No ale się wytrzymało, wszystko się wytrzymało

Powiem pani, że ludzie byli inni. Mi się zdaje, że ludzie byli taki więcej życzliwi. Jakby coś, to jedno drugiego kryło. To nie było tak, że teraz to, jak coś to powie, nie. Były ludzie mi się zdaje wiencej uczciwi. Może więcej takie, ja wiem, jak tu powiedzieć, takie, że chyba jedno drugiemu współczuło może więcej. Ludzie byli naprawdę inne. Teraz są inni ludzie. Teraz jest młodzież, teraz już ten świat poszedł z postępem. To już teraz trzeba się stosować do tych, co teraz są. Bo teraz no nie ma, a kiedyś to, wie pani, ludzie szli. Ludzie na wsiach mieszkali, mieli gospodarstwa. To też się narobili, bo przecież też musieli się narobić, nie? Pojechał do domu i jeszcze w domu musiał się napierdzielić, tak my powiedz. To nie było tak łatwo. Ludzie się kiedyś narobili. Teraz, to ja pani powiem, że teraz to ludzie źle nie mają. Ja, mnie nie ziębi, nie parzy. Teraz nie mają źle. I młodzież nie ma źle, i stare nie mają źle. Teraz jest dobrze.

Teraz, niech pani pomyśli, jedno dziecko, pieluch nie piorą, nie gotują mleka i źle. Ile się narobi przy dziecku? A kiedyś nie było, kiedyś tetrowe były pieluchy, trza było gotować, prać, prasować. I to dziecku co kawałek, to miała pani pięćdziesiąt pieluch! Bo przecież dziecko jak małe, to ono w każdą pieluchę robi i to nie było tak dobrze. Ciężko było! Jak ja miałam troje dzieci, to ciężko było, powiem pani. Bo trza było przyjechać z roboty, trza było uprać, trza było ugotować przecież i też mąż z pracy przyszedł, trza było też mu jeść dać, nie? No to tak szczerze powiedzieć. nie było leciutko. Teraz to mają młodzież lux! Matki ciężarne mają lux! Nikt mi nie powie. One narzekają, bo narzekają, ale mia mają lux. Teraz, widzi pani, w ciąży jest, dziewięć miesięcy jest na zwolnieniu! Wcale nie robi! Jest na zwolnieniu. A kiedyś niee, kiedyś pani do końca robiła. Letka czy nie, do końca!

A później pani miała cztery miesiące, liczmy, tego macierzyńskiego. Mi się zdaje, ze cztery miesiące. No i ten miesiąc. Nie powiem pani dokładnie, bo nie chcę pani tak powiedzieć, ale było chyba tak cztery miesiące, mi się zdaje, macierzyńskie i trzeba było iść do pracy! To nie trza było tak, że pani nie poszła do pracy. Musiał. Trza było iść do pracy. Bo z jednej pensji też było cieżko, bo tak się nie zarabiało. Nie było tak leciutko. No ale się wytrzymało, wszystko się wytrzymało.