W domku przy ul. Piotrkowskiej 168 mieściła się pierwsza przy tej ulicy apteka, założona w 1841r.
Człowiek ma taką naturę, złą...
lata | 2000 dodano | 01.11.2018
dodał(a): melaine koina
Ja akurat miałem to szczęście, że żona gdzie indziej pracowała. Ja prywatnie. Też już się kończyło, ale ja byłem dobrym fachowcem, więc przerzuciłem się, jak mi nie schodziło. Jako podwykonawca robiłem. Byłem bardzo zadowolony bo nic mnie nie interesowało, złotówkę mi od metra płacili. Potrafiłem zarobić sześć tysięcy na miesiąc, w siedem godzin. Nie martwiłem się o zbyt, o nic. A robiłem dla Gliwic taką tkaninę izolacyjną, gdzie bardzo trudno ją było zrobić, bo tam wymogi techniczne były tak wysokie, że tkanina musiała być bez brzegów, żadnej plameczki, żadnego oleju, bo ona była powlekana jakąś tam substancją i to by nie przyjęło. Tkanina by nie przyjęła, jakby była jakaś plamka. No i mogłem robić to jeszcze do dzisiaj, ale przeszedłem na emeryturę. Szkoda mi było sąsiadów, bo to jednak huk był i moja sala była za blisko domów prywatnych. No nie chciałem już męczyć ludzi, więc zrezygnowałem. Po drugie, no już w sumie wszystko miałem, swój dom, swoje... Człowiek ma taką naturę, złą, że wiecznie mu mało, a rodzice mi zawsze mówili: "czym więcej masz, tym dłużej musisz pracować, żeby to utrzymać". Człowiek musi sobie powiedzieć, że już mam pięćdziesiąt pięć, majątków jakichś wielkich nie zrobię. Żeby trochę poświęcić się dzieciom w życiu, wnuczkom. Tak powinno być. I tutaj mieli rację.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
Widok z parzystej strony ulicy na posesję pod nr 175a. Parterowy, murowany dom frontowy wybudował w 1829r. Jan Adamowski, właściciel szynku wystawionego w 1824 r. na Nowym Rynku 16 (ob. pl. Wolności ...