsze różnica w cenach jakaś była, ale w sumie jedni i drudzy na siebie zarobili i wszystko jakoś się układało i toczyło powoli do przodu. Oni mieli trochę gorszą sytuację, bo mieli gorzej z zaopatrzeniem w materiały w tamtych czasach, bo wszystko było, może nie zawsze, ale w pewnym momencie, szczególnie w latach 80-tych, weszło już w reglamentację, nawet filmy czy papiery ciężko było dostać. Spółdzielnia miała zawsze w zasadzie do tego dostęp, natomiast prywaciarze mieli tam jakieś ograniczenia i trudniej im było zdobyć materiał do pracy po prostu. Powiedzmy, może nadrabiali trochę to ceną. Ale do dzisiaj są te zakłady właśnie prywatne, natomiast ze spółdzielni bardzo dużo zakładów znikło. Było ich ponad trzydzieści zakładów, to myślę, że w tej chwili jak z dziesięć zostało dziesięć, to jest dobrze.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
Fotografia na porcelanie... przełom gdzieś '70-tych / '80-tych lat, w najlepszym momencie było chyba pięć zakładów. Z tym że jeden nasz był państwowy, reszta była prywatna i na zasadzie takiej...
Materiały były pozyskiwane w najróżniejszy sposób, od najróżniejszych ludzi, znajdowało się najczęściej kogoś, kto miał okazję wyjechać na Zachód. Zakupił, powiedzmy, kilogram, który kosztował wówczas...