Śpiąca Królewna i Kopciuszek były wystawiane w Teatrze Muzycznym w Łodzi przy ulicy Północnej chyba 45/47 tu, w dawnym domu milicyjnym czy domu kultury mi w 58 roku była Operetka przeszła do tego i z...
Łódź
lata | 2010 dodano | 06.11.2018
dodał(a): melaine koina
Na początku mojej działalności pierwszą konserwację witraża zabytkowego robiliśmy w pałacu Herbsta w Łodzi. To był witraż duży z takimi aniołkami, z gomółkami, który mieścił się w westybulu czyli tak nad krętymi schodami, które tam są w pałacu Herbsta. To był spory problem, bo gomółki, które wchodziły w skład tego witraża, gomółki to są takie okrągłe elementy szklane wyglądające, jak dna butelek, te gomółki w tym czasie były absolutnie niedostępne i pamiętam, że szukaliśmy tych gomółek brakujących w tym zniszczonym witrażu po całej Polsce i w końcu znaleźliśmy je w Tarnowie w takiej prywatnej hucie u Pana Fistka. Potem się okazało, że to jest kilku braci, którzy kontynuują tradycje rodzinną i każdy z nich ma swoją hutę i w tej hucie robią takie rzeczy, których nie można dostać w hutach państwowych, bo to wtedy jeszcze wszystko było w Polsce państwowe. Te huty prywatne były szczątkowe, gdzieś schowane w takich starych, walących się budynkach, ale dzięki temu Panu Fistkowi udało nam się zrobić konserwację tego witraża w pałacu Herbsta, do tej pory ten witraż wisi, nic się tam z nim nie dzieje i to była taka praca, która dała nam sporo, sporo satysfakcji.
W drugim łódzkim pałacu, w pałacu Poznańskim robiliśmy witraże sufitowe w takiej galerii, która prowadzi do Sali Arkadkowej. Tam były takie stare witraże podświetlane sztucznie i pamiętam, że też było tych witraży chyba koło dziesięciu, one były w suficie nad korytarzem. Tam był duży problem z montowaniem ich, bo tam trzeba było zrobić rusztowanie przesuwne i jechało się od jednego otworu w suficie do drugiego i ten otwór pracowicie był przykrywany witrażem.
Z takich nowszych rzeczy w Sali Klawesynowej w Wyższej Szkole Muzycznej, teraz już Akademii Muzycznej na ulicy Gdańskiej robiliśmy witraże, takie „w stylu”, bo tam nie było witraży wówczas, to były takie witraże utrzymane w stylu całego tego pałacu. W Sali Klawesynowej, o ile dobrze pamiętam, na parterze są te witraże, patrzą w oknach patrzących na ulicę 1 Maja i one rzeczywiście też są takie dające satysfakcję. Były znakomicie zaprojektowane przez łódzkiego znawcę witraży i miłośnika Pana Jana Dominikowskiego. Myśmy robili realizacje. Też trudna rzecz, bo witraż był skomplikowany, ale udało się i do tej pory dźwięki klawesynu odbijają się od tych witraży od strony ulicy 1 Maja.
Bardzo dużo witraży robimy w mieszkaniach prywatnych, w takich mieszkaniach typu bloki, typu kamienice. Zdarzyło się kilka razy, że odtwarzaliśmy witraże u co bardziej świadomych mieszkańców starych kamienic łódzkich. Jeżeli tam był witraż na przykład w łazience w takim oknie, które doświetlało łazienkę z salonu, bo był układ architektoniczny taki, że łazienka nie miała okna i wtedy, jeżeli był tam witraż, kiedyś on w wyniku zawieruchy powojennej i komunistycznej został wywalony i zastąpiony czymś innym, to jeżeli ktoś w miarę świadomy troszkę poczytał o historii lokalu, który dostał, czy który kupił, to wtedy przychodzą do nas i my staramy się jakoś tam jak nie ma nawet dokumentacji, to staramy się jakoś w stylu tych starych łódzkich witraży zrobić. Bo styl łódzkich witraży jest bardzo charakterystyczny, łódzkie witraże są, takie trochę inne niż na przykład krakowskie, niż na przykład śląskie, to są te takie trzy ośrodki, gdzie tych witraży jest najwięcej. I te łódzkie witraże mają taki dość charakterystyczny układ, który my staramy się, jeżeli widzimy, że jest kamienica zabytkowa, utrzymać i w tym stylu te witraże robić.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
w pięćdziesiątym szóstym roku, po ukończeniu studiów dostałem propozycję objęcia chórmistrz zostałem chórmistrzem w Państwowej jeszcze wówczas się nazywała Operetce w Łodzi. po raz pierwszy się zetkn...
przyjęty był bardzo entuzjastycznie, jednym słowem moje kontakty, jeszcze w międzyczasie pisałem muzykę dla takich, dla Teatru Powszechnego, bardzo miła muzyka mi wyszła mojemu sercu Wiśniowy sad. Ta ...