A z resztą innej pracy nie było. Innej pracy nie było, tylko, wie pani, były po prostu fabryki. No to, wie pani, ja akurat trafiłam tam, a tak były przecież fabryki w tym, na Ogrodowej, ten,...
Wymietli wszystko. Wyniesiono, zniszczono. Czasami szkoda
lata | 1980 dodano | 29.10.2018
dodał(a): melaine koina
Obsługiwałem totex. To taka maszyna do stabilizacji. To również suszarki bębnowe, gdzie po prostu tkanina schodząca na przykład z kalandrów była nawijana na tokę. Toka podjeżdzała pod suszarkę i albo poszła na totexie i od razu była stabilizowana na odpowiednią szerokość, albo po prostu była suszona i dopiero szła do farbowania. Jedna sztuka właściwie to trzy, cztery razy wracała na suszarkę. Bo najpierw przychodziła surowa bawełna, więc ona była pozbawiana tej łuski, więc była prana, była zmiękczana. Przychodziła mokra na toce na suszarkę, schodziła z suszarki, wracała do bielenia, więc automatycznie znowuż wracała. Po bieleniu wracała do nas na suszarkę, schodząc już wysuszona. To nie zawsze był ten proces. I później, jak była potrzebna, odpowiednia kolorystyka czy odpowiedni rozmiar. Więc albo szła na totex, albo szła na suszarkę bębnową.
Obsługa tych maszyn to była też dwanaście godzin właściwie na nogach. I tak samo konserwacja i czyszczenie cały czas tych bębnów. Bo w momencie, gdy bębny, powiedzmy, coś się tam przykleiło, to od razu stemplowało na sztuce, więc była brakowa sztuka. Tak nie mogło być. Więc cały czas była troska i pilnowanie. I tak samo, gdy przychodziła sobota. Czyszczenie maszyn, wyjmowanie dmuchaw, czyszczenie dmuchaw. Bo znowuż jak było za dużo tego osadu, tego pyłu z tych bawełnianych tkanin, to znowuż brudziło tkaninę. A tu też była ciężka praca, bo taka dmuchawa była, powiedzmy, rozmiaru tego stolika. A tego było dwanaście sztuk, to było dwadzieścia parę metrów maszyna! Tutaj teraz widziałem te hale. Któregoś dnia były drzwi otwarte. Pustka! Wymietli wszystko, wyniesiono, zniszczono. Czasami szkoda.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons
Tylko każdy mówił, że po prostu, szkoda, wie pani, tych zakładów. Tyle lat przecież to słynęły te fabryki Scheiblera, to wszystko tak, tyle lat były przecież, od dawien dawna. I to zostało zniszc...
Natomiast, jak patrzę na to wszystko tak z boku, na to całe włókiennictwo nasze, to ono położyło nie tylko włókiennictwo w tym mieście. Jak ono zaczęło zanikać, przestał być potrzebny transport. Przec...