Fotografia na porcelanie... przełom gdzieś '70-tych / '80-tych lat, w najlepszym momencie było chyba pięć zakładów. Z tym że jeden nasz był państwowy, reszta była prywatna i na zasadzie takiej...
Od „takiej trochę magii” do „warsztatu”
lata | 1960 dodano | 06.11.2018
dodał(a): melaine koina
W moim życiu skąd fotografia? To było w zasadzie tak... Jak byłem ósmej klasie szkoły podstawowej, czy w siódmej, jakoś tak, kolega pokazał mi film wywołany przez niego i mówi: Słuchaj, to takie proste! Mi się wydawało zawsze, fotografia to taka trochę... magia, a tu takie proste. No ale ja go tam podpytałem i kupiłem tam parę tych rzeczy, żeby wywoływać, jakiś utrwalacz, jakiś Korex, no i... udało mi się. Udało mi się wywołać jakiś tam film i potem dostałem powiększalnik od dziadka i tak się zaczęło. To właśnie była siódma, ósma klasa. Wiadomo, w ósmej klasie to się podejmowało decyzję, co dalej. W związku z powyższym tu miałem pewien dylemat, ponieważ tak się trochę kierowałem w stronę liceum plastycznego i w tym kierunku, ale doszedłem do wniosku, że to chyba będzie lepsze. No i stąd padł wybór, trochę pod namową ojca, właśnie na to technikum fotograficzne. No i tak się zaczęło.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
Ja znam środowisko tylko w zasadzie tutaj to spółdzielniane, tak zwane rzemieślnicze. Trudno to w zasadzie określić jakimś słowami... Spółdzielnia była dosyć specyficznym tworem, dlatego że w przeciwi...
Materiały były pozyskiwane w najróżniejszy sposób, od najróżniejszych ludzi, znajdowało się najczęściej kogoś, kto miał okazję wyjechać na Zachód. Zakupił, powiedzmy, kilogram, który kosztował wówczas...