Zdjęcie rodzinne ze zbiorów pani Iwony Komar, nadesłane do Stowarzyszenia Topografie z prośbą o umieszczenie na portalu Miastograf. Zgodnie z załączonym opisem na zdjęciu widzimy panią Iwonę Komar, z...
Drewniane komórki - Włókiennicza
lata | 1980 dodano | 05.10.2018
dodał(a): Patrycja Terciak
Bo tam były kamienice, z tego, co teściowa mówiła, to tam były kamienice u nas tam nad komórkami, ale podczas wojny jakieś bomba raz, drugi, trzecia. No i po porstu po wojnie, jak robili porządek, to to rozebrali i dlatego tam powstały, takie komórki porobili. Przez nasz garaż przechodzili. Chłoposzki to tam tego fyk fyk cyt cyt i od razu na Jaracza. Albo z powrotem, cyk cyk cyk i z powrotem na Jaracza. Przez to my chyba żeśmy ze trzy razy dach musieli robić, bo nam dach na garażu zarwali. Bo żeśmy dach robili, to tam... Wszystkie te komórki to tam... Też moja teściowa z teściem w pewnym momencie, to mieli siedem komórek! No! Jedna po jednej stronie bramy, druga po drugiej stronie bramy. Przecież ja teraz dwie komórki zostawiłam. Pełno komórek tutaj. Z dwóch komórek żeśmy mieli garaż zrobiony. Bo przecież wtedy były komórki na tego, to żeśmy podanie pisali. Samochód już wtedy był. Także tych komórek to było: tu węgiel, tu węgiel, tu drobny, tu gruby, tu ziemniaki, bo wszystkie sąsiadki przecież zawsze na zimę ziemniaki były kupowane. Każda miała ziemniaki. Każda miała kapustę. Każda miała słoiki. Każda miała tego, każda gospocha. No to to kapusta, rok w rok metr kapusty był kupowany. Ta kapusta to miała właśnie taki fajny, intensywny zapach. Teściowa właśnie jak przynosiła tą kapustę, to wszyscy wiedzieli, że... wszyscy nawet wiedzieli, że Pawlakowa nasza to była po kapustę w komórce. Wszyscy wiedzieli. Ona miała taki fajny, taki kwaśny... zapach. Była tak samczna, tak dobra, że, no po prostu to było niebo w gębie.
Autor:
Nieznany
Licencja:
Creative Commons