Nie ma już mistrzów

dodano | 01.11.2018

fachowcy , mistrzowie , pabianice , upadek przemysłu włókienniczego , żyrardów

dodał(a): Profil użytkownika melaine koina

No to nie jest jakaś pochlebna opinia, dlatego że mi się to nie podobało, no ale co tam, ja byłem malutki i nie miałem wpływu na to. Wiem, że przed upadkiem zakłady włókiennicze, a świadkiem byłem i widziałem to czy w "Marchlewskim", czy w moim zakładzie, park maszynowy był po modernizacji - rok, dwa pracował i to wszystko albo wyprzedawali albo szło na złom. Na przykład ta nasza wykańczalnia pabianicka, to ja jej nie przeboleję, bo to była naprawdę jedna z najlepiej i technicznie najbardziej rozwinięta w Europie. Mieliśmy maszyny ze Stanów Zjednoczonych, z RFN-u, z całej Europy najfajniejsze maszyny.

Dlaczego? Dlatego, że dyrektorem był pan Szymczak, bardzo dobry fachowiec zakładu, a jego brat był ministrem przemysłu lekkiego. I myślę, że to trochę tak po znajomości pomógł naszemu zakładowi. Że mieliśmy jeden z najlepszych parków maszynowych w województwie łódzkim. Był zakład bardzo nowoczesny i to wszystko zlikwidowano. Stoją puste hale. Jak jadę tramwajem, to patrzę na te hale, to mi łzy w oczach, bo człowiek się uczył, fabryka żyła, a teraz wszystko stoi. Tabliczki "do wynajęcia", nikt tego wynająć nie chce. Znalazł się sponsor i właściciel, który fabrykę wełny Kindlera wyremontował i zrobił hotel - "Wełna" się nazywa w Pabianicach. To były zakłady też bardzo stare z tym, że specjalizacją tych zakładów wełna była. Potem zaniedbane były. Też zakład samowystarczalny. Miały wykańczalnię i pralnię. Już był gotowy produkt wypuszczany na rynek. A w Pabianicach takich zakładów było dużo. Były zakłady jedwabnicze, wełniane, bawełniane. A nie mówię o Łodzi.

Łódź robiła siedemdziesiąt procent przemysłu bawełnianego z całej Polski. Bo był Żyrardów, który specjalizował się w lnie. Też duży kombinat. No i te zakłady, można powiedzieć, jednym podpisem zostały zlikwidowane. Pięćset tysięcy włókienników z dnia na dzień straciło pracę. A kadrę włókienniczą mieliśmy na bardzo wysokim poziomie. Dlatego że technika były włókiennicze, przygotowane. Na przykład to nasze łódzkie technikum włókiennicze na Żeromskiego czy Żymierskiego, co jest przy Dworcu Kaliskim, tej ulicy żebym nie pomylił, to była mała politechnika. Tam normalnie się produkcję robiło. Ja byłem w tym technikum, zresztą mój kuzyn skończył dziewiarstwo. To był bardzo dobry fachowiec. On też już jest wiekowy, dwa lata młodszy ode mnie. Ale jest bardzo dobrym fachowcem i on mi nawet tu pomaga przy maszynie dziewiarskiej. Uiglił mi, ustawił mi - o!

Tak że bardzo wysoki poziom był i tak tej kadry już nie odbudujemy. Teraz jest inna struktura, teraz krosna na przykład kupują za granicą. Jest mechanik maszyn, jest informatyk. Kiedyś to mistrz sam to wszystko zrobił, a dzisiaj już tego nie zrobi. Mistrz był przygotowywany, jak z tą nitką, jaka ta przędza musi być, jaki skręt, jaki dany asortyment, ilość wątków na centymetr, ilość nici, przeznaczenie danej tkaniny, splot. Jak farba, to on już mniej więcej wiedział, jakie sploty, jak będzie napawany farbą, czy przyjmie, czy równo. No taką wiedzę miał. A dzisiaj to mechanik mu przyjdzie, uruchomi według instrukcji i dziękuję. Nie ma już mistrzów.

Kiedyś na mistrza awansowałem, to ja się cieszyłem jak dziecko, bo i zarobki były dobre. Były realne zarobki. Co prawda było gorzej z asortymentem w sklepach, ale jak się szło gdzieś do kogoś na imprezkę, to stoły się uginały od jedzenia. Taka jest prawda. Nie będę ściemniał. Każdy ustrój ma zalety i wady. Przedtem były zarobki realne, w sklepach mało było. Teraz w sklepach jest wszystkiego, a ludzie nie mają zarobków dużych.

Autor: Nieznany
Licencja: Creative Commons

zgłoś naruszenie zasad

komentarze
Szukaj
zobacz również

Wykonuję również dużo przeróbek, ponieważ dużo więcej jest w tej chwili, niż te dwadzieścia lat temu, produktów pochodzenia chińskiego, i rosyjskiego, i wietnamskiego, i jak klientkom pasuje rozmiar m...

więcej

W sześćdziesiątym pierwszym roku po ukończeniu szkoły podstawowej uczęszczałem do zasadniczej szkoły włókienniczej przy Zakładowej. To był pierwszy rocznik, można powiedzieć. Bardzo wysoki poziom. Duż...

więcej

A z resztą innej pracy nie było. Innej pracy nie było, tylko, wie pani, były po prostu fabryki. No to, wie pani, ja akurat trafiłam tam, a tak były przecież fabryki w tym, na Ogrodowej, ten,...

więcej
Logo portalu Miastograf

Logo Stowarzyszenia Topografie Logo Muzeum Miasta Łodzi Logo Narodowego Instytutu Dziedzictwa Logo Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Logo Łódź Kreuje

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa