Do gimnazjum z mojej klasy poszła tylko jedna dziewczynka
lata | 1930 dodano | 30.10.2018
dodał(a): melaine koina
Nie, z mojej rodziny nikt nie pracował w włókiennictwie. Tylko mieszkałam na Przędzalnianej, to sąsiadka pracowała jako prządka. To tylko z jej opowieści wiem, jak to się pracowało Ale z mojej rodziny nie pracowali. Na przykład mój ojciec pracował w przemyśle cięższym. Mama przed wojną nie pracowała. Nie było pracy dla kobiet tak dużo. Mama nie pracowała. Musiało nam starczyć to, co ojciec zarobił. Dopiero potem, jak się zmienił ustrój, za czasów PRL-owskich to można było znaleźć pracę. Więcej było pracy. Ale przed wojną było dla kobiet bardzo malutko. Najczęściej to, proszę pani, przecież było u nas w Łodzi dużo bogatych Niemców, dużo bogatych Żydów. I u każdego Niemca i każdego Żyda pracowały Polki jako służące, jako pokojówki. Najczęściej dzieci, a dzieci, szkoły..
Jeśli chodzi o szkolnictwo, ja pamiętam, jak skończyłam siódmą klasę, to do gimnazjum z mojej klasy poszła tylko jedna dziewczynka. Do gimnazjum. Tak stać było jej rodziców. bo to były płatne szkoły, nie tak jak dzisiaj. Płatne szkoły. A więc rodziców nie było stać. To ja pamiętam, tylko jedna taka Marysia dostała się do gimnazjum. A resztę dzieci do roboty. Do fabryki. Do sprzątania. Do bawienia dzieci. Tak było.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
Zdjęcie dzieci z famuły przy Ogrodowej 24. Autorem był "fotograf podwórkowy". Pani Maria Filipiak, to dziewczynka druga od prawej z wyraźną białą kokardą we włosach. Pani Maria rozpoznała także cztery...
Zdjęcie przedstawia Edwarda Czołnika, późniejszego fotografa robiącego zdjęcia w famule przy Ogrodowej 24. Na rewersie zdjęcia widniała następlowana data 9.04.1939.