Ja to akurat dodatki trochę, a później znowuż na dziewiarni, przeglądałam dzianinę. Na koniec. Bo już dodatków nie było. Jeszcze przędzę przeglądałam, w kontroli jeszcze z przędzą miałam do czyni...
Oni to na turbany. A tkanina była tak piękna i tak lekka
lata | 1980 dodano | 01.11.2018
dodał(a): melaine koina
Wszystkie działy miały swoje dobre strony i te ciężkie, no. Na tkalni nie było tak, że wszystkie osnowy pięknie szły. Były artykuły, że każdy musiał dostać taki gorszy. Tkaczka nie dostawała samych fajnych osnów, no nie, że i pięknie sobie chodziła tylko bo i takie były. Satyny na przykład jak robiliśmy. Była bardzo dobra przędza czesankowa. Czesankowa to już jest najlepsza przędza. I to krosno szło, że nitka jej się nie zerwała. Osnowy odrobiło, osnowę taką dwa tysiące metrów to się robiło w zakładzie dwa tygodnie. To i odrobiło, nie wiedziała kiedy. Ale były i trudne asortymenty, gdzie gęste były. Jakieś tkaniny na zamówienie. Też jedno takie dostała do zespołu swojego. Każda, żeby sprawiedliwie było. To się częściej tam rwało jej, ale mistrz się starał, żeby tak doszykować, żeby jak najlepiej to schodziło. I wtedy właśnie mistrz wykazywał się swoją wiedzą.
Robiliśmy do Egiptu, pamiętam, taki artykuł Zefir. On był tak cieniutki. Ta bawełna jak włos. Że przesmyk się nie otwierał, wie pani. Bo tutaj to się otworzy czysto, nie, jak się przekłada. A tamto taka wata była, ściągało się tak. To ja tydzień pracowałem i opanowałem to. Oni to na turbany. A tkanina była tak piękna i tak lekka, że jak wentylatorek, to powiewała. Albo jak się ją puściło na szyję bardzo fajnie. Później Egipcjanie sobie to wykańczali, bo oni nam dali przędzę, bo najlepsza przędza jest egipska. Dali na to i myśmy im gotowy produkt oddali - surową tkaninę. A oni już tam po swojemu sobie. To na biało szło przeważnie.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
Mój zakład, konkretnie Rena-Kord - specjalizował się w trzech rodzajach tkanin. Tak jak mówiłem - to były tkaniny z okrywą runową, wątkową - welwety. To były drelichy ubraniowe. Tak żeby było bardziej...
Ja tylko wspomnę, że w sześćdziesiątym siódmym roku, jak przychodziłem do pracy po studiach, to pracowało prawie dziesięć tysięcy ludzi w tym zakładzie. Natomiast produkcja wynosiła, o ile pamię...